piątek, 31 grudnia 2010

2011


Nie wiem, czy Bóg rozlicza nasz czas według naszego kalendarza, ale zastanawiam się nad oczekiwaniami na najbliższy rok.

Czego zatem bym życzył sobie i wszystkim bliskim?


Życzę:
Cierpliwego wytrwania przy Jezusie (Objawienie 1:9)
Ufności do Boga, że jeśli prosimy o coś zgodnie z Jego wolą, to wysłuchuje nas (1 Jana 5:14)
Mądrości z góry, która jest czysta, miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców (Jakuba 3:17)
Żywej i doskonałej wiary na wzór naszego praojca Abrahama (Jakuba 2:14-26)
Poznania miłości Chrystusa i wypełnienia całkowicie pełnią Bożą (Efezjan 3:19)
Pełni Ducha, by móc zawsze we wszystkim okazywać wdzięczność Bogu (Efezjan 5:18-20)
Żarliwości w poznawaniu Chrystusa (Filipian 3:7-16)
Gorliwej miłości do braci w wierze (1 Piotra 4:8)
Powodzenia we wszelkiej dobrej sprawie i zdrowia (3 Jana 2)
Wstrzemięźliwego, sprawiedliwego i pobożnego życia (Tytusa 2:12)
Bożego pokoju zawsze i wszędzie (2 Tesaloniczan 3:16)
Każdego dnia przepełnionego rzeczywistością, którą jest Chrystus (Kolosan 2:17)

wtorek, 28 grudnia 2010

Góra Boża



"Pan rzekł do Mojżesza: 'Wstąp do Mnie na górę i pozostań tam, a dam ci tablice kamienne, Prawo i przykazania, które napisałem, aby ich pouczyć'. Wstał więc Mojżesz i Jozue, jego sługa, i wstąpił Mojżesz na górę Bożą." Księga Wyjścia 24:12-13

Góra jest symbolem Bożej obecności, miejsca Jego zamieszkiwania. Bóg zaprasza nas do siebie, do relacji i intymności z Nim. Bycie w Jego obecności jest naszym pierwszym i najważniejszym powołaniem. Kiedy Jezus powołał uczniów, to pierwszy cel tego wezwania wyrażony był słowami: "aby z Nim byli..." (Marka 3, 14).

Czy mamy tęsknotę za społecznością z Bogiem? Czy pragniemy intymności z Nim?
Dawid miał serce pragnące Boga: Psalm 43, 3-4. Chciał przebywać na Górze Pana, w bliskości z Bogiem. "Ześlij światłość swoją i wierność swoją: niech one mnie wiodą i niech mnie przywiodą na Twoją świętą górę i do Twych przybytków! I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem. Radośnie będę Cię chwalił przy wtórze harfy, Boże, mój Boże!"

Bóg zesłał "światłość" i "prawdę". Jezus jest światłością: Jana 8, 12 i prawdą: Jana 14, 6.
Dziś w Jezusie mamy dostęp do Bożej obecności, On chce wprowadzać nas na świętą Górę Pana.
Pozostaje tylko pytanie: czy tęsknimy za tym?

niedziela, 19 grudnia 2010

Henoch


"...chodził (Henoch) z Bogiem..." Rodzaju 5:21-24
"...podobał się Bogu..." Hebrajczyków 11:5
"Pan w nim (Henochu) sobie upodobał..." Syracha 44:16
"prorokował Henoch..." Judy 14

Naszą odpowiedzialnością jest szukanie tego, co Bogu miłe. Henoch uosabia to, do czego zachęca nas Paweł w liście do Efezjan: "badajcie, co podoba się Panu..." (Efezjan 5:10). W naszym pielgrzymowaniu, tutaj na Ziemi, znajdujemy tak wiele upodobania w oczach Boga, jak wiele jest Chrystusa w nas. Celem apostolskiego nauczania i apostolskiej pracy było: "aby Chrystus był wykształtowany w was" (Galacjan 4:19). Jeśli pozwalamy aby Chrystus był prawdziwie naszym życiem, to znajdujemy się w miejscu Bożego upodobania. To, co w nas może podobać się Bogu, to Chrystus. Jego życie i Jego natura w nas. Boże upodobanie jest w Jego Synu: "to jest Mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie..." (Mateusza 3:17)
Podobać się Bogu, to przyoblekać Chrystusa, chodzić w Duchu Chrystusa. My nie mamy koncentrować naszych starań na rzeczach, ale mamy koncentrować się na Chrystusie. Więcej Chrystusa w nas - więcej Bożego upodobania nad naszym życiem.

"Dlatego zginam swoje kolana przed Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa;
Od którego cała rodzina na niebie i na ziemi bierze swoją nazwę;
Aby według bogactwa swej chwały sprawił, żeby wasz wewnętrzny człowiek był utwierdzony mocą przez jego Ducha;
Aby Chrystus przez wiarę mieszkał w waszych sercach, abyście zakorzenieni i ugruntowani w miłości;
Mogli pojąć wraz ze wszystkimi świętymi, jaka jest szerokość, długość, głębokość i wysokość;
I poznać miłość Chrystusa, która przewyższa wszelkie poznanie, abyście zostali napełnieni całą pełnią Boga." Efezjan 3:14-19

środa, 15 grudnia 2010

Psalm 81

Wysławiajcie Pana, który jest naszą mocą, wychwalajcie Boga Jakuba
(...)
Posłuchaj, mój ludu, bo chcę cię upomnieć, o Izraelu, obyś chciał być mi jeszcze posłuszny!
Nie ma dla ciebie innego boga, nie wolno ci czcić żadnych obcych bogów.
Ja jestem Panem i Bogiem twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej! Otwórz szeroko usta, a Ja cię nakarmię.


Ale mój lud nie słuchał mojego głosu, a Izrael nie chciał pójść za Mną!
Zostawiłem ich więc na pastwę serc zatwardziałych i zaczęli postępować według własnych planów.
Ach, gdyby mój lud zechciał Mnie posłuchać! Żeby tak Izrael zechciał iść moją drogą!

Psalm 81:1.9-14

sobota, 4 grudnia 2010

Zima


"Błogosławcie Pana, chłodzie i upale,
sławcie i wywyższajcie Go na wieki.
Błogosławcie Pana, krople rosy i śnieżyce,
sławicie i wywyższajcie Go na wieki.
Błogosławcie Pana, lodzie i mrozie,
sławcie i wywyższajcie Go na wieki.
Błogosławcie Pana, szrony i śniegi,
sławcie i wywyższajcie Go na wieki."

Daniela 3:67-70 (część deuterokanoniczna)

czwartek, 11 listopada 2010

Pilnuj samego siebie

Apostoł Paweł skierował do Tymoteusza takie oto zalecenie:
"Pilnuj samego siebie i nauki, trwaj w tych rzeczach, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają." 1 Tymoteusza 4:16

Rozwijając słowa Pawła można powiedzieć:

Pilnuj swoich myśli bo stają się słowami
Pilnuj swoich słów bo stają się czynami
Pilnuj swoich czynów bo stają się nawykami
Pilnuj swoich nawyków bo decydują o twoim charakterze
Pilnuj swojego charakteru bo decyduje o twoim przeznaczeniu.

"Niech nikt nie lekceważy twego młodego wieku; lecz bądź dla wierzących przykładem w mowie, w postępowaniu, w miłości, w duchu, w wierze, w czystości.
Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, zachęcania i nauki.
Nie zaniedbuj daru, który jest w tobie, który został ci dany przez proroctwo wraz z nałożeniem rąk starszych.
O tym rozmyślaj, temu się oddawaj, aby twoje postępy były widoczne dla wszystkich.
Pilnuj samego siebie i nauki, trwaj w tych rzeczach, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają."

1 Tymoteusza 4:12-16.

sobota, 6 listopada 2010

Cel życia


Nie żyjemy na Ziemi przez przypadek. Bóg chce realizować swój plan i swoje dzieła poprzez nas. Naszym celem jest uchwycenie się wizji z Nieba - Bożego planu. Wizja, której powinniśmy poszukiwać, nie jest rezultatem naszych dobrych intencji zrobienia czegoś, nie jest produktem naszych myśli i planów: zob. Izajasza 55, 8-9. Wizja rodzi się w Bożej obecności. Jest ona rezultatem poznania Bożego Serca.
Mojżesz otrzymał polecenie zbudowania Przybytku, dokładnie według wzoru ukazanego mu na górze: Wyjścia 25, 8. Miejscem narodzin wizji było spotkanie Mojżesza z Bogiem na górze Bożej: Wyjścia 24, 12-13.
Pierwszym powołaniem dla ludzi pragnących poznać Boży plan dla swojego życia jest: „wstąp do Mnie na górę i bądź tam...”. Przebywanie w Bożej obecności jest miejscem, w którym Pan dzieli się z nami swoimi marzeniami i planami, odkrywa przed nami swoje serce. Miejscem narodzin wizji jest Boża obecność.
Dwunastu Apostołów było ludźmi wizji, tymi, którzy wywarli niezatarty ślad na swoim i następnych pokoleniach. Pierwszym powołaniem dla nich było – być z Jezusem. Przebywać w Jego obecności: Marka 3, 14-15. „Postanowił dwunastu, aby z Nim byli...”
Jozue był człowiekiem wizji – on stanął na czele Izraela, by wziąć w posiadanie Ziemię Kanaan. Dosłownie wstrząsnął królestwami i narodami... Gdzie rodziła się jego wizja? Jozue uczył się przebywać w miejscu Bożej obecności: Wyjścia 33, 7-11. „...a Jozue, młodzieniec nie odchodził z pośród Namiotu...” to było miejsce narodzin celu życia. Nieustannie przebywajmy w Bożej obecności aby Bóg wlewał w nasze serca marzenia i plany zgodne z Jego zamysłem.

poniedziałek, 1 listopada 2010

Maranatha


Tak jak zbliżał się dzień chwały dla Eliasza (II Królewska 2,1. 11) „Kiedy Pan miał wśród wichru unieść Eliasza do nieba, szedł Eliasz z Elizeuszem z Gilgal (...) Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios”. Tak zbliża się czas chwały dla Kościoła.

Apostoł Paweł napisał (1 List do Tesaloniczan):
A nie chcę, bracia, abyście nie byli w niewiedzy co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili jak inni, którzy nie mają nadziei.
Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to też tych, którzy zasnęli w Jezusie, Bóg przyprowadzi wraz z nim.
Bo to wam mówimy przez słowo Pana, że my, którzy pozostaniemy żywi do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli.
Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi.
Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem.
Dlatego pocieszajcie się wzajemnie tymi słowami.


Oczekując tego dnia chwały przyjmijmy zachętę Apostoła Pawła:

Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej.
Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności.
Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi.
Ci bowiem, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają.
My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia.
Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz abyśmy otrzymali zbawienie przez naszego Pana Jezusa Chrystusa;
Który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli.
Dlatego zachęcajcie jedni drugich i budujcie się wzajemnie, jak to zresztą czynicie.

sobota, 30 października 2010

Wdzięczni Bogu

"Godzien jest Baranek zabity wziąć moc i bogactwo, i mądrość, i siłę, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią, i w morzu, i wszystko, co w nich jest, słyszałem, jak mówiło: Zasiadającemu na tronie i Barankowi błogosławieństwo i cześć, i chwała, i siła na wieki wieków"
Apokalipsa Jana 5:12-13

piątek, 22 października 2010

Chomiczówki na szczyt świata


Zachęcam do wysłuchania reportażu Fundacji "Głos Ewangelii" - "Z Chomiczówki na szczyt świata". Historia jednego z bohaterów telewizyjnej serii "Byłem gangsterem". Do odsłuchania TUTAJ.

O języku

Wiele uwagi w mediach zajmuje ostatnio kwestia języka debaty publicznej. Czego Biblia uczy nas o języku?

"Sześć jest rzeczy, których nienawidzi Pan, a siódma jest obrzydliwością duszy Jego;
Oczów wyniosłych, języka kłamliwego, i rąk wylewających krew niewinną;
Serca, które knuje myśli złe; nóg, które się śpieszą by czynić zło;
Świadka fałszywego, który mówi kłamstwo, i tego, który sieje rozterki między braćmi."
Przypowieści 6:16-19

"Zdrowy język jest drzewo żywota; ale przewrotność z niego jest jako zdruzgotanie od wiatru."
Przypowieści 15:4

"Z owocu ust każdego nasycony jest jego życie; urodzajem warg swych będzie nasycony.
Śmierć i żywot jest w mocy języka, a kto go miłuje, będzie jadł owoce jego."
Przypowieści 18:20-21

Pamiętajmy na ostrzeżenie naszego Zbawiciela.

"Sprawcie, aby drzewo było dobre i jego owoc dobry, albo sprawcie, aby drzewo było złe i jego owoc zły. Po owocu bowiem poznaje się drzewo.
Plemię żmijowe! Jakże możecie mówić dobre rzeczy, będąc złymi? Gdyż z obfitości serca mówią usta.
Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca serca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy.
Ale mówię wam, że z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu.
Bo na podstawie twoich słów będziesz usprawiedliwiony i na podstawie twoich słów będziesz potępiony."
Mateusza 12:33-37

niedziela, 10 października 2010

Nasze żądania

Znalazłem taki oto ciekawe spostrzeżenie w książce A. Lediajewa pt. "Kamień potknięcia" :
"Przychodzisz do Jezusa nie po to, by Go zmienić, lecz po to, by Jezus zmienił ciebie. Jemu, absolutnie obojętne są twoje żądania i nie ma zamiaru ich wypełniać."
Niech Bóg dla nam wiele możliwości i determinacji, aby doświadczać zmian, których On od nas oczekuje.
"Proszę więc was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali wasze ciała jako ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu, to jest waszą rozumną służbę.
A nie dostosowujcie się do tego świata, ale przemieńcie się przez odnowienie waszego umysłu, abyście mogli rozeznać, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga."

Rzymian 12:1-2

środa, 6 października 2010

Jedni obok drugich

Nehemiasza 3:1-32.
"Wtedy arcykapłan Eliaszib oraz bracia jego kapłani zabrali się do odbudowy Bramy Owczej, poświęcili ją i wstawili jej wrota; następnie odbudowali aż do wieży Seciny i poświęcili ją, i dalej - aż do wieży Chananeela.
A obok budowali mężowie z Jerycha, obok budował Zakkur, syn Imriego.
A Bramę Rybną odbudowali synowie Hassenai; oni wprawili jej belki i wstawili wrota, uchwyty jej i zasuwy.
(...)
A Bramę Śmietników naprawiał Malkiasz, syn Rekaba, zwierzchnik okręgu Bet-Hakkerem: on odbudował ją i wstawił jej wrota, uchwyty i zasuwy.
A Bramę Źródlaną naprawiał Szallum, syn Kol-Chozego, zwierzchnik obwodu Mispa: on odbudował ją, pokrył dachem i wstawił jej wrota, uchwyty i zasuwy - oraz mur Stawu Wodociągowego przy ogrodzie królewskim aż do stopni schodzących z Miasta Dawidowego..."


Za czasów Nehemiasza lud Boży budował mur wokół Jeruzalem, jedni obok drugich, każdy znał zakres swojej pracy i odpowiedzialności – niepowodzenie jednego, było niepowodzeniem wszystkich, sukces jednego, był sukcesem wszystkich. Nikt nie rozwijał swojego indywidualizmu i niezależności. Bóg jest Bogiem jedności w różnorodności. On jest Jeden, ale istnieje jako Ojciec, Syn i Duch Święty. W Bogu jest różnorodność bez rozdzielenia. Potrzebujemy zobaczyć siebie jako zespół – ludzi zespolonych w przymierzu z Bogiem i z sobą nawzajem. Są Boże rozłamy i podziały: 1Koryntian 11:19, ale większość tych, które widzimy w Kościele są rezultatem cielesności i własnych ambicji: 1Koryntian 3:3 Galatów 5:19-20.
Potrzebujemy stanąć ramię w ramię na wzór budowniczych za czasów Nehemiasza, tam każdy znał swoją odpowiedzialność i nie było wyłomów w murze. I nie było ważne, czy to była Brama Gnojowa (Śmietników): Nehemiasza 3:14, czy Brama Źródlana: Nehemiasza 3:15. Każda praca jest ważna, każda służba musi znaleźć sobie właściwe miejsce. Prawdziwa wielkość jest nie w tym, aby rządzić, lecz w tym, aby służyć.

sobota, 11 września 2010

Doświadczenia i przeciwności

Po co są doświadczenia?

Służą wypróbowaniu naszej wiary: I Piotra 1:7. Bóg traktuje naszą wiarę jako coś niezmiernie cennego. Tak jak ogień doświadcza złota, by je „uszlachetnić” – pozbawić wszelkich domieszek, tak doświadczenia „uszlachetniają” naszą wiarę. Dzięki nim wiara staje się czysta i mocna.

Doświadczenia ujawniają stan naszego serca: Powtórzonego Prawa 8:2-3. W próbach i doświadczeniach okazuje się wartość naszego serca. Czy będzie ono wdzięczne i poddane Bogu, nawet, jeśli spotykają nas próby i cierpienie?

Jezus zaprasza nas do udziału w cierpieniu, ponieważ chce, abyśmy uczestniczyli w jego królowaniu: I Tymoteusza 2:12

Doświadczenia, pokusy służą naszemu umocnieniu – dzięki nim możemy wejść w większy poziom autorytetu: Łukasza 3:21-22. 4:1-14. Jezus poruszał się w miejscu Bożego błogosławieństwa i przychylności – Duch Święty spoczął na Nim. Był pełen Ducha. Ale zaraz po tym doświadczeniu doświadczył ucisku i próby. Przeszedł zwycięsko, a rezultatem było otrzymanie większego autorytetu do służby, którą miał sprawować.

Doświadczenia służą naszej doskonałości: Jakuba 1:3-4

Czasami odrzucamy doświadczenia i próby z powodu naszej krótkowzroczności – nie potrafimy widzieć dalej, niż tylko chwilowe miejsce naszej próby.
Czasami doświadczymy poniżenia w oczach ludzi, ale Jezus też tego doświadczył – Jego korona nie była ze złota, ale z ciernia, nie przyniosła Mu chluby w oczach człowieka, ale wywyższyła Go w oczach Ojca.

wtorek, 7 września 2010

Abraham i Izaak

"Przez wiarę Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka. On, który otrzymał obietnicę, złożył w ofierze jednorodzonego syna;
On, któremu powiedziano: W Izaaku będzie nazwane twoje potomstwo;
Uważał, że Bóg może nawet wskrzesić z martwych, skąd go też otrzymał na podobieństwo zmartwychwstania."

Hebrajczyków 11:17-19

Abraham and Isaac - Sample Clip from the God Provides Film Series from Crown Financial Ministries on Vimeo.

">

niedziela, 5 września 2010

Tron łaski

Bóg ustanowił w Niebie szczególny tron – Hebrajczyków 4:14-16.

Zatem mając najwyższego kapłana wielkiego, który przeniknął niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się tego wyznania. Albowiem nie mamy najwyższego kapłana, który by nie mógł z nami cierpieć krewkości naszych, lecz skuszonego we wszystkim na podobieństwo nas, oprócz grzechu. Przystąpmy tedy z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i łaskę znaleźli ku pomocy w czasie potrzeby.

Bóg ustanowił TRON ŁASKI. To nie jest tron oskarżenia, potępienia i odrzucenia. To jest tron łaski.
Tron łaski jest postanowiony jako miejsce pomocy w czasie potrzeby.

W chrześcijańskim życiu pojawia się sytuacje, których nie będziemy mogli zmienić przez wiarę. Często przez wiarę (działając w wierze) możemy zmienić niekorzystne okoliczności wokół nas (np. Marka 5:35-41). Jezus oczekuje od nas działania w wierze, manifestowania wiary ku Bożej chwale. Ale są sytuacje, w których musimy stać/ być mocni nawet jeśli okoliczności się nie zmieniają. Łaska jest naszą mocą od Pana. Łaska jest oferowaną nam pomocą w czasie potrzeby. Łaska nie zmieni okoliczności, ale pozwoli nam być mocnymi i zwycięskimi.
Biblia nie pozostawia nam alternatywy w kwestii wyboru pomiędzy mocą i słabością. My mamy być mocni: Efezjan 6:10 „Bądźcie mocni w Panu”.
Paweł nauczył się być mocnym, czerpiąc pomoc i stojąc w łasce nawet w obliczu nie zmieniających się okoliczności: 2Koryntian 12:1-10. Bóg nie zmienił okoliczności w życiu Pawła. Posłaniec szatana nie został usunięty. Ale Paweł był mocny w tym doświadczeniu – łaska wzmocniła go.

Jakie trudne i bolesne sytuacje mogą pojawiać się w naszym życiu, które nie zostaną zmienione przez wiarę?
Prześladowanie – nie ma obietnicy w Bożym Słowie, że nie będziemy prześladowani. Nie możemy powiedzieć: „Panie ja przez wiarę gromie to prześladowanie i dziękuję, że więcej mnie to nie spotka”. Bóg daje łaskę, by stać niewzruszenie w prześladowaniach i próbach. On nie zmieni okoliczności – zmieni nas, nauczy nas czerpać siły z Niego, z Tronu Łaski.
Ludzie mogą nas ranić (nawet w Kościele) – często Bóg nie zmieni tych negatywnych okoliczności. Mogą być bracia, którzy wciąż będą nadeptywać ci na odcisk. Bóg przez łaskę wzmocni cię.
Pokusy – nie ma obietnicy, że nie będziemy kuszeni. Łaska pozwala stać w obliczu pokusy. Jest możliwe nie upaść – Psalm 94:18 „Gdy pomyślałem: Chwieje się noga moja - Łaska twoja, Panie, wsparła mnie.” Wsparcie i siła przychodzi dzięki łasce. Ona jest Bożą pomocą w dniu próby i pokusy.

Musimy nauczyć się przychodzić przed TRON ŁASKI w czasie potrzeby. Nie narzekać na okoliczności, na ludzi wokół nas, ale przyjąć Bożą pomoc – łaskę.

sobota, 28 sierpnia 2010

Boży osąd

1 Piotra 4:17-18
Albowiem czas jest, aby się sąd począł od domu Bożego; a ponieważ najprzód zaczyna się od nas, jakiż będzie koniec tych, co są nieposłuszni Ewangelii Bożej? A ponieważ sprawiedliwy ledwie zbawiony będzie, bezbożny i grzeszny gdzież się okaże?
2 Tymoteusza 3:1-5
A to wiedz, iż w ostateczne dni nastaną czasy trudne. Albowiem będą ludzie sami siebie miłujący, łakomi, chlubni, pyszni, bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, bezbożni. Bez przyrodzonej miłości, przymierza nie trzymający, potwarcy, niepowściągliwi, nieskromni, dobrych nie miłujący, zdrajcy, skwapliwi, nadęci, rozkoszy raczej miłujący niż miłujący Boga; Którzy mają kształt pobożności, ale się skutku jej zaparli; i tych się chroń.

Łatwo nam chrześcijanom przykleić etykietę: „bezbożny” i „zepsuty grzechem” do otaczającego nas świata. Ale wydaje się, że Pan jako priorytet traktuje stan Kościoła i to Kościół jako pierwszy doświadczy sądu Bożego. Stan Kościoła niejednokrotnie pokazuje, że czas Bożego sądu jest blisko. Paweł apostoł pisze o pysze, niedotrzymywaniu przymierza, pozorze pobożności...
Boży sąd nie zajmuje się w pierwszym rzędzie bezbożnością i niegodziwością tego świata, ale odstępstwem i grzechem Kościoła.

Apokalipsa Jana jest odsłonięciem rzeczy przyszłych, począwszy od 6 rozdziału czytamy o plagach i o Bożym sądzie nad światem, Babilonem, nierządnicą... Ale zanim został napisany rozdział 6 i następne, mamy rozdziały 2 i 3, w których Pan mówi o sądzie nad Kościołem. Boży osąd Kościoła zawarty jest pomiędzy pochwałą a obietnicą wiec łatwo uchodzi on naszej uwadze. Ale sięgnijmy do księgi Objawienia:

Objawienie Jana 2: 4-5. 14-16. 20-23.
Ale mam nieco przeciwko tobie, żeś miłość twoją pierwszą opuścił. Pamiętajże tedy, skąd wypadłeś, a pokutuj i czyń uczynki pierwsze; a jeśli nie chcesz, przyjdę przeciwko tobie rychło, a poruszę świecznik twój z miejsca swego, jeślibyś nie pokutował. (...)Ale mam nieco przeciwko tobie, iż tam masz tych, którzy trzymają naukę Balaamową, który uczył Balaka, aby wrzucił zgorszenie przed synów Izraelskich, żeby jedli rzeczy bałwanom ofiarowane i wszeteczeństwo płodzili. Także masz i tych, którzy trzymają naukę Nikolaitów, co ja mam w nienawiści. Pokutujże: a jeśli nie będziesz, przyjdę przeciwko tobie szybko i będę walczył z nimi mieczem ust moich. (...)Ale mam nieco przeciwko tobie, iż niewieście Izabel, która się mieni być prorokinią, dopuszczasz uczyć i zwodzić sługi moje, żeby wszeteczeństwo płodzili i rzeczy bałwanom ofiarowane jedli. I dałem jej czas, aby pokutowała z wszeteczeństwa swego; ale nie pokutowała. Oto ja porzucę ją na łoże i tych, którzy z nią cudzołożą, w ucisk wielki, jeśliby nie pokutowali z uczynków swoich: a dzieci jej pobiję na śmierć; i poznają wszystkie zbory, żem ja jest ten, który się badam nerek i serc; i dam każdemu z was według uczynków waszych.
Objawienie Jana 3: 3. 15-19.
Pamiętaj tedy, jakoś wziął i słyszał, a chowaj i pokutuj. Jeśli tedy czuć nie będziesz, przyjdę na cię jako złodziej, a nie zrozumiesz, której godziny przyjdę na cię.(...) Znam uczynki twoje, żeś nie jest ani zimny ani gorący, obyś był zimny albo gorący! A tak, ponieważ jesteś letni, a ani zimny ani gorący, wyrzucę cię z ust moich. Albowiem mówisz: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, a niczego nie potrzebuję; a nie wiesz, żeś ty biedny i mizerny, i ubogi, i ślepy, i nagi. Radzę ci, abyś kupił u mnie złota w ogniu doświadczonego, abyś był bogaty, i szaty białe, abyś był obleczony, a żeby się nie okazywała sromota nagości twojej; a oczy twoje namaż maścią wzrok naprawiającą, abyś widział. Ja tych, których miłuję, strofuję i karzę. Bądź tedy gorliwym, a pokutuj.

Musimy zdawać sobie sprawę, że wraz z Bożą obecnością, o którą wołamy zbliża się ogień sądu: „Dlatego przyjmując królestwo nie chwiejące się, miejmy łaskę, przez którą służymy przyjemnie Bogu ze wstydem i z uczciwością (pobożnością i lękiem). Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym”. (Hebrajczyków 12, 28-29)

czwartek, 26 sierpnia 2010

Braterska miłość (cz.3)

„Miłość do braci, to gotowość odsunięcia na bok siebie, aby móc służyć innych. To gotowość wyparcia się siebie po to, aby udoskonalić innych. To serce, które złoży za braci nawet własne życie.” Watchman Nee

I Koryntian 13:4-8
Miłość jest cierpliwa
Miłość jest łaskawa – odznacza się dobrocią
Miłość nie zazdrości – obce jest jej konkurowanie o pozycję czy tytuły
Nie szuka poklasku – wybiera raczej miejsce uniżenia i pokory
Nie unosi się pychą
Nie dopuszcza się bezwstydu
Nie szuka swego – nie obstaje uparcie przy swoim
Nie unosi się gniewem
Nie pamięta złego – nie zachowuje uraz
Nie cieszy się z niesprawiedliwości
Wszystko znosi – jeśli kogoś kochamy, pozostajemy mu oddani bez względu na ofiary
Wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję – spodziewa się po innych tego, co najlepsze
Wszystko przetrzyma
Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie.

środa, 25 sierpnia 2010

Braterska miłość (Najlepsze namaszczenie, cz.2)

Efezjan 2:12-22
Naturalny (cielesny) człowiek ma tendencje do niezależności i indywidualizmu. Boży (duchowy człowiek) rozpoznaje, że błogosławieństwo zawiera się w relacjach pomiędzy braćmi.

Krzyż Jezusa zawiera w sobie element naszego osobistego zbawienia, ale stanowi też fundament dla budowania relacji z innymi („On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość”)

Stanowimy jedną rodzinę w Chrystusie.

Zostaliśmy zespoleni z innymi wierzącymi, aby stanowić Bożą Świątynię – miejsce przebywania Jego obecności.

Jest niemożliwe, aby być częścią Bożej Świątyni, bez relacji pomiędzy braćmi.

Wzajemna więź – gotowość do wyrzeczeń/ może nie być łatwo

Hebrajczyków 13:16 (BT)
„Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami.”

Kochanie braci (wzajemna więź) zawiera w sobie element cierpienia. Będziemy zranieni. Doświadczymy „szorstkich słów”, może odrzucenia i niezrozumienia.

Jezus i Jego uczniowie:
Jezus budował relację z uczniami - nazywał ich przyjaciółmi – Jana 15:14
W dniu próby (pojmanie i ukrzyżowanie), wszyscy Go opuścili – Mateusza 26:56
Czy Jezus przestał ich kochać? – Jana 20:19, Jana 21:5

sobota, 21 sierpnia 2010

Najlepsze namaszczenie, cz.1

1. Pieśń stopni Dawida. Oto jako rzecz dobra, i jako wdzięczna, gdy bracia zgodnie mieszkają.
2. Jest to jak olejek najwyborniejszy wylany na głowę, ściekający na brodę, na brodę Aarona, ściekający aż na kraj jego szat.
3. Jak rosa Hermonu, która zstępuje na góry Syjońskie; albowiem tam daje Pan błogosławieństwo i życie aż na wieki.

Psalm 133:1-3 (Biblia Gdańska)

Najlepsze namaszczenie (namaszczenie najwyższej jakości) jest rezultatem właściwych relacji, które budujemy ze sobą nawzajem.
Jest namaszczenie w prorokowaniu, jest namaszczenie w zwiastowaniu Słowa, jest namaszczenie w uwielbieniu... ale najlepsze namaszczenie spoczywa na dobrych relacjach pomiędzy braćmi.

Życie Kościoła to nie rezultat odpowiedniego programu, strategii, wizji (choć są one potrzebne). Boże życie i błogosławieństwo przejawia się we właściwych relacjach pomiędzy braćmi.

Właściwe relacje pomiędzy członkami Ciała Chrystusa stanowią otwartą bramę dla Bożej obecności i Jego błogosławieństwa.

Usilne pragnienie Pawła Apostoła

„Chciałbym abyście wiedzieli, jak ciężka walkę toczę w modlitwach o was, o zbór w Laodycei i o wielu innych przyjaciół, którzy osobiście mnie nie znają. Proszę Boga, aby dodał wam otuchy i połączył mocnymi więzami miłości...” Kolosan 2:2 (Słowo Życia)

„Starajcie się dopełnić mojej radości, kochając się wzajemnie i żyjąc w szczerej zgodzie, pracując w jedności serc, umysłów i dążeń” Filipian 2: 2 (Słowo Życia)

czwartek, 19 sierpnia 2010

Czas odnowy

Księga Nehemiasza opisuje czas odnowy Izraela.
Czas odnowy był czasem skruszenia przed Panem, wyznawania grzechów. Był to czas uniżenia, "przeglądania" się w lustrze Słowa Bożego i głośnego wołania do Boga.
"Przyjdźmy pokłońmy przed Nim się, uklęknijmy przed Bogiem stwórcą naszym..."
Temu czasowi odnowy towarzyszyło wyznanie: "Nie zaniedbamy Domu Boga naszego" (Nehemiasza 10:40)

A w dwudziestym czwartym dniu tego miesiąca zgromadzili się Izraelici, skruszeni postem i odziani w wory, z głowami posypanymi ziemią. I odłączyło się potomstwo Izraela od wszystkich cudzoziemców. Wtedy stojąc wyznali swoje grzechy i wykroczenia swych ojców. Stali więc na swoim miejscu, a [lewici] czytali z księgi Prawa Pana, Boga swojego, przez ćwierć dnia, a przez drugą ćwierć wyznawali swe grzechy klęcząc przed Panem, Bogiem swoim. I na podwyższeniu lewitów stanęli: Jozue, Binnuj, Kadmiel, Szebaniasz, Bunni, Szerebiasz, Bani, Kenani - i głośno wołali do Pana, Boga swego; i lewici: Jozue, Kadmiel, Bani, Chaszabnejasz, Szerebiasz, Hodiasz, Szebaniasz, Petachiasz rzekli:
Wstańcie! Błogosławcie Pana, Boga naszego!
Błogosławiony jesteś, Panie, Boże nasz, od wieku do wieku.
Niech ludzie błogosławią wspaniałe imię Twoje,
wyższe ponad wszelkie błogosławieństwo i chwałę."

Nehemiasza 9:1-5

Właściwe dążenie

"Dążcie do pokoju ze wszystkimi i uświęcenia, bez którego nikt nie zobaczy Pana"
Hebrajczyków 12:14

To wyraźne ostrzeżenie dane nam przez Ducha Świętego: "bez uświęcenia nikt nie zobaczy Pana". Jeśli oczekujemy przyjścia Jezusa, jeśli mamy pragnienia podobne do pragnień apostoła Pawła: "chciałbym być z Chrystusem" (Flp 1:23), to naszym dążeniem powinno być uświęcenie. Naszym celem powinno być przygotowanie na wesele Baranka. Bądźmy gotowi i dążmy do świętości, aby we wszystkim podobać się Panu.
"Cieszmy się i radujmy, i oddajmy mu chwałę, bo nadeszło wesele Baranka, a jego małżonka się przygotowała.
I dano jej ubrać się w bisior czysty i lśniący, bo bisior to sprawiedliwość świętych."

Apokalipsa 19:7-8

niedziela, 15 sierpnia 2010

Psalm 1


Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kole szyderców,
lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną:
co uczyni, pomyślnie wypada
.
Nie tak występni, nie tak:
są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Toteż występni nie ostoją się na sądzie
ani grzesznicy - w zgromadzeniu sprawiedliwych,
bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.

piątek, 13 sierpnia 2010

Relacje w Kościele – miłość

Bóg jest zainteresowany relacjami, jakie budujemy ze sobą nawzajem. Kiedy Jezus był świadomy swojej śmierci i odejścia ze świata: Jana 13, 1 poświęcił wiele czasu na kładzeniu fundamentu właściwych relacji pomiędzy uczniami. Czynił to przez przykład jak i poprzez nauczanie: Jana 13 Jana 15. Nawet Jego modlitwa dotyczyła nie tyle czystości ich doktryny (co nie znaczy, że mamy trwać w błędnych i kłamliwych naukach) lecz czystości ich relacji: Jana 17, 20-21. Paweł Apostoł również był świadomy że celem nie są dysputy o słowa ("zajmowanie się niekończącymi się mitami i rodowodami...", lecz miłość...: I Tymoteusza 1, 5.
Nauczanie Jezusa na temat wzajemnej miłości uczniów było oparte na przykładzie, który im dał umywając ich stopy: Jana 13, 1-17. Miłość, to gotowość służenia jedni drugim, skłanianie się ku potrzebom innych... uniżenie. Miłość to kładzenie życia za braci – zrezygnowanie z indywidualizmu: Jana 15, 12-13. Swoje nauczanie na temat wzajemnej miłości Jezus poprzedził obrazem latorośli trwającej w winnym krzewie: Jana 15, 1-8. Budowanie relacji miłości jest możliwe tylko wtedy, gdy trwamy w Chrystusie a On w nas. Życie Chrystusa w nas ma budować więzy miłości pomiędzy nami. Konieczne jest zobaczyć Tego, który jest w nas. Nie budujemy relacji w oparciu o wspólne zainteresowania, cele, marzenia... Prawdziwym spoiwem pomiędzy nami jest życie Chrystusa – „jest w tobie Ktoś, kogo znam”. Jedynie życie zmartwychwstałego Chrystusa może budować jedność i miłość. Dlatego potrzebujemy mocy krzyża, aby cielesna aktywność została osądzona a życie Ducha mogło się ujawniać. Jeżeli nie znamy dotyku krzyża, to dajemy miejsce uczynkom ciała, co jest dokładnym przeciwieństwem miłości i właściwych relacji w Kościele: Galatów 5, 13-26.

środa, 4 sierpnia 2010

Przesłanie Berta Clendennena do Kościoła


1 Jana 1:9,10 „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa Jego”.

Jak większość z was wie, przechodzę obecnie przez jeden z najtrudniejszych okresów mojego życia i jestem pewny, że jest w tym wszystkim cel. Od jakiegoś czasu błagałem Boga, żeby mi nie pozwolił umrzeć dotąd, aż pokażemy temu biednemu, oszukanemu pokoleniu Jego moc. Mam takie odczucie, że to wszystko jest ze sobą połączone. Powodem dla którego to tak mocno odczuwam jest to, że ten atak na mnie stał się powodem modlitwy po całym świecie.

Dzwonią telefony z całego świata, z kościołów i indywidualnych osób i informują mnie, że poszczą i modlą się i wierzą, że będzie to całkowite zwycięstwo dla Boga. Szczerze wierzę, że te modlitwy mogą spowodować ostateczne Boże poruszenie, o które się tak gorliwie modliliśmy.

....Zrozumcie, że w mojej obecnej kondycji zdrowotnej, jeżeli Bóg nie uczyni cudu, który dzięki waszym modlitwom wierzę, że się stanie, to może być mój ostatni kontakt z wami. Dlatego możecie być pewni, że ważę każde słowo. Po pierwsze, Duch Boży mocno mnie przekonuje, że aby przyszło przebudzenie, musi nastąpić głębokie wyznanie winy i pokuta ze strony wybranych. Przez nas musi przepływać rzeka Ducha Świętego. Dlatego nie może w nas być nic, co by zatrzymywało ten przepływ Rzeki Życia.

Musimy w uniżeniu przyjść przez naszego Ojca Niebiańskiego i prosić o przebaczenie i szukać Jego prowadzenia. Wiemy, że Jego Słowo mówi, „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem”, ale właśnie to czynimy, pozwalając, by cielesne popisy zastępowały prawdziwe uwielbianie. Musimy wyznać przed Bogiem, że utraciliśmy duchowy smak i odwróciliśmy system wartości. Musimy wyznać, że kwestionowaliśmy absolutną prawdę Słowa, głosząc wiele innych rzeczy.

Mówimy, że kochamy Słowo Boże, a ignorujemy je. Arogancko przywłaszczyliśmy sobie nazwę Zielonoświątkowcy, twierdząc, że mamy więcej mocy niż inni, a brak nam nawet siły do świadczenia zgubionym, a tym bardziej do świętego życia. Oddawaliśmy cześć innym bożkom i nazwaliśmy to dobrobytem. Uczyliśmy się więcej od gwiazd religijnych w telewizji, niż od Gwiazdy Jasnej Porannej. Protestujemy przeciwko perwersjom na naszych ulicach, ale nie chcemy przyznać, że to kompromis wbrew Słowu Bożemu doprowadza do takich perwersji na naszych ulicach (Rzym. 1:25,26). Milcząc dajemy wolność dostawcom perwersji za kazalnicami i w lokalach wyborczych, ale mamy odwagę nazywać się świętymi. Mordowaliśmy nienarodzonych poprzez nasze milczenie o tym z kazalnicy. Sprzedaliśmy nasze wartości z powodu lojalności dla naszej partii, związku, naszych przodków, czy uprzedzeń. Popełniliśmy grzech rasizmu poprzez usprawiedliwianie zła z przeszłości i teraźniejszości. Inni popełniali grzech rasizmu poprzez nieprzebaczenie i chęć zemsty. Zaniedbaliśmy biednych w pogoni za celami, które miały bardziej duchowy wygląd. Jesteśmy leniwi w przygotowywaniu kazań i namaszczenie zastępujemy robieniem hałasu. Zaniedbaliśmy właściwe wychowywanie dzieci, a winę zwalamy na diabła. Narzekamy, że w szkołach zabrania się modlitwy, a większość członków Kościoła nie ma w swoich domach ołtarza modlitwy. Nadużywaliśmy mocy i nazywaliśmy to apostolstwem. Czcimy tych, którzy są uważania za wielkich przez ludzi, a pogardzamy małymi, którzy są bardziej święci Zamknęliśmy nasze usta na pojęcie świętości , żeby być bardziej wrażliwymi na to, co podoba się zgubionym. Odrzuciliśmy przeszłość, jako archaiczną, a przyjęliśmy trendy nowoczesnego kościoła. Nasze uwielbianie wzorowane jest bardziej na 40 najnowszych refrenach, niż na pieśniach głoszących prawdę.

Nasza arogancja prowadzi nas poprzez noc, nieświadoma naszego braku skuteczności i naszej pogardy dla uczenia się. Inni pokładają ufność w swoim wykształceniu, a zapominają o życiu. Szybko osądzamy inne grupy i przedkładamy nasze unikalne tradycje nad unikalne relacje. Utraciliśmy wizję Boga.

W wyniku tego, najczęściej jesteśmy nieświadomi postępującego procesu destrukcji. Nie znamy drogi powrotu do rzeczywistości, gdyż utraciliśmy wizję wyżyn, z których spadliśmy. Pomyliliśmy hałas z mocą, kwieciste słowa z namaszczeniem, a charyzmę z powołaniem. Osądzanie grzechu zastąpiliśmy udzielaniem porad i tolerancją. Usunęliśmy z Biblii realność piekła, by nas kochali ci, których Bóg potępia. Wiemy o powtórnym przyjściu Chrystusa, ale tego nie głosimy, ani nie oczekujemy. Przechodzimy koło zgubionych, a głosimy co tydzień do tych, którzy już to słyszeli......

Stworzyliśmy klimat, w którym jesteśmy bardziej zainteresowani własnymi potrzebami, niż potrzebami społeczeństwa. Mamy pastorów nastawionym tylko na przeżycie, którzy chcą, żeby wszyscy się czuli dobrze. Mamy młodych pastorów, którzy są bardziej niezadowoleni z tego, co inni zrobili, ale nie widzą problemu w tym, czego sami nie robią. Mamy zbyt wielu ludzi, którzy poddają się gwiazdom telewizji, które wyciągają pieniądze na limuzyny, pałace i bogactwa, podczas gdy ewangelizacja jest zaniedbana. Mamy więcej ludzi, którzy wzdychają, żeby zdobyć wyższą pozycję, niż tych, którzy wołają do Boga za zgubionymi duszami. Coraz więcej ludzi dryfuje w kierunku kompromisu, a nazywają to tolerancją. Dryfujemy w kierunku nieposłuszeństwa Bogu, a nazywamy to wolnością. Dryfujemy w kierunku przesądów, a nazywamy to wiarą. Brak dyscypliny nazywamy relaksacją. Lekko traktujemy brak modlitwy i przekonujemy samych siebie, że uciekamy od legalizmu. Przesuwamy się w kierunku bezbożności, a wmawiamy sobie, że zostaliśmy wyzwoleni.

Z powodu niezadowolenia zamieniliśmy obecność mądrości na beztroskę, uważając, że lepiej zaryzykować wszystko, niż nic. Mamy misjonarzy, którzy wracają do domu ze zdjęciami, które wyglądają jak zdjęcia scenerii z National Geografic, ale nie ma tam zdjęć pokazujących ofiarę, a na pewno nie ma zdjęć nowych chrześcijan. Często jesteśmy ludźmi, którzy mają programy, które podobają się wszystkim, decyzje, które są akceptowane przez wszystkich, ale owoców nie widać.

Niektórzy pozwolili, by pornografia zniszczyła ich społeczność z Bogiem, z ich rodzinami i kościołem. O Boże, ratuj nas! Niektórzy młodzi ludzie z kościołów popełniają grzechy seksualne, bo ich motywacja pochodzi z ich hormonów, a nie z Boga. Są kaznodzieje, których oczy kierują się potajemnie na piękne twarze czy piękne ciało. Daj nam na nowo czyste serca i czysty umysł. Są narzekania, które manifestują się w zaniedbanych relacjach, współzawodnictwie czy nienawiści. Przebacz nam te ohydne grzechy. „ Zbadaj nas Boże i sprawdź nasze serca i zobacz, czy nie idziemy drogą zagłady. Oczyść nas od wszelkiego grzechu i uwolnij nas. Nakieruj nasze serca na nowo do Ciebie i uczyń nas godnymi tego, aby się nazywać świętymi i godnymi do uczestniczenia w Twojej sprawiedliwości.” 1 Kor. 11:24-26.

B.H.Clendennen
(1922-2009)
zrodlo: http://emaus.zgora.pl

czwartek, 29 lipca 2010

Przesiewanie


"Ma On (Jezus) wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym "
Ewangelia Mateusza 3:12

poniedziałek, 26 lipca 2010

Pokuta


Zachęcam do wysłuchania nauczania (dostępne do odsłuchania po kliknięciu) pt. POKUTA, Jacka Heidenreicha (pastor zboru Kościoła Zielonoświątkowego w Słupsku, http://kz.slupsk.pl/).

"Jezus przyszedł do Galilei, głosząc ewangelię królestwa Bożego; 15 I mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże. Pokutujcie i wierzcie ewangelii."
Marka 1:14

Strach Pański

"Dlatego też zabiegamy o to, żeby się jemu podobać, czy mieszkamy w ciele, czy z niego wychodzimy.
Wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za to, co czynił w ciele, według tego, co czynił, czy dobro, czy zło.
Wiedząc zatem o tym strachu Pańskim, przekonujemy ludzi; dla Boga zaś wszystko w nas jest jawne; mam też nadzieję, że i dla waszych sumień wszystko w nas jest jawne."

2 Koryntian 5:9-10

"Błogosławiony mąż, który się Pana boi (który się lęka i czci Pana - Biblia Warszawsko-Praska), a w przykazaniach jego ma wielkie kochanie."
Psalm 112:1

"Miłosierdziem i prawdą oczyszczona bywa nieprawość, a w bojaźni Pańskiej odstępujemy od złego."

Przypowieści 16:6

Trwajmy w bojaźni Pańskiej!

piątek, 23 lipca 2010

Dzieje Apostolskie rozdział 5 - studium

Zarys studium:

1.Natura grzechu i jego konsekwencje
2.Sąd Boży
3.Nadzwyczajne błogosławieństwo Boże po czasie osądu
4.Prześladowanie i cudowne uwolnienie z wiezienia
5.Słowa mądrości Gamaliela


Grzech i jego konsekwencje
Wszystko zaczęło się w ogrodzie Eden. Każdy grzech, nieposłuszeństwo czy bunt wpływa na naszą relację z Bogiem, niezależnie od tego, co my czujemy. Grzech nie jest tylko problemem dotyczącym nas samych czy innych ludzi, grzech jest wykroczeniem przeciwko Bogu. Pamiętajmy o Dawidzie, kiedy stanął wobec grzechu przeciwko Batszebie i Uriaszowi, zawołał: „Zgrzeszyłem przeciwko Tobie samemu i na Twoich oczach zło uczyniłem” (Psalm 51:6).

W Ogrodzie Eden, Ewa zgrzeszyła pierwsza ale Adam był jednakowo winny. W tej historii Ananiasz zgrzeszył pierwszy ale pociągnął za sobą swoja żonę. W rezultacie doświadczyli straszliwych konsekwencji.

Osąd Ananiasza i Safiry
Biblia objawia pewne kluczowe fakty dotyczące tego zdarzenia. Ananiasz, za pełną wiedzą ze strony swojej żony, podjął decyzje o sprzedaży ziemi i zatrzymaniu części pieniędzy dla siebie udając jednocześnie, że przekazuje wszystkie uzyskane w wyniku sprzedaży środki na ręce apostołów. Otrzymali określoną sumę pieniędzy ale kiedy składali swój dar apostołom okłamali co do wysokości kwoty pieniężnej. Piotr oznajmił: „Dlaczego dopuściłeś to do swego serca? Nie okłamałeś ludzi, lecz Boga.”

Ich oszustwo było rozmyślne i wynikało całkowicie z ich wolnej woli. Nie działali pod przymusem ani presją ze strony apostołów by przekazać całą kwotę. Wgląd Piotra w tę sprawę był darem od Ducha Świętego, jego wiedza pochodziła od Boga, nie od człowieka. Piotr rozpoznał, że działania Ananiasza i Safiry zostały zainspirowane przez diabła.

Po grzechu przyszedł sąd i śmierć. W Rzymian 6:23 czytamy: „zapłatą za grzech jest śmierć”. Konsekwencją grzechu jest śmierć fizyczna i duchowa. W przypadku Ananiasza nastąpiło to szybko, słowa Piotra uderzyły go tak bardzo, że padł martwy na miejscu. Zrozumiałym jest, że strach ogarnął tych, którzy usłyszeli o tym, co się wydarzyło.

Trzy godziny później przybyła Safira nieświadoma tragicznych wydarzeń. Piotr zapytał ją o potwierdzenie ceny, jaką uzyskali za sprzedaż ziemi. Ona również skłamała i Piotr oświadczył, że zgodziła się z mężem wystawić na próbę Ducha Pańskiego i spotka ją to samo, co męża. Padła martwa i wynieśli ją, by pogrzebać obok męża.


Nadzwyczajne błogosławieństwo

Wczesny kościół został skarcony tymi wydarzeniami, ale apostołowie nabrali odwagi do głoszenia ewangelii. Piotr, który wygłosił słowa sądu, teraz głosi słowa życia. Nawet jego cień dotyka chorych, wyzwalając moc Bożego uzdrowienia.

Prześladowanie i uwolnienie
Wielu przychodziło do Chrystusa i wielu było uzdrawianych. Apostołowie zostali zaaresztowani i posłani do więzienia ale Anioł Pana otworzył drzwi więzienia i uwolnił ich. Władze były zdezorientowane, gdyż więzienie było zamknięte. Strażnicy byli na swoich miejscach ale więźniów nie było! Chwała Panu!

Gamaliel
Apostołowie, którzy nauczali w Świątyni, zostali przyprowadzeni przed Sanhedryn. Na ich pytania Piotr odpowiada: „Musimy bardziej słuchać Boga niż człowieka” i ogłasza, że Jezus został wzbudzony z martwych, aby być władcą i zbawicielem i dać ludowi Izraela upamiętanie i przebaczenie grzechów".

Sanhedryn wpada w gniew i chce ich śmierci, lecz Gamaliel, szanowany faryzeusz przemawia: „Odstąpcie od tych ludzi i zostawcie ich. Jeśli bowiem ten zamysł czy ta sprawa pochodzi od ludzi, obróci się wniwecz. Ale jeśli pochodzi od Boga, nie będziecie mogli tego zniszczyć, aby się czasem nie okazało, że walczycie z Bogiem.” Ta rada została wzięta pod uwagę, apostołów ubiczowano, wypuszczono i zabroniono im głosić Jezusa. Oni sami cieszyli się, że mogli cierpieć z powodu Chrystusa i kontynuowali głoszenie Ewangelii.

Lekcja dla nas
1. Nie bawmy się z Panem Bogiem. Jeśli stajemy się przeszkodą na drodze w rozwoju i w czasie, kiedy On chce się poruszać, możemy być usunięci.
2. Czas niezwykłego błogosławieństwa był poprzedzony czasem sądu. Piotr, który był narzędziem Bożego sądu, był również narzędziem nadzwyczajnych cudów.
3. Kiedy manifestuje się Boże działanie, nadchodzi prześladowanie i opozycja, wobec których należy podejść z łaską i mądrością.

Musimy być prawi, żyć świętym życiem i z odwagą głosić Chrystusa!


Źródło: Richard Brunton, Living Hope Ministries

czwartek, 22 lipca 2010

Czas oczyszczenia

Nadchodzą trudne dni
i ostoją się tylko ci, którzy zachowują wiarę
i całym sercem stoją przy Mnie
Ja jestem tym, który ma w ręku wiejadło
by oczyszczać, przesiewać i oddzielać (Mateusza 3:12)
"Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i omdlałe kolana.
Prostujcie ścieżki dla waszych stóp,
aby to co chrome, nie zeszło z drogi,
ale raczej zostało uzdrowione"
(Hebrajczyków 12:12-13)
Zabieram Mój kościół do miejsca oczyszczenia i sądu.
Będę spierał się z Moim kościołem.
Będę uderzał w Moje dzieci słowem sądu.
Nie ostoi się grzech w Moim Domu.
Będę oczyszczał, będę przesiewał.
Kto się ostoi przed Moim sądem?
"Kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże?
Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy.
Usiądzie aby przetapiać i oczyszczać srebro,
i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro,
a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe.
Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem (...)
Przybędę do was na sąd i wystąpię przeciw uprawiającym czary
i cudzołożnikom, i krzywoprzysięzcom, i uciskającym najemników,
wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych,
a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów."
(Malachiasza 3:1-5)
Dlatego oczyszczajcie swoje ręce i swoje serca (Jakuba 4:8)
Szukajcie Mnie.
Porzućcie swoje drogi, aby przylgnąć do Mnie całym sercem.
Porzućcie drogi tego świata.
Nie szukajcie zaspokojenia w tym świecie, gdyż "świat przemija wraz ze swoją pożądliwością, ale kto wypełnia wolę Boga, trwa na wieki." (1 Jana 2:17)
Pragnijcie Mnie i prawdy Mojego Słowa (1 Piotra 2:1-3)
Przychodzę, aby doświadczyć i wypróbować Mój kościół.
Ja jestem tym, który bada serca i nerki (Apokalipsa 2:23)
Wypróbowuję wiarę swojego ludu (1 Piotra 1:6-9)
Przychodzi sąd i oczyszczenie.
Przychodzi oddzielenie.
Będzie widać różnicę między tym co czyste, a tym, co plugawe.
I nie ostoi się w Moim Domu nikt, kto dopuszcza się nieprawości.
Oto mój sąd jest ze Mną, aby odpłacać każdemu
według jego uczynków (Apokalipsa 22:12)
Nie dajcie się zwieść mówiąc: "pokój i bezpieczeństwo", gdyż "Nie ma pokoju dla bezbożnych" (Izajasza 57:21)
Oto ręka Pana jest wyciągnięta aby dokonać oczyszczenia.
I wzbudzę silny kościół
Kościół, który jest Moją Oblubienicą,
i przyozdobię Moją Oblubienicę Moimi klejnotami,
i rozkocham ją w sobie.
Moja Oblubienica będzie Mnie oczekiwać,
i wzbudzę w sercu Mojej Ukochanej tęsknotę i wołanie:
"Przyjdź! A kto słyszy, niech powie: Przyjdź!" (Apokalipsa 22:17)

Amen, przyjdź Panie Jezu!

wtorek, 20 lipca 2010

Właściwe patrzenie


"Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie, co będziecie jeść albo co będziecie pić, ani o wasze ciało, w co będziecie się ubierać. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż ubranie?
Spójrzcie na ptaki nieba, że nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do spichlerzy, a jednak wasz Ojciec niebieski żywi je. Czy wy nie jesteście o wiele cenniejsi niż one?
I któż z was, martwiąc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć?
A o ubranie dlaczego się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani nie przędą.
A mówię wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale nie był tak ubrany, jak jedna z nich.
Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostanie wrzucona do pieca, Bóg tak ubiera, czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary?
Nie troszczcie się więc, mówiąc: Cóż będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: W co się ubierzemy?
Bo o to wszystko poganie zabiegają. Wie bowiem wasz Ojciec niebieski, że tego wszystkiego potrzebujecie.
Ale szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane.
Dlatego nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy sam się zatroszczy o swoje potrzeby. Dosyć ma dzień swego utrapienia."

Ewangelia Mateusza 6:25-34

poniedziałek, 19 lipca 2010

Nasze postępowanie

Pan Jezus powiedział:
"Kto krzywdzi, niech nadal wyrządza krzywdę, kto plugawy, niech się nadal plugawi, kto sprawiedliwy, niech nadal będzie sprawiedliwy, a kto święty, niech się nadal uświęca.
A oto przyjdę wkrótce, a Moja zapłata jest ze Mną, aby oddać każdemu według jego uczynków."
Apokalipsa 22:12

Jeśli przyjęliśmy usprawiedliwienie z wiary "Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa" (Rzymian 5:1), jesteśmy zobowiązani do życia godnego Boga, który nas usprawiedliwił i powołał: "Lecz jak ten, który was powołał, jest święty, tak i wy bądźcie świętymi we wszelkim waszym postępowaniu" (1 Piotra 1:15).

Bóg wzywa nas do życia w sposób, który jest godny Jego. Nasze postępowanie jest ważne, będziemy ocenieni i rozliczeni na podstawie naszych uczynków. Nauczanie apostołów jest nieustannym wezwaniem do życia w prawdziwej pobożności i świętości. Jesteśmy wezwani do gorliwości i pełnego posłuszeństwa naszemu Bogu.

"Umiłowani, proszę was, abyście jak obcy i goście powstrzymywali się od cielesnych pożądliwości, które walczą przeciwko duszy. Postępujcie wśród pogan nienagannie..." (1 Piotra 2:11-12)

"Proszę więc was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliście wezwani" (Efezjan 4:1)

"Bądźcie więc naśladowcami Boga jako umiłowane dzieci;
I postępujcie w miłości, jak i Chrystus umiłował nas i wydał samego siebie za nas jako dar i ofiarę Bogu na miłą woń.
A nierząd i wszelka nieczystość albo chciwość niech nie będą nawet wśród was wspominane, jak przystoi świętym;
Także sprośność, niedorzeczne gadanie i nieprzyzwoite żarty, ale raczej dziękczynienie.
Bo wiecie o tym, że żaden rozpustnik ani nieczysty, ani chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusa i Boga.
Niech was nikt nie zwodzi próżnymi słowami, bo z powodu tych rzeczy przychodzi gniew Boga na synów nieposłuszeństwa."
(Efezjan 5:1-6)

piątek, 16 lipca 2010

Źródło mądrości i doskonałości


„Ty zaś trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś;
I ponieważ od dziecka znasz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie.
Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości;
Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany.”

2 Tymoteusza 3:14-17

Słowo Boże czyni nas prawdziwie mądrymi na drodze zbawienia, które jest w Chrystusie. Trwanie w Słowie może uczynić nas doskonałymi i użytecznymi narzędziami dla Boga. Trwajmy w Słowie!

niedziela, 11 lipca 2010

Ciężar i grzech


"Skoro i my mamy wokół siebie tak wielką chmurę świadków, zrzućmy z siebie wszelki ciężar i grzech, który nas tak łatwo osacza, w cierpliwości biegnijmy w wyznaczonym nam wyścigu..."
Hebrajczyków 12:1

"Biegnę do mety, do nagrody powołania Bożego, które jest z góry w Chrystusie Jezusie."
Filipian 3:14

Przed nami jest cel - życie wieczne, niezniszczalne Królestwo. Nie pozwólmy by grzech, nieposłuszeństwo i jakikolwiek ciężar odwiódł nas od powołania i celu, który wyznaczył nam Bóg.

sobota, 10 lipca 2010

Krzyż


"Mówił też do wszystkich: Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze samego siebie, niech bierze swój krzyż każdego dnia i idzie za mną.
Kto bowiem chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mojego powodu, ten je zachowa.
Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli samego siebie zatraci lub szkodę poniesie?"

Łukasza 9:23-25

"Mowa o krzyżu bowiem jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas, którzy jesteśmy zbawieni, jest mocą Boga."

1 List do Koryntian 1:18

"Co do mnie, nie daj Boże, abym się miał chlubić z czegoś innego, jak tylko z krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa, przez którego świat jest ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata."
List do Galatów 6:14

czwartek, 8 lipca 2010

Dziedzictwo

"Wymierzono mi piękną ziemię, zachwyciło mnie moje dziedzictwo" Psalm 16:6

"Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, który według swego wielkiego miłosierdzia zrodził nas na nowo do żywej nadziei przez wskrzeszenie Jezusa Chrystusa z martwych;
Do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, zachowanego w niebie dla was;
Którzy jesteście strzeżeni mocą Boga przez wiarę ku zbawieniu, przygotowanemu do objawienia się w czasie ostatecznym." 1 Piotra 1:3-5

Słowo Boże właściwie lokuje nasze dziedzictwo nie w rzeczach przemijających i ulotnych, ale w rzeczach wiecznych. Nasze dziedzictwo dotyczy spraw niebiańskich. Nasze duchowe oczy muszą widzieć dalej niż tylko "tu i teraz". Czy zachwycam się swoim dziedzictwem jak Dawid?

niedziela, 27 czerwca 2010

Dzisiaj

Dlatego mówi Duch Święty: Dzisiaj, jeśli usłyszycie Jego głos; Nie zatwardzajcie waszych serc jak podczas rozdrażnienia, w dniu próby na pustyni (...) zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, dopóki nazywa się "Dzisiaj", aby nikt z was nie popadł w zatwardziałość przez oszustwo grzechu.
Hebrajczyków 3:7.13

Dla Boga ważne jest DZISIAJ. Jak dzisiaj reagujesz na Jego Słowo? Jak dzisiaj odpowiadasz na Jego powołanie? Jak dzisiaj przygotowujesz siebie, by stawać się naczyniem oddanym Bożym celom. Nie dajmy się oszukać i zwieść, że będzie na to czas później: jutro, pojutrze, za tydzień... Dla Boga liczy się dzisiaj.

piątek, 25 czerwca 2010

Prorocy i nazyrejczycy

"Przecież to Ja wyprowadziłem was z ziemi egipskiej i prowadziłem was przez pustynię czterdzieści lat, abyście posiedli ziemię Amorejczyka. Nadto powoływałem spośród waszych synów proroków, a spośród waszych młodzieńców nazyrejczyków. Czy nie było tak, synowie Izraela? - mówi Pan."
Amosa 2:10-11

Niech powstaną młodzi nazyrejczycy w tym pokoleniu. Młodzież poświęcona Bogu, szukająca Boga i żyjąca dla Jego celów. Młodzi ludzie ogarnięci miłością do Boga. Panie powołaj swoich nazyrejczyków w tym pokoleniu! Chcemy widzieć młodzież, która nie idzie za marnościami tego świata. Młodzież, której celem jest zadowolić Boga. Święte pokolenie.

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Manasses


W Drugiej Księdze Kronik (rozdział 33), jest zapisana historia króla judzkiego Manassesa. Czytamy o nim, że "czynił to, co jest złe w oczach Pańskich" (w.2), budował ołtarze obcym bogom, "uprawiał wróżbiarstwo, czary i magię, ustanawiał zaklinaczy i wieszczków" (w.6). Biblia daje mu niepochlebne świadectwo, że "mnóstwo zła uczynił w oczach Pana, pobudzając Go do gniewu" (w.6). Manasses był źródłem zwiedzenia dla całego pokolenia Judy i mieszkańców Jerozolimy "Manasses wprowadził w błąd Judę i mieszkańców Jerozolimy, tak iż czynili większe zło aniżeli narody pogańskie, które Pan wytracił przed Izraelitami" (w.9).

Bóg nie pozostawał bierny wobec tych wszystkich nieprawości, jednak Manasses, zatwardził swoje serce, nie był skłonny słuchać napomnień: "Napominał Pan Manassesa i jego lud, ale nie nakłonili ucha" (w.10). Odrzucenie Bożej korekty (osądu), doprowadziło do smutnych rezultatów - do zniewolenia: "Wtedy Pan sprowadził przeciwko nim dowódców wojsk króla asyryjskiego, którzy pojmali Manassesa, zakuli w spiżowe dwa łańcuchy i uprowadzili do Babilonu" (w.11). Tragiczna konsekwencja grzechu, uporu i nieposłuszeństwa wobec Boga. Przywódca, który poprowadził cały naród w miejsce grzechu i bałwochwalstwa poniósł karę.

Ale historia Manassesa kończy się czymś zaskakującym. Manasses "Upokorzył się bardzo przed Bogiem swoich przodków. Prosił Go, a On go wysłuchał. Usłyszał jego prośbę i pozwolił mu wrócić do Jerozolimy, do swego królestwa" (w.12-13). Bóg dostrzegł pokorę i uniżenie króla. Ta historia daje nadzieję. Bóg jest gotów okazać łaskę, On może odbudować to, co zostało zniszczone przez grzech. Kluczem jest pokora i uniżenie. Manasses prawdziwie się nawrócił: "Zrozumiał, że tylko Pan (Jahwe) jest Bogiem. Usunął obcych bogów oraz wszystkie ołtarze, które wybudował na górze świątyni Pańskiej" (w.13-15). Nastąpiła zmiana życia. Bóg ponownie był uwielbiony przez Manassesa: "Odbudowawszy ołtarz Pański, złożył na nim ofiary biesiadne oraz dziękczynne, a mieszkańcom Judy przykazał, aby służyli Panu, Bogu Izraela" (w.16).

Jest nadzieja. Jest odbudowa. Bóg czeka na pokorne i uniżone serce.

czwartek, 17 czerwca 2010

Przebudzenie wśród Zulusów

Dziś sięgnąłem po małą książeczkę napisaną przez Erlo Stegena pt. "Przebudzenie wśród Zulusów".
Znalazłem w niej taki oto fragment:

"W czasach przebudzenia Słowo Boże ożywa, bije w nas i przenika nasze serca do głębi. Nie jesteśmy wtedy jak kaczka, która nie przemaka w wodzie ani jak kamień, który pozostaje w środku suchy, mimo że leży w rzece. Słowo Boże jest jak młot, który kruszy skałę! Jakże jasno uświadomiłem sobie, że to nie poganie stoją na drodze przebudzeniu. Mogłem tylko zawołać: 'Panie, tu jest tylko jeden człowiek, który hamuje Twoje działanie, a tym człowiekiem jestem ja! Proszę wybacz mi!'"

I takie jest też moje wołanie.

piątek, 4 czerwca 2010

Zawartość we właściwym opakowaniu

Czasami mówimy, że ludzie nie chcą słuchać słów Ewangelii, ale może sposób (opakowanie) w jaki ją przekazujemy zniechęca ich do tego? Zastanowił mnie ostatnio fragment książki "Ślady stóp w Himalajach". Oto on:
"Na jednej ze stacji do wagonu wniesiono bramina, członka kasty kapłanów. Bramin cierpiał z powodu udaru słonecznego. Zauważył to naczelnik stacji i przyniósł mu kubek zimnej wody. Bramin nie przyjął od niego wody, ponieważ znajdowała się w nieczystym kubku obcej osoby, a nie w jego własnym kubku. Jeden z mężczyzn, którzy wnieśli go do pociągu, wziął mosiężny kubek bramina i przelał do niego wodę z kubka, w którym przyniósł ją naczelnik stacji. Wtedy dopiero bramin z wielką ulgą przyjął kubek z jego ręki i wypił z niego wodę."
źródło: Janet&Geoff Benge, Sundar Singh. Ślady stóp w Himalajach, wyd. Pojednianie, Lublin 2010, str. 36.

I na koniec jeszcze słowa Pawła Apostoła:
"I stałem się dla Żydów jak Żyd, aby Żydów pozyskać, dla tych, którzy są pod prawem, jakbym był pod prawem, aby pozyskać tych, którzy są pod prawem;
Dla tych, którzy są bez prawa, jakbym był bez prawa – nie będąc bez prawa Bogu, lecz będąc pod prawem Chrystusowi – aby pozyskać tych, którzy są bez prawa.
Dla słabych stałem się jak słaby, aby słabych pozyskać. Stałem się wszystkim dla wszystkich, aby wszelkim sposobem niektórych zbawić.
A robię to dla ewangelii, aby stać się jej uczestnikiem."

I Kor 9:20-23

niedziela, 30 maja 2010

Joela 2:1-18


Księga Joela zachęca do szukania Boga. Zachęca do trwania w uniżeniu przed Bogiem, rozdzierania serca i wyrażania żalu za popełnione grzechy. Fundamentem do takiego postępowania jest pewność, że nasz Bóg "jest łaskawy i miłosierny". Bóg jest gotów wysłuchać szczerego wołania płynącego z pokornego serca. Wołajmy do Boga i szukajmy Go.

Dmijcie w róg na Syjonie, a wołajcie na górze mej świętej! Niechaj zadrżą wszyscy mieszkańcy kraju, bo nadchodzi dzień Pański, bo jest już bliski. (...) Przeto i teraz jeszcze - wyrocznia Pana: Nawróćcie się do Mnie całym swym sercem, przez post i płacz, lament. Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty! Nawróćcie się do Pana Boga waszego! On bowiem jest łaskawy, miłosierny, nieskory do gniewu i wielki w łaskawości, a lituje się na widok niedoli. Kto wie? Może znów pożałuje i pozostawi po sobie błogosławieństwo [plonów] na ofiarę z pokarmów i ofiarę płynną dla Pana Boga waszego. Na Syjonie dmijcie w róg, zarządźcie święty post, ogłoście uroczyste zgromadzenie. Zbierzcie lud, zwołajcie świętą społeczność, zgromadźcie starców, zbierzcie dzieci, i ssących piersi! Niech wyjdzie oblubieniec ze swojej komnaty a oblubienica ze swego pokoju! Między przedsionkiem a ołtarzem niechaj płaczą kapłani, słudzy Pańscy! Niech mówią: Przepuść, Panie, ludowi Twojemu i nie daj dziedzictwa swego na pohańbienie, aby poganie nie zapanowali nad nami. Czemuż mówić mają między narodami: Gdzież jest ich Bóg? I Pan zapalił się zazdrosną miłością ku swojej ziemi, i zmiłował się nad swoim ludem.

poniedziałek, 24 maja 2010

Facing The Giants


Polecam film pt. "Facing The Giants" (w Polsce znany pt. "Boska interwencja"). Piękny, wzruszający. Film o nadziei, wierze i miłości, których źródłem jest Bóg. Oficjalna strona filmu: http://www.facingthegiants.com/

czwartek, 20 maja 2010

Umiejętność słuchania

"Tak więc, moi umiłowani bracia, niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia i nieskory do gniewu."
Jakuba 1:19

"Ucho, które nie słyszy, jest pierwszą oznaką zamkniętego umysłu"
John C. Maxwell, Przywództwo. Złote zasady, MTBiznes, 2010.

"Jednym z największych darów, jakie możesz komuś ofiarować, jest przywiązanie wagi do tego, co mówi"
Jim Rohn (za: John C. Maxwell, Przywództwo. Złote zasady, MTBiznes, 2010.)

Zaproszenie i odpowiedź

"A Jezus, odpowiadając, znowu mówił do nich w przypowieściach tymi słowy:
Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił wesele swemu synowi.
I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale oni nie chcieli przyjść.
Ponownie posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę, zabito moje woły i tuczne zwierzęta i wszystko jest gotowe. Chodźcie na wesele.
Lecz oni zlekceważyli to i odeszli, jeden na swoje pole, a inny do swego kupiectwa;
A inni schwytali jego sługi, znieważyli ich i zabili.
Gdy król to usłyszał, rozgniewał się, a posławszy swoje wojska, wytracił tych morderców i spalił ich miasto.
Potem powiedział swoim sługom: Wesele wprawdzie jest gotowe, lecz zaproszeni nie byli godni.
Idźcie więc na rozstaje dróg i zaproście na wesele wszystkich, których spotkacie.
Wtedy słudzy ci wyszli na drogi i zgromadzili wszystkich, których spotkali, złych i dobrych. I sala weselna napełniła się gośćmi.
A gdy król wszedł, aby zobaczyć gości, ujrzał tam człowieka, który nie był ubrany w strój weselny.
I zapytał go: Przyjacielu, jak tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego? A on zaniemówił.
Wtedy król powiedział sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce, weźcie go i wrzućcie do ciemności zewnętrznych. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Wielu jest bowiem wezwanych, lecz mało wybranych."

Ewangelia Mateusza 22:1-5

Bóg zaprasza o uczestniczenia w Jego zamiarach i Jego planie. On zaprasza do realizowania Jego woli.
Jest wielki kontrast pomiędzy tym, co Boże, a tym, co nasze.
Jakże często mijamy się z Bożą wolą idąc swoimi drogami, wymawiając się od Bożego zaproszenia. Szukamy swoich spraw.
Gdzie jestem?
Czy odpowiadam na Boże zaproszenie?
Czy raczej kręcę się wokół swoich spraw?
Niech Bóg pomoże nam być w miejscu wypełnienia Jego zamiarów.

sobota, 15 maja 2010

Boże dzieła

Refleksje po spotkaniu z Richardem Bruntonem http://www.living-hope.org.uk/

Klucz do oglądania wspaniałych dzieł Bożych:
- odpowiednia osoba ("Piotr wszedł na dach, aby się modlić")
- odpowiednie miejsce ("...weszli do Cezarei. Korneliusz zaś czekał na nich, zwoławszy swoich krewnych i bliskich przyjaciół...")
- odpowiednie przesłanie ("Wtedy Piotr otworzył usta i powiedział...")
- odpowiedni czas ("...dobrze zrobiłeś, że przyszedłeś. A teraz...")

Dzieje Apostolskie 10

"A gdy jeszcze Piotr mówił te słowa, Duch Święty zstąpił na wszystkich słuchających tej mowy. I zdziwili się ci wierzący pochodzący z obrzezania, którzy przyszli z Piotrem, że dar Ducha Świętego został wylany także na pogan. Słyszeli ich bowiem mówiących językami i wielbiących Boga. Wtedy Piotr się odezwał: Czy ktoś może odmówić wody, żeby byli ochrzczeni ci, którzy otrzymali Ducha Świętego jak i my? I nakazał ochrzcić ich w imię Pana. I prosili go, aby u nich został kilka dni."

czwartek, 13 maja 2010

Budowniczy mostu

Stary człowiek idąc drogą samotną,
Dotarł nocą zimną i wilgotną
Do przepaści, której dna nie było widać wcale
Lecz tylko ponurej wody spienione fale.
Dzielnie pokonał ją ten człowiek stary,
Nie lękał się niczego - wziął się z otchłanią za bary;
Gdy był na drugim brzegi, dalej nie wędrował,
Został tam i z trudem wielki most zbudował.
"Starcze" - stojący obok pielgrzym zadziwiony był,
"Budujesz tutaj most, nie szkoda ci sił?
Twa podróż kończy się wraz ze schyłkiem dnia,
W drugą stronę prowadzi droga twa.
Przebyłeś przepaść, w której woda się kotłuje,
Po co po ciemku most tutaj budujesz?"
Budowniczy pokiwał głową,
"Dobry przyjacielu, tą samą drogą
Szedł za mną (widziałem go dziś)
Młodzieniec, który musi tu przyjść.
Otchłań ta, co nie zdołała mnie strwożyć,
Groźną pułapką dla niego okazać się może.
On też tu przybędzie, gdy skończy się dzień,
Przyjacielu, dla niego buduję most ten".

Will Allen Dromgoole (za książką "Przywództwo. Złote zasady", John C. Maxwell, wyd. MTbiznes)

An old man, going a lone highway,
Came, at the evening, cold and gray,
To a chasm, vast, and deep, and wide,
Through which was flowing a sullen tide.
The old man crossed in the twilight dim;
The sullen stream had no fears for him;
But he turned, when safe on the other side,
And built a bridge to span the tide.
"Old man," said a fellow pilgrim, near,
"You are wasting strength with building here;
Your journey will end with the ending day;
You never again must pass this way;
You have crossed the chasm, deep and wide,
Why build you the bridge at the eventide?"
The builder lifted his old gray head:
"Good friend, in the path I have come," he said,
"There followeth after me today
A youth, whose feet must pass this way."
"This chasm, that has been naught to me,
To that fair-haired youth may a pitfall be.
He, too, must cross in the twilight dim;
Good friend, I am building the bridge for him."

środa, 12 maja 2010

Styl życia Jezusa

I stało się tak, że kiedy wszyscy ludzie byli ochrzczeni, również Jezus został ochrzczony, a gdy się modlił, otworzyło się niebo. (Łk 3:21)
A on odchodził na pustynię i modlił się. (Łk 5:16)
W tych dniach odszedł na górę, aby się modlić, i spędził całą noc na modlitwie do Boga. (Łk 6:12)
I stało się tak, że kiedy modlił się na osobności, a byli z nim uczniowie… (Łk 9:18)
W jakieś osiem dni po tych mowach wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i wszedł na górę, aby się modlić. (Łk 9:28)
A gdy się modlił, zmienił się wygląd jego oblicza, a jego szaty stały się białe i lśniące. (Łk 9:29)
A gdy przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, jeden z jego uczniów powiedział do niego: Panie, naucz nas się modlić, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów. (Łk 11:1)
A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się… (Łk 22:41)
I w śmiertelnym zmaganiu jeszcze gorliwiej się modlił, a jego pot był jak krople krwi spadające na ziemię. (Łk 22:44)
A gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. (Łk 22:45)

Możemy prosić za uczniami: "Panie, naucz nas modlić się!"

wtorek, 11 maja 2010

Spojrzenie na Polskę

"Przez bolesne wydarzenia historyczne (zabory, powstania, wojna polsko-bolszewicka, pakt Mołotow- Ribbentropp, kampania wrześniowa, okupacja hitlerowska z jej potwornościami, śmierć Sikorskiego, czystki etniczne na Wołyniu, gehenna sybiraków, Katyń, Monte Cassino, powstanie warszawskie, Jałta, ponad 40 lat komunizmu, aż po ostatnią tragiczną katastrofę pod Smoleńskiem) nasz kochający niebiański Ojciec systematycznie kształtował charakter naszego narodu, usuwając stopniowo elementy hardości i buntu, a rozwijając pokorę i łagodność. W trakcie ostatnich 70 lat ten charakter narodu znacznie się zmienił.

Polska otrzymuje nowe serce. Bez tej Bożej „obróbki” nie byłoby prymasa tysiąclecia, nie byłoby Jana Pawła II, nie byłoby bezkrwawego obalenia komunizmu, nie byłoby licznych innych przejawów odnowy duchowej i moralnej. W Polsce międzywojennej czytanie Pisma Świętego przez zwykłych wiernych było przez Kościół zabronione. Dziś, dzięki Bogu, jest ono dostępne nieomal w każdym kiosku. (...)

Nasz naród wszedł w czas szczególny, w Boży „kairos”. Polska jest gotowa na przyjęcie i praktyczne wprowadzenie w czyn nauki Chrystusa. A to jest drogą do głębokiej odnowy duchowej i moralnej narodu, do niebywałego rozkwitu naszego kraju, do jego nieznanego dotąd znaczenia na arenie międzynarodowej i do prawdziwej wielkości. Bo w pokorze, życzliwości, miłosierdziu i przebaczeniu tkwi przeogromna siła. Odkryjmy ją wspólnie!"


Zachęcam do przeczytania całego tekstu "Dwie różne "polityki historyczne"" autorstwa Józefa Kajfosza dostępnego na stronie http://www.docelu.jezus.pl/artykuly/drph.htm

niedziela, 9 maja 2010

William Booth (1829 – 1912) - Widzenie



Ujrzałem ciemny, wzburzony ocean. Wisiały nad nim ciężkie czarne chmury. Od czasu do czasu wśród chmur pojawiała się błyskawica i przetaczał się grzmot. Wiatr wył, fale wznosiły się, pieniły, wzbierały i opadały. (...) Wydało mi się, ze na oce­anie dostrzegam miriady nieszczęsnych istot ludzkich, które zapadają się i wypływają, krzyczą i wołają, przeklinają, wal­czą i toną. Niektórzy przeklinali i krzyczeli, wynurzając się, wydawali jeszcze jeden okrzyk, a potem tonęli, zęby już nie wy­płynąć.

Zobaczyłem, że z tego ciemnego wzburzonego oceanu wyra­sta potężna skała, która piętrzy się wysoko ponad czarne chmu­ry wiszące nad wzburzonym morzem. Wokół skały dało się za­uważyć szeroką platformę. Z radością dostrzegłem, ze niektó­rzy tonący i walczący o życie nieszczęśnicy wydostają się z roz­gniewanego morza na tę platformę.

Zobaczyłem, że niektórzy znajdujący się już bezpiecznie na platformie pomagają biedakom zmagającym się we wzburzo­nych wodach znaleźć schronienie. Przyglądając się dokładniej, zauważyłem, że część uratowanych, posługując się drabinami, linami, łódkami i innymi bardziej skutecznymi środkami, sta­ra się wydobyć nieszczęśników z wody. Gdzieniegdzie ludzie, nie zważając na niebezpieczeństwo, skakali z powrotem do wo­dy, żeby ratować ginących. I trudno powiedzieć, co mnie bar­dziej ucieszyło - czy widok nieszczęsnych tonących, którzy wspinali się na skały i znajdowali tam schronienie, czy oddanie i po­święcenie tych, którzy narażali wszystko dla ich ratunku.

Przyglądając się dalej, stwierdziłem, że ludzie na platformie by­li mieszanym towarzystwem. To znaczy dzielili się na różne gru­py czy „klasy" i znajdowali dla siebie różne zajęcia i przyjem­ności. Jednak niewielu podejmowało się zadania wydobywania ludzi z morza. Najbardziej dziwiło mnie to, że chociaż wszyscy zostali wyratowani z wód oceanu, prawie wszyscy o tym za­pominali. W każdym razie wydawało się, ze wspomnienie ciem­ności i zagrożenia już ich nie przerażało. A co było równie dziw­ne i wprawiało mnie w zakłopotanie - ludzie ci wydawali się zupełnie nie przejmować czy niepokoić losem biedaków, któ­rzy nadal walczyli o życie i tonęli na ich oczach, (...) a często byli to ich mężowie i żony, bracia i siostry, a nawet ich własne dzieci.

Ten brak zainteresowania nie mógł wynikać z niewiedzy, po­nieważ działo się to na ich oczach. Czasem nawet o tym roz­mawiali. Wielu wysłuchiwało nawet regularnie wykładów i ka­zań na temat straszliwego stanu tonących biedaków.

Ludzie na platformie znajdowali sobie różne zajęcia i rozryw­ki. Niektórzy dzień i noc zajmowali się handlem i biznesem w celu zdobywania zysków. Gromadzili potem swoje oszczęd­ności w skrzyniach, sejfach itp. Wielu znajdowało przyjemność w hodowaniu kwiatów, niektórzy malowali na płótnie, grali na instrumentach muzycznych albo ubierali się w różnorodny spo­sób i przechadzali, żeby inni mogli ich podziwiać. Byli tacy, któ­rzy zajmowali się gównie jedzeniem i piciem, innych pochła­niały dyskusje na temat tonących biedaków, którzy już zostali uratowani. (...) A tłum ludzi zmagał się, krzyczał i tonął w ciemności na ich oczach.

Potem zauważyłem coś, co zdumiało mnie jeszcze bardziej niż wszystko, co dotąd zobaczyłem w tym dziwnym widzeniu. Cześć ludzi na platformie, których Wspaniała Istota woła, chcąc, żeby pomogli Mu w trudnym wdaniu ratowania ginących, ciągle modlili się i wołali, żeby Pan przyszedł do nich! Niektórzy chcie­li, żeby przyszedł i został z nimi, żeby poświęcił czas i siłę, że­by czuli się szczęśliwsi. Inni chcieli, żeby zabrał różne wątpli­wości i obawy dotyczące prawdziwości listu, który do nich na­pisał. Niektórzy chcieli, żeby sprawił, że będą czuli się bezpiecz­niej na skale - żeby mieli pewność, że nigdy nie ześlizną się Z powrotem do oceanu. Jeszcze inni chcieli, żeby ich zapewnił, Że pewnego dnia przeniosą się ze skały na ląd. Wiadomo było bowiem, że niektórzy chodzili tak beztrosko, iż często tracili oparcie i wpadali z powrotem do wzburzonej wody.

Dlatego ludzie ci spotykali się i wchodzili jak najwyżej na ska­łę, wypatrując lądu (gdzie, jak sądzili, przebywała Wspania­ła Istota) i wołali: „Chodź do nas! Chodź i pomóż nam!" A tym­czasem On cały czas był. (przez swojego Ducha) wśród walczą­cych o życie i tonących biedaków, próbując wyciągać ich z to­ni i spoglądając wyczekująco, niestety na próżno, na ludzi na platformie, wołając do nich ochrypłym od krzyku głosem:

„Chodźcie do mnie! Chodźcie i pomóżcie mi!" I wtedy wszystko zrozumiałem. To było jasne. Ocean to życie - morze prawdziwej egzystencji człowieka. Błyskawice to prze­szywająca jasna prawda pochodząca z tronu Jahwe. Grzmoty to odległe echo gniewu Bożego. Tłumy ludzi krzyczących, wal­czących o życie i ginących we wzburzonym morzu to tysiące, ty­siące nieszczęsnych nierządnic i stręczycieli, pijaków i upijają­cych, złodziei, kłamców, bluźnierców i bezbożników wszelkiego rodzaju, języka i narodu. (...)

Garstka zdeterminowanych ludzi, którzy z narażeniem życia ratowali ginących, to tyli prawdziwi żołnierze krzyża Jezusa. Potężna Istota, która wołała do nich spośród fal wzburzonej wo­dy, to był Syn Boży „ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki", któ­ry nadal walczy i wstawia się, by zbawić ginące rzesze od strasz­liwego losu potępienia. Jego głos dał się słyszeć ponad dźwiękiem muzyki, maszyn i hałasami życia - wzywa On uratowanych, żeby przyszli i pomogli Mu uratować świat.

Moi przyjaciele w Chrystusie, zostaliście uratowani z wody, je­steście na skale, a On woła z morza, żebyście przyszli i pomo­gli Mu. Czy pójdziecie? Zobaczcie sami. Wzburzone morze ży­cia, zatłoczone rzeszami ginących ludzi przelewa się w miejscu, w którym stoicie.

Pozostawiam widzenie na boku i przechodzę do konkretnego faktu - faktu, który jest tak prawdziwy jak prawdziwa jest Bi­blia, jak prawdziwy Jest Chrystus, który zawisł na krzyżu, jak prawdziwy będzie dzień sadu i jak prawdziwe jest niebo i pie­kło, które potem nastaną. Spójrzcie! Nie dajcie się zwieść po­zorom - rzeczy [nie są takie, jak nam się wydaje] i ludzie nie są tacy, na jakich wyglądają. Ci, którzy nie znajdują się na skale, są pogrążeni w morzu. Spójrzcie na nich z punktu widzenia wielkiego Białego Tronu i co zobaczycie? Jezus Chrystus, Syn Boży przez swojego Ducha znajduje się wśród ginących rzesz, aby ich wyratować. I to On wzywa cię, żebyś wskoczył do mo­rza - żebyś znalazł się u Jego boku i pomógł w mu w Jego świę­tej walce. Wskoczysz? To znaczy, czy staniesz u Jego stóp i od­dasz się całkowicie do Jego dyspozycji?

OBUDŹ SIĘ, ŚPIĄCY KOŚCIELE!