środa, 7 kwietnia 2010

Jeśli


Jeśli
nie potrafię usłyszeć "szumu ulewnego deszczu"
na długo zanim deszcz spadnie;
jeśli - wszedłszy na sam szczyt ducha,
tak blisko Boga, jak to tylko możliwe -
nie mam dość wiary, aby oczekiwać tam
z twarzą między kolanami,
choćby sześciokrotnie czy sześćdziesięciokrotnie
mówiono mi, że "nie ma nic",
aż w końcu, że "oto maleńka chmurka wznosi się znad morza",
jeśli tego nie potrafię,
to nie poznałem nic z miłości Golgoty.

Amy Carmichael 1867-1951 (Jeśli, Teofilos, Bielsko Biała 1995)

"Potem Eliasz powiedział Achabowi: Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu. Achab zatem poszedł jeść i pić, a Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między swoje kolana. Potem powiedział słudze: Podejdź no, spójrz w stronę morza! On poszedł, spojrzał i wnet powiedział: Nie ma nic!. Na to mu odrzekł: Wracaj siedem razy! Za siódmym razem [sługa] powiedział: Oto obłok mały, jak dłoń człowieka, podnosi się z morza! Wtedy mu rozkazał: Idź, powiedz Achabowi: "Zaprzęgaj i odjeżdżaj, aby cię deszcz nie zaskoczył". Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa..."
1 Krl 18:41-45 (Biblia Tysiąclecia)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz