sobota, 29 stycznia 2022

MANIAK

W piątek (28.01) wieczorem, na stadionie w Budapeszcie, rozegrała się bitwa pomiędzy drużynami Francji i Szwecji. Stawką był awans do finału Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn 2022. Określenie „bitwa” zdecydowanie pasuje do tego spotkania. Naprzeciwko siebie stanęły dwie utytułowane drużyny, a wyróżniającym się zawodnikiem był Jim Gottfridsson – środkowy rozgrywający Szwedów. To właśnie jego postawa na boisku – obok wyśmienicie dysponowanego bramkarza szwedzkiego zespołu, Andreasa Miroslava Palicki – przyczyniła się do ostatecznego zwycięstwa Skandynawów. Palicka bronił (ale też zdobywał bramki!) jak natchniony, a Gottfridsson zakończył mecz z bilansem dziewięciu bramek. 

Fachowcy wypowiadają się, że Gottfridsson ma wszystko, co wyróżnia gracza światowej klasy. Cechuje go inteligencja w grze, stwarza zagrożenie pod bramką przeciwnika i jest solidny w obronie. A sam mówi o sobie, że jest „maniakiem piłki ręcznej”. Jako laik przyglądałem się dzisiejszej grze Gottfridssona z prawdziwą przyjemnością. I uświadomiłem sobie, że istotą sukcesu w sporcie, ale też wielu innych dziedzinach życia jest „maniakalna” fascynacja tym co robimy. Z pasji rodzą się sukcesy. 

Apostoł Paweł wielokrotnie porównywał życie chrześcijańskie do sportu i rywalizacji. Takie metafory sportowe można znaleźć w liście do Koryntian (1 Kor 9,24-27), w liście do Tymoteusza (2 Tm 4,7-8) czy też w liście do mieszkańców anatolijskiej Galacji (Ga 2,2; 5,7). Ja dziś – za sprawą Jima Gottfridssona – dostrzegłem, że życie chrześcijańskie bez pasji dla Boga nie niesie w sobie znamion żadnego sukcesu. Rick Watkins w swojej książce „Świeże spojrzenie na Boga i relacje z Nim” napisał: „Kościół w Europie nie jest latarnią przynoszącą światło i nadzieję ginącemu światu pogrążonemu w ciemności, ponieważ to nasze życie nie świeci dostatecznie jasno. Brak mocy i radości w Kościele to tylko odzwierciedlenie jałowości naszego własnego życia duchowego”. Dodałbym, że to jałowe życie to właśnie życie bez pasji dla Boga. Bez „maniakalnej” fascynacji Nim i Jego planem dla naszego pokolenia nie da się uzyskać jakiegokolwiek sukcesu, który mógłby przynieść światło nadziei dla ginącego świata. Pasja dla Boga silna jak silne jest zamiłowanie do piłki ręcznej przez szwedzkiego gracza. Bo kim byłby Jim Gottfridsson bez tego – akcentowanego przez niego – „maniakalnego oddania piłce ręcznej”? Czy mógłby być graczem światowej klasy i święcić triumfy ze swoją drużyną? A jaki triumf może stać się udziałem Kościoła, jeżeli ja – będący jego częścią – zyskam „maniakalne” oddanie Bogu i Jego woli? Takie pytania sobie zadaję…

poniedziałek, 24 stycznia 2022

ZAWSZE GOTOWI

Foto: www.limburger.nl/cnt/dmf20220122_96984122

Nieoczekiwanym bohaterem meczu pomiędzy Holandią i Czarnogórą na Mistrzostwach Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn 2022 został bramkarz holenderskiej drużyny Thijs Van Leeuwen. A przecież nic nie wskazywało na to, że w ogóle pojedzie na – rozgrywany na Węgrzech i Słowacji – turniej, który rozpoczął się 13 stycznia. Van Leeuwen, jak sam mówi o sobie, jest półprofesjonalnym handbalistą. Choć gra w belgijskiej drużynie klubowej, to przede wszystkim – na co dzień – pracuje projektując protezy medyczne. Wykonuje projekty implantów czaszki dla firmy Xilloc. Tymczasem niespodziewane niedyspozycje powołanych do holenderskiej kadry bramkarzy – już w trakcie mistrzostw – sprawiły, że awaryjnie wezwano na turniej właśnie van Leeuwena. Z faceta pracującego przy biurku i komputerze musiał szybko „przestawić się” na podstawowego bramkarza drużyny Holandii. Był gotowy. Zagrał w sobotnim (22.01) meczu przeciwko Czarnogórze, a jego zespół wygrał z faworyzowaną Czarnogórą. Thijs Van Leeuwen został wybrany najlepszym zawodnikiem rywalizacji, bo to jego interwencje okazały się kluczowe dla zwycięstwa Holendrów. Bronił jak natchniony i był bardzo skuteczny. 

Historia tego nieoczekiwanego bohatera drużyny narodowej Holandii przypomniała mi o wezwaniu do innej gotowości „bramkarskiej”. To wezwanie dotyczy chrześcijan, wszystkich bez wyjątku. Piotr – uczeń i apostoł Chrystusa – w liście, który możemy znaleźć w zbiorze pism Nowego Testamentu, napisał: „zawsze BĄDŹCIE GOTOWI DO OBRONY przed każdym domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej”. Apostoł wzywał adresatów listu, by w sposób kompetentny – w każdych okolicznościach i wobec każdego – mogli udzielić odpowiedzi co do istoty chrześcijańskiej nadziei. Jest to uniwersalne przesłanie do wszystkich chrześcijan, którzy potrzebują rozumieć czym jest nadzieja w Chrystusie i co stanowi fundament ich wiary. Obserwowany proces laicyzacji życia wymaga, by chrześcijanie mogli dać – wszystkim ciekawskim, ale nade wszystko sceptykom i antagonistom – rzetelną odpowiedź w kwestii nadziei i ufności składanych w Panu Jezusie Chrystusie. „O co chodzi wam – chrześcijanom?”, „Czy chrześcijaństwo to nie jest jakiś relikt minionych epok, w dodatku skompromitowany przez jego przedstawicieli?”, „Czy chrześcijanie ma jakąś odpowiedź na problemy i wyzwania współczesności?”, „Stosowanie psychicznej manipulacji dla utrzymania wątpiących członków Kościoła jest codziennością”, „Chrześcijaństwo? Nuda do sześcianu!”. Pytań i koncepcji, formułowanych w przestrzeni publicznej, dotyczących chrześcijaństwa oraz Kościoła jest znacznie więcej. W naszym społeczeństwie narasta sceptycyzm i obojętność wobec chrześcijaństwa w ogóle, nie tylko tego spod szyldu dominującego w Polsce Kościoła rzymskiego. Wyzwanie zatem, aby być zawsze gotowym do obrony przed każdym domagającym się wytłumaczenia z chrześcijańskiej nadziei jest aktualne. Każdy chrześcijanin powinien być w gotowości, aby w sposób mądry, cierpliwy i kompetentny reprezentować Chrystusa w swoim pokoleniu. Aby tak było potrzebujemy rozumieć czym jest chrześcijaństwo i więź z Chrystusem. Skąd możemy o tym wiedzieć? Najlepiej sięgnąć do źródła. A gdzie jest to źródło? W pismach pozostawionych nam przez wielu autorów i zebranych w zbiorze 27. ksiąg znanych jako Nowy Testament. Wezwanie do obrony chrześcijańskiej nadziej traktuję o wiele poważniej niż zaszczyt reprezentowania holenderskiej drużyny w piłce ręcznej, którego dostąpił Thijs Van Leeuwen. To wezwanie do reprezentowania drużyny Mistrza z Nazaretu odczytuję też jako zachętę do wnikliwego i codziennego czytania Biblii. Hieronim ze Strydonu pisał: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. A bez znajomości Chrystusa – Jego osoby, Jego nauczania i Jego woli – próżno bronić chrześcijańskiej nadziei, wiary i przekonań wobec tych, którzy nie podzielają tego entuzjazmu dla Boga. Zatem, pobudzony historią holenderskiego bramkarza, zadaję sobie – jako chrześcijanin żyjący w XXI wieku – takie pytania: „Co z moim rozumieniem chrześcijańskiej nadziei?” i „Co z gotowością, by się z tej nadziei – sensownie i mądrze – wytłumaczyć wobec każdego?”.