poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Jonathan Edwards


"Moja dusza bardzo pożądała więcej Boga i Chrystusa, więcej świętości, co zdawało się wypełniać moje serce aż do granic wytrzymałości. Większość czasu poświęcałem na rozmyślanie nad rzeczami Bożymi, rok po roku, często spacerując samotnie w lasach i ustronnych miejscach. Rozmyślałem, modliłem się i rozmawiałem z Bogiem. W tych czasach miałem zwyczaj wyśpiewywać moje modlitwy i myśli. Prawie zawsze wybuchałem modlitwami w różnych miejscach! Modlitwa zdawała mi się czymś naturalnym - była ona jakby tlenem podtrzymującym płomień mojego serca"
Jonathan Edwards 1703-1758
Z książki Ricka Watkinsa "Świeże spojrzenie na Boga i relację z Nim", str. 147 (W Wyłomie, Gorzów Wlkp. 2004)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz