środa, 27 kwietnia 2011

Nakieruj swoje życie na wieczność

Zachęcam do wysłuchania nauczania Andrzeja Nędzusiaka (pastora wspólnoty Kościoła Bożego w Chrystusie "Dom Boży"). Bezpośredni link do nauczania TUTAJ. (źródło linku: http://www.warszawa.kbwch.pl/pliki.html)

"Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania? Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także nasza wiara. Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, bo skoro zmarli nie zmartwychwstaną, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Jeśli umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w waszych grzechach. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania."
[1 Koryntian 15:12-19]

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Refleksja skłaniająca do modlitwy

Dzisiejsza Turcja jest w przytłaczającej większości muzułmańska. Oficjalne dane mówią, że 99% populacji kraju to wyznawcy Mahometa. Jednak to właśnie dzisiejsza Turcja była niejako kolebką chrześcijaństwa.

Większość kościołów wymienionych w Dziejach Apostolskich i wszystkie wymienione w Apokalipsie zlokalizowane były właśnie w dzisiejszej Turcji:

Antiochia Syryjska: Dzieje 11:19-26 „...pracowali razem (Paweł i Barnaba) w Kościele nauczając wielką rzeszę ludzi. W Antiochii też po raz pierwszy nazwano uczniów chrześcijanami”.

Antiochia Pizydyjska: Dzieje 13:14-50.

Ikonium: Dzieje 14:1-4. „...Wielka liczba Żydów i pogan uwierzyła”

Derbe: Dzieje 14:6. 20-23. „...Pozyskali wielu uczniów”

Listra: Dzieje 14:6-19. Tam Paweł poznał Tymoteusza, a bracia z Listry dawali o nim dobre świadectwo: Dzieje 16:1-2.

Perge: Dzieje 14:25 Dzieje 16:1-5 „...utwierdzały się Kościoły w wierze i z dnia na dzień rosły w liczbę”.

Attalia: Dzieje 14:25.

Efez: Dzieje 19:1-20 „...potężnie rosło i umacniało się Słowo Pańskie” (w. 20). Apokalipsa 2:1-7.

Troada: Dzieje 20:5-12.

Milet: Dzieje 20:14-38.

Smyrna: Apokalipsa 2:8-11.

Pergam (Pergamon): Apokalipsa 2:12-17.

Tiatyra: Apokalipsa 2:18-29.

Sardes: Apokalipsa 3:1-6.

Filadelfia: Apokalipsa 3:7-13.

Laodycea: Apokalipsa 3:14-22 Kolosan 4:12-17.

Kolosy: List do Kolosan.

Hierapolis: Kolosan 4:12-13

Ponadto w dzisiejszej Turcji znajdowały się miasta chrześcijańskie znane z późniejszego okresu działalności Kościoła (II wiek):

Magnezja i Tralles (znane z Listów Ignacego Antiocheńskiego), Amastris i Nikomedia (Listy Dionizego Korynckiego), Ancyra (wymieniana a Historii Kościelnej Euzebiusza z Cezarei), Cezarea Mazaka (Kapadocka) (Euzebiusz podaje, że biskupem był tam Firmilian), Bizancjum, Synopa, Neocezarea, Melitene, Samosata, Edessa.

Dane te pokazują, że Boże błogosławieństwo wymaga ochrony. Jeśli jesteśmy dziś uczestnikami Bożej łaski, jeśli nasze Kościoły doświadczają życia i błogosławieństwa, to musimy stać na straży i czuwać. Każdy przejaw Bożej łaski i obecności wymaga pielęgnowania i ochrony. Piotr zachęcał: "Bądźcie trzeźwi i czuwajcie, bo przeciwnik wasz, diabeł, krąży niby lew ryczący wokół was, wypatrując, kogo by pożreć." [1 Piotra 5:8].

sobota, 23 kwietnia 2011

Przygotowanie serca na każdy dzień

George Müller (1805-1898) – założyciel sieci sierocińców w Bristolu i nauczyciel biblijny.

Spodobało się Panu nauczyć mnie pewnej prawdy, z której czerpię korzyści już ponad czternaście lat. Oto ta prawda: jest dla mnie jaśniejsze niż kiedykolwiek, że pierwszym, największym i najbardziej podstawowym zajęciem każdego dnia powinno być dla mnie rozradowanie swej duszy w Panu. Pierwszą rzeczą, o którą powinienem się zatroszczyć, nie jest to jak mogę służyć Panu, ale jak mogę rozradować swoją duszę i jak pielęgnować wewnętrznego człowieka.
Mógłbym starać się służyć Panu głosząc prawdę nienawróconym; mógłbym starać się o dobro wierzących; albo próbować pomóc zrozpaczonym. Mógłbym na inne sposoby próbować zachowywać się jak przystoi dziecku Bożemu na tym świecie, a jednak nie będąc szczęśliwym w Panu, nie pielęgnując i nie umacniając wewnętrznego człowieka dzień po dniu, wszystko to może być wykonywane w niewłaściwym duchu.
Przynajmniej przez dziesięć poprzednich lat każdego ranka po ubraniu się miałem zwyczaj oddawać się modlitwie. Teraz widzę, że najważniejszą rzeczą jaką miałem do wykonania było oddanie siebie czytaniu Słowa Bożego i medytacji nad nim, aby w ten sposób moje serce mogło być pocieszone, zachęcone, rozgrzane, skorygowane i pouczone. Zobaczyłem, że w ten sposób, dzięki Bożemu Słowu, podczas rozmyślania nad nim, moje serce może zostać złączone w jedno z Panem.
Dlatego wczesnym rankiem najpierw zacząłem rozmyślać nad Nowym Testamentem. Pierwszą rzeczą, którą robiłem po poproszeniu Pana w kilku słowach o błogosławieństwo dla Jego cennego Słowa, było medytowanie nad Słowem Bożym, zagłębianie się w każdy werset tak, by wydobyć z niego błogosławieństwo, nie ze względu na publiczne usługiwanie Słowem, nie po to by głosić na podstawie tego o czym rozmyślałem, ale by otrzymać pożywienie dla własnej duszy.
Odkryłem niemal nieuchronny rezultat, że po zaledwie kilku minutach moja dusza nakłoniona była do wyznania, dziękczynienia, modlitwy wstawienniczej lub błagalnej; w ten sposób, choć nie oddawałem siebie, jak kiedyś, modlitwie tylko medytacji, to zamieniała się ona niemal natychmiast w modlitwę.
Gdy w ten sposób przez jakiś czas coś wyznaję, wstawiam się za kimś, proszę o coś dla siebie albo za coś dziękuję, później przechodzę do następnych słów czy wersetu, wszystko obracając w czasie czytania w modlitwę za siebie i innych, tak jak prowadzi mnie Słowo, jednak ciągle pamiętając, że celem mojej medytacji jest pożywienie dla własnej duszy.
Tak więc różnica między moją wcześniejszą praktyką a obecną jest taka: wcześniej gdy wstałem, jak najszybciej zaczynałem się modlić, ogólnie spędzając cały lub niemal cały mój czas aż do śniadania na modlitwie. We wszystkich przypadkach niemal niezmiennie zaczynałem od modlitwy, z wyjątkiem chwil, gdy czułem, że moja dusza jest obciążona ponad zwykłą miarę. Wówczas czytałem Słowo Boże dla pożywienia, albo odświeżenia, dla przebudzenia lub odnowy wewnętrznego człowieka, zanim oddałem się modlitwie.
Ale jaki był tego rezultat? Często spędzałem kwadrans albo pół godziny, albo nawet godzinę na kolanach zanim uświadomiłem sobie, że czerpię pocieszenie, zachętę, uniżenie duszy, itd. i często ucierpiawszy wiele z powodu błąkania się umysłu przez pierwsze dziesięć minut, kwadrans, a nawet pół godziny, dopiero wtedy naprawdę zaczynałem się modlić.
Teraz rzadko kiedy cierpię z tego powodu. Gdy moje serce jest pielęgnowane przez prawdę, wprowadzane w namacalną społeczność z Bogiem, rozmawiam z mym Ojcem i mym Przyjacielem (choć jestem tak okropny i niegodny tego) o sprawach, które nasunął mi przez swe cenne Słowo. Teraz często mnie dziwi, że wcześniej tego nie dostrzegałem. Weź złoty klucz, On cię woła. Wejdź do świętego miejsca.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

My Last Day



"Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha"
[1 Koryntian 5:7]

"Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic. Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie. Wszyscy pobłądziliśmy jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze; a Jahwe zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich!"
[Izajasza 53:3-7]

"...będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna..."
[Rzymian 5:10]

"Temu, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem - kapłanami Bogu i Ojcu swojemu, Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen."
[Apokalipsa 1:5-6]

środa, 13 kwietnia 2011

Wstrzemięźliwość

W liście do Tytusa jest taka oto ciekawa zachęta dotycząca pewnej postawy życiowej.

"Ale ty mów, co odpowiada zdrowej nauce, ​że starzy mają być trzeźwi, poważni, wstrzemięźliwi, szczerzy w wierze, miłości, cierpliwości; ​Że starsze kobiety mają również zachowywać godną postawę, jak przystoi świętym; że nie mają być skłonne do obmowy, nie nadużywać wina, dawać dobry przykład; ​Niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci, ​Żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe, aby Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono. ​Młodszych zaś napominaj, aby byli wstrzemięźliwi.
[Tytusa 2:1-6 Biblia Warszawska]

Jak widać, zachęta do wstrzemięźliwości, dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn. Dotyczy tak starych, jak i młodych.


Czym jest wstrzemięźliwość?
Wstrzemięźliwość to stawianie granic pragnieniom.
Wstrzemięźliwość to umiejętność powstrzymania się od czegoś, zachowanie umiaru w życiu.
To niejako przeciwieństwo postawy typu: "konsumuj", "podsycaj swoje pragnienia", "dąż by mieć więcej", "nie ograniczaj się w swoich planach", "bierz jak najwięcej". Zasadniczo wstrzemięźliwość uderza w egoistyczny styl życia. Wstrzemięźliwość uderza w chciwość i ludzkie ambicje.

Nasze nienasycenie powinno dotyczyć poznania Boga, zgodnie ze słowami proroka: "Tedy poznawszy Pana starać się będziemy, abyśmy Go więcej poznali..." [Ozeasza 6:3 Biblia Gdańska]. Natomiast w kwestii codziennego życia warto zachować daleko idącą wstrzemięźliwość. "I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeśli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem nic na ten świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jesli mamy zatem wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy..." [1 Tymoteusza 6:6-10 Biblia Warszawska]

Z listu Pawła do Tytusa wynika, że postawa wstrzemięźliwości (powściągliwości, umiarkowania) odpowiada zdrowej nauce. Warto się zastanowić, czy żyję wstrzemięźliwie?

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Pustynia i dziedzictwo

„Europejczycy którzy doświadczają owocnego, obfitego i satysfakcjonującego życia chrześcijańskiego stanowią raczej wyjątek niż regułę. Większość wydaje się błądzić bez celu po pustyni. Ziemia mlekiem i miodem płynąca jest jedynie jakimś marzeniem, które wydaje się coraz bardziej dalekie od prawdy (...)
Wielu ludzi, którzy mówią o sobie, że są chrześcijanami w rzeczywistości nie chodzą z Bogiem. Nasze kościoły zamiast się rozwijać maleją. Zamiast hałaśliwej radości z narodzin, słychać narzekanie z powodu śmierci. Ludzie chodzą do kościoła, ale wygląda na to, że nie ma tam życia. Przyzwyczailiśmy się do naszej codziennej rutyny. A w wielu kościołach uciekamy się do różnych dziwnych sposobów, żeby ukryć tragiczną sytuację.”
Rick Watkins, Świeże spojrzenie, W wyłomie.

Przerażający jest fakt chodzenia wokół swoich spraw i pogardzenie dziedzictwem, które ma dla nas Bóg. Przerażający jest fakt beztroski w obliczu czasów końca, w których żyjemy [zob. 1Koryntian 10:7.11]

W Słowie Bożym odnajduję dwa rodzaje życia, jakie możemy prowadzić. Jest to życie pustyni lub życie w dziedzictwie.

Co rozumiem pod określeniem "życie na pustyni"?
Życie na pustyni, to życie w ciele w oparciu o swoje Ja. To życie zbudowane wokół swoich ambicji, własnych planów i zamiarów. Życie na pustyni, to życie skupione na sobie, nastawione na samorealizację i samozadowolenie. Życie w ciele to raczej wybieranie przyjemności niż zapieranie się siebie.
Biblia uczy nas, że zamysł ciała jest nieprzyjacielem Boga [Rzymian 8:5-8]
Życie w ciele to wspieranie się na sobie. Wspieranie się na swoim sprycie, talentach. To wynoszenie ludzkich możliwości.

Życie na pustyni ma swoje symptomy. Widzę ich przynajmniej sześć.

Dezorientacja i kręcenie się w kółko (ciągłe wracanie do punktu wyjścia).
Dezorientacja to błądzenie – nieodłączny element grzesznej natury człowieka (natury, która nie poddaje się Bogu) [zob. Rodzaju 4:16]

Niezadowolenie i jego owoce – narzekanie i zrzędzenie jako owoc niezadowolenia (brak ducha wdzięczności)
Symptomem niezadowolonego serca jest rozpamiętywanie przeszłości:
„Jeszcze pamiętamy ryby, które jedliśmy za darmo w Egipcie, ogórki i melony, pory, cebulę i czosnek. A teraz skurczyły się już nam żołądki! Niczego z tych rzeczy nie posiadamy! Nasze oczy patrzą tylko na mannę!” [Liczb 11:5-6 Biblia Warszawsko-Praska]
Niezadowolone serce nie jest w stanie dostrzec Bożego zaopatrzenia.

Znudzenie
Znudzenie relacjami z braćmi. Znudzenie relacją z Bogiem. Znudzenie Biblią. Znudzenie podczas modlitwy. Znudzenie Bożymi rzeczami pcha nas w kierunku szukania spełnienia w innych dziedzinach/ rzeczach (rozrywka, Internet, filmy, gry komputerowe, zakupy w centrum handlowym…)

Brak zwycięstwa nad grzechem
Zamiast manifestować zwycięstwo nad grzechem leżymy przytłoczeni jego siłą. Lista grzechów, które popełniamy jest niezmienna od lat [Kolosan 3:8-9, Efezjan 5:3-5, Galacjan 5:19-21]. Nie ma usprawiedliwienia dla grzechu. Krzyż ostatecznie i doskonale rozprawił się z grzechem. Nie ma wymówki dla trwania w grzechu. Możemy doświadczyć upadku [Jakuba 3:2], jednak trwanie w grzechu jest zaprzeczeniem mocy Krzyża [Jana 3:5-6]. Autor listu do Hebrajczyków ostrzega przed konsekwencjami ulegania grzechowi: [Hebrajczyków 10:26-27].

Brak owoców – jałowość
Brak owoców (na pustyni nie wyrastają cytrusy, nie ma gai oliwnych, pól pszenicy, łąk dla owiec…). Nie ma znaczenia ile pracy wkładasz, aby pojawiły się owoce. Nie ma owoców. Pustka. Puste kłosy. Zeschła trwa. Nasza jałowość w życiu z Bogiem zapowiada zbliżający się sąd [Hebrajczyków 6:7-8].

Niewiara
Niewiara to główny pokarm na pustyni. Niewiara sprawia, że odchodzimy od Boga [zob. Hebrajczyków 3:12-13]. Przestajemy patrzeć na rzeczywistość Bożymi oczami. Niewiara podważa autorytet Bożego Słowa w oparciu o nasze doświadczenia. Niewiara dostrzega fakty lecz nie dostrzega prawdy. Pokolenie niewiary umiera na pustyni. Nie ma udziału w dziedzictwie, które zaplanowała dla nas Bóg [Hebrajczyków 3:15-19].

Bóg ma dla nas coś lepszego niż letnie, jałowe życie chrześcijańskie.
Alternatywą wobec pustyni jest życie według Bożego serca.
Co mogę zrobić? Jak doświadczać życia w obfitości? Pomocne mogą być nastepujące zalecenia:

Przebywaj w Chrystusie [zob. Efezjan 1:3-12, Filipian 3:7-12]

Trwaj w Słowie i używaj Słowa Bożego jako lustra [zob. Jakuba 1:22-24]

Pielęgnuj swój osobisty czas /cichy czas/ z Bogiem – „namiot spotkania” [Wyjścia 33:7-11]

Bądź sługą [zob. 1 Piotra 4:10], przyoblecz się w pokorę

Buduj właściwe relacje z innymi oparte na przebaczeniu i otwartości [zob. Kolosan 2:2 i Filipian 2:2]

Zainwestuj swoje pieniądze w sprawy Królestwa (wierność w małym)

Prowadź święte życie oparte na bojaźni Bożej [zob. 1Piotra 1:13-17, 2Piotra 3:11-14] „w świętym postępowaniu i pobożności, bez skazy i nienaganni”

Celem dla nas jest bycie w Chrystusie [Efezjan 1-3]

Paweł, z woli Bożej Apostoł Chrystusa Jezusa - do świętych, którzy są [w Efezie], i wiernych w Chrystusie Jezusie: Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa. [Niech będzie] błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem nas wybrał przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani, przed Jego obliczem. W miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa według postanowienia swej woli ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. W Nim mamy odkupienie przez Jego Krew - odpuszczenie występków według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał w [postaci] wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi. W Nim dostąpiliśmy działu i my z góry przeznaczeni zamiarem Tego, który dokonuje wszystkiego zgodnie z zamysłem swej woli, po to, byśmy istnieli ku chwale Jego majestatu - my, którzyśmy już przedtem nadzieję złożyli w Chrystusie. W Nim także i wy - usłyszawszy głoszenie Prawdy, Dobrą Nowinę waszego zbawienia, w Nim także - uwierzywszy - zostaliście opatrzeni pieczęcią - obiecanym Duchem Świętym, który jest zadatkiem naszego dziedzictwa na odkupienie, to jest nabycie [wyłącznej] własności [przez Boga] ku chwale Jego majestatu. Przeto i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich "świętych", nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia, to znaczy w głębszym poznawaniu Jego samego światłe oczy dla serca waszego, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego wezwania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących - na podstawie działania Jego potęgi i siły. z jaką dokonał dzieła w Chrystusie, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy na wyżynach niebieskich ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, pełnią Tego, który napełnia wszystko na wszelki sposób.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Wyśpiewane myśli o niebie



Keith Green (1953 – 1982)

Seaside sunset, silver linings round the clouds,
Birds fly, singing, making such a joyful sound.
Thoughts of heaven somehow seem to fill my mind,
But I can't even imagine, what it is I'm gonna find.

I can't wait to get to Heaven, when you'll wipe away all my fears.
In six days you created everything,
but you've been working on Heaven two thousand years.

Deep green forests, mountains reaching for the sky,
Grasslands and deserts, your creation fills my eye.
Thank you, thank you Jesus, though this beauty is just a taste,
Of all your glory I'll see when I pass through those gates.

I can't wait to get to Heaven, when you'll wipe away all my fears.
In six days you created everything,
but you've been working on Heaven two thousand years.

sobota, 9 kwietnia 2011

Wokół Smoleńska

Na drugi dzień po katastrofie smoleńskiej z 10 kwietnia 2010r przemówiły do mnie słowa Pisma z księgi Ozeasza. Rozumiałem je w kontekście tych tragicznych wydarzeń, których byliśmy obserwatorami. Nie mam wątpliwości, że katastrofa była raną na naszym narodzie. Ale odczułem, że w tym zranieniu Bóg, chce nas Polaków, pociągnąć bliżej siebie. Dziś z perspektywy roku nie dostrzegam żadnych znaczących zmian w narodzie. Wydaje się, że poziom zapalczywości i jadu w debacie publicznej jest jeszcze większy jak przed katastrofą. Ale nie mam wątpliwości, że Pan Bóg czeka na nasze upamiętanie. Pan Bóg jest gotowy przynieść uzdrowienie w odpowiedzi na nasze szukanie Jego. Nasza pokuta, wyznanie grzechów, przyciąga Boży wzrok. Jest wciąż aktualne wezwanie proroka:
"Chodźcie, powróćmy do Pana! On nas zranił i On też uleczy,
On to nas pobił, On ranę zawiąże.

(...)
Dołóżmy starań, aby poznać Pana;
Jego przyjście pewne jak świt poranka,
jak wczesny deszcz przychodzi On do nas,
i jak deszcz późny co nasyca ziemię."
[Ozeasza 6:1-3]

Bóg mówi:
"Pójdę i wrócę do mojej siedziby,
w pokucie szukać będą Mego oblicza
i w swym nieszczęściu będą za Mną tęsknić
"
[Ozeasza 5:15]
"Miłości pragnę, nie krwawej ofiary,
poznania Boga bardziej niż całopaleń."
[Ozeasza 6:6]

Jest czas szukania Boga. Jest czas, by zwrócić się do Boga w pokucie i wyznaniu grzechów. Jest czas przebaczenia. Nie możemy pielęgnować swoich zranień. Naszą rolą jest przebaczyć tym, którzy nas skrzywdzili. Prawdziwa pokuta przyprowadzi nas do miejsca wybaczenia, a wtedy i sami dostąpimy łaski. Jako naród i jako jednostki. Bóg ma plan nie tylko dla nas indywidualnie, ale Jego zamiary dotyczą też narodów. W Piśmie czytamy: "W Jego imieniu narody nadzieję pokładać będą" [Mateusza 12:21]. Dlaczego nie mam mieć nadziei, że w określeniu "narody" nie ma mieć miejsca na nasz naród. Obym mógł oglądać jak Polacy zwracają się do żywego Boga i w Nim prawdziwie szukają nadziei. Ja zaczynam od siebie. Niech Bóg nam pomoże.

piątek, 8 kwietnia 2011

Uwielbienie

"Jezus uwielbił Boga umierając na krzyżu. Patrząc na Pana widzimy, o jakiego rodzaju śmierć Bogu chodzi. Mamy być martwi dla siebie i żyć dla Niego. Jezus jest w stanie uśmiercić nasze własne ego i wzbudzić nas do nowego życia, jeśli Mu tylko zaufamy. Niechaj codziennie kieruje nami wyłącznie pragnienie tego, by żyć dla chwały Ojca, tak, jak czynił to Jezus."

Andrew Murray, Szkoła modlitwy, Chrześcijański Instytut Biblijny, Warszawa 2002.

"...niech przyjdzie Twoje królestwo, niech spełnia się Twoja wola na ziemi, tak jak w niebie." [Mateusza 6:10 Biblia Poznańska]

"Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ten kielich ode Mnie, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie." [Łukasza 22:42 Biblia Poznańska]

czwartek, 7 kwietnia 2011

Wiara jest...

"Wiara jest podstawą tego, czego dopiero oczekujemy, jest silnym dowodem na to, czego nie widzimy."
[Hebrajczyków 11:1 Przekład ks. Kowalskiego]

Werset z listu do Hebrajczyków uczy nas o jednym z aspektów wiary. Wierze nadany jest tu proroczy wymiar. Wiara pozwala dostrzec rzeczy, które mają nastąpić. Wiara wyprzedza teraźniejszość i wypowiada się o rzeczach przyszłych. Prorocy, o których czytamy na kartach Biblii, byli ludźmi wiary. Wiary rozumianej jako zaufanie do Boga, ale też wiary rozumianej jako wejrzenie w rzeczy przyszłe.

Wiara, którą żyję, nakazuje mi oczekiwać Kościoła pełnego chwały ["chwalebny Kościół, bez zmazy, bez zmarszczki, czysty, święty i nieskalany" zob. Efezjan 5:27]

Dlatego stojąc na fundamencie wiary mogę z pełnym przekonaniem modlić się:
"Panie, dziękuję za Kościół, który Ty sobie przygotowałeś. Kościół - Twoją Oblubienicę, czystą i pełną Twojej chwały. Kościół w którym nie ma nic nieczystego i plugawego. Kościół zwycięski, w którym braterska miłość znaczy coś więcej niż słowa. Kościół pasji dla Oblubieńca. Kościół, który jawi się jako źródło światła w tym świecie. Kościół, który szuka tego, co w górze, gdzie Chrystus przebywa po prawicy Bożej. Kościół przyobleczony w dobroć, miłosierdzie, pokorę, cichość i cierpliwość. Kościół, który woła: 'Przyjdź, Panie Jezu!'"

Czy widzisz ten Kościół?

środa, 6 kwietnia 2011

W cieniu Wszechmocnego

Jeden z moich ulubionych Psalmów.

Może mieszkać w pieczy Najwyższego, przebywać w cieniu Wszechmocnego, kto mówi do Jahwe: „Ucieczko moja i twierdzo, Boże mój, do którego się uciekam”. Bo on wybawi cię z sideł ptasznika i od zgubnego słowa. Piórami swoimi okryje cię, schronisz się pod Jego skrzydła, Jego wierność — to tarcza i puklerz. Nie ulękniesz się przed strachem nocnym i przed strzałą lecącą w dzień; przed zarazą, która pójdzie w ciemności, przed morem, co niszczy w południe. Jeśli tysiąc pada u twego boku, dziesięć tysięcy po twojej prawicy, ciebie to nie dosięgnie. Tylko ujrzysz oczyma swoimi i oglądać będziesz zapłatę bezbożnych. Bo Jahwe ucieczką dla ciebie, Najwyższego uczyniłeś schronieniem swoim. Zło nie przydarzy się tobie, a plaga nie zbliży się do twego namiotu. Ponieważ aniołom swoim rozkazał o tobie, aby cię strzegli na wszelkiej drodze twojej. Na rękach swoich uniosą cię, abyś o kamień nie uderzył twą nogą. Po lwach i żmijach deptać będziesz, po lwiątkach i smokach stąpać będziesz. „Ponieważ przylgnął do Mnie, ocalę go, wywyższę go, bo poznał imię moje. Będzie wołał do Mnie, a Ja go wysłucham, będę z nim w utrapieniu, uwolnię go i uwielbię. Długością dni nasycę go i ukażę mu moje zbawienie”.
[Psalm 91]

wtorek, 5 kwietnia 2011

Święta ziemia [fragment]


Poselstwo „Święta ziemia” zostało wygłoszone przez Dawida Wilkersona w latach 80-tych XX wieku. Pamiętam, że usłyszałem je po raz pierwszy na początku lat 90-tych i do dzisiaj niezmiennie wywiera ono wpływ na moje życie. Nie wiem, czy istnieje poselstwo wygłoszone przez człowieka, które w większym stopniu kształtuje mój sposób myślenia, niż właśnie to. Oryginalna (angielska) wersja poselstwa do odsłuchania TUTAJ. Pełny tekst spisanego poselstwa w języku polskim można znaleźć tutaj.

Bóg nie może użyć człowieka, dopóki nie postawi go na świętej ziemi. Święty Bóg musi mieć świętego człowieka na świętej ziemi. Święta ziemia nie jest miejscem w sensie fizycznym, jest to miejsce duchowe. Kiedy Bóg nakazał Mojżeszowi zdjąć buty, ponieważ był na świętej ziemi, nie mówił o kawałku dwa na cztery prawdziwej ziemi, ani nie mówił w ogóle o ziemi, ponieważ Królestwo Boże nie jest z rzeczy ziemskich, ale jest rzeczą duchową. On mówił o stanie duchowym tego człowieka i o warunkach w jakich Mojżesz znajdował się wtedy. Bóg zawezwał Mojżesza z płonącego krzewu i nakazał mu to: „zdejmij sandały z nóg swoich, ponieważ miejsce na którym stoisz jest ziemią świętą” [Wyjścia 3:5]. Miejsce było święte i mamy pytanie: „Czym jest to miejsce?” Stan duchowy, w którym Mojżesz znajdował się wtedy. Mojżesz doszedł do takiego miejsca we wzroście duchowym, że Bóg był w stanie do niego mówić i dotrzeć do niego. Nie mógł on usłyszeć tej wiadomości nawet chwilę przedtem. Mojżesz był w duchu podatny i gotowy do słuchania, dojrzały na tyle, aby Bóg mógł przemówić doń.
Mojżesz jest na górze wyzuty z wszelkich praw. Przedstawione jest to poprzez zdjęcie sandałów. Mojżesz wiedział, że kiedy zdjął sandały to zrezygnował ze swoich praw. Wyzucie się z sandałów jest rezygnacją ze swoich praw. Człowiek, który chodzi głosząc swoje prawa nie ma czasu, aby polegać na Bogu Jahwe.

Czym jest święta ziemia? Pozwólcie sobie podać cztery charakterystyczne stany duchowe.

Po pierwsze: święta ziemia jest miejscem gdzie cały ukryty trąd jest zdemaskowany. Mojżesz jako jedyny w tym czasie, został naprawdę dotknięty ręką Bożą, naprawdę Bóg powołał człowieka. Został powołany w sposób nadprzyrodzony i miał pełne objawienie Boga. Nikt inny nie mógłby powiedzieć kim był Bóg, niż Mojżesz w tym czasie. Zostało mu dane Boże prowadzenie w całej pełni jakie mógł znać człowiek. Był pokorny, zrównoważony, obciążony czcią dla Boga, miłował Boga i bolał nad grzechami ludzi. Pomimo tego wszystkiego Mojżesz nie wiedział , że jest trąd w jego własnym sercu. I rzekł Pan do niego: „Włóż rękę swoją w zanadrze. I włożył rękę swoją w zanadrze, a gdy ją wyjął, oto ręka jego była pokryta trądem i biała jak śnieg”. Cóż za przerażenie, włożyć rękę w zanadrze i dotknąć trądu. Jaka poglądowa lekcja zepsucia, skażenie ludzkiego ciała. Nie ma nic innego jak tylko choroba i śmierć w naszej starej naturze, w starym człowieku.
Któż jest pomiędzy wami, kto ośmieli się wyciągnąć trędowatą rękę? Kto spróbuje dokonywać Bożych dzieł z sercem wypełnionym i nie wystawionym na pokaz trądem? Nawiasem mówiąc, ten trąd zawsze tam będzie, to jest utajenie w starym człowieku, grzeszna natura. I Bóg musi to wystawić na pokaz zanim nie uduchowi. Nie tylko to, nie ma żadnej dobrej rzeczy w nas, jest tylko trąd. To jest ta straszna rzecz, która walczy przeciwko Duchowi. To jest śmiertelna rzecz w nas, dla której musimy umrzeć na krzyżu. I jaki żal musi być w Bożym sercu, kiedy odrzuca tak wiele dzieł wykonywanych w Jego imieniu, gdyż jest w nich trąd. Trąd to jest „ego”, trąd to ludzki sukces, konkurowanie, motywowanie samego siebie. To jest choroba z trądem. Trąd w bożym pracowniku zadaje ból, zakaża wszystko czego on dotyka. Można wykreować wspaniałą, widowiskową pracę dla Boga i ludzie mogą chwalić jej wielkość i wzniosłość, ale pewnego dnia prawda wychodzi na zewnątrz, ponieważ jeśli kto ma posiew trądu w sobie, to on rozszerzy się i doprowadzi do zniszczenia. I czym jest ten trąd, młodzi ludzie, jeśli nie grzechem. Ukrytym, niewyjawionym grzechem, nieporzuconym.
Co dzieje się, gdy kobieta czy mężczyzna znajdzie się na świętej ziemi? Czyż nie jest prawdą, że całe jego zamiary zostają wyjawione? Jego najgłębsze, ukryte grzechy są wyniesione na światło i ty nie możesz kłamać gdy kierujesz rękę pokrytą trądem. Nie możesz kłamać!! Od tego dnia, gdy kierujesz rękę, którą dotknąłeś trądu w swoim sercu, nie możesz dłużej chodzić i mówić ludziom co zrobiłeś dla Boga. Nie możesz dłużej chwalić się w swojej usłudze, jesteś zbyt skromnym aby wyjawić co znalazłeś w swoim ciele. Nigdy więcej, czy weźmiesz beztrosko ten potencjał zła, który jest ukryty w tobie? Nie! Dzięki Bogu za to, że drugie uświęcające dotknięcie. I to jest takie bliskie, że możemy mówić o drugim działaniu łaski.

niedziela, 3 kwietnia 2011

Za późno

W lutym br. byłem w Szczecinie u przyjaciół. Moim planem w tych dniach było miedzy innymi uczestnictwo w pewnym spotkaniu biblijnym, o którym przeczytałem na stronie internetowej. Poprosiłem przyjaciela, by zawiózł mnie we wskazane miejsce. Byłem punktualnie (nawet przed czasem) ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zastałem drzwi zamknięte. Powód był prosty, pomyliłem datę. Spotkanie miało dopiero się odbyć za tydzień. Byłem za wcześnie. W tej sytuacji zamknięte drzwi nie były problemem. Spotkanie wciąż było aktualne. Był jeszcze czas. Można było zaplanować przybycie na spotkanie w późniejszym, już właściwym terminie.
Znacznie gorsza jest inna sytuacja. Gorzej jest, kiedy w dniu planowanego spotkania przybywamy, ale jesteśmy spóźnieni i drzwi zostały zamknięte. Jest za późno. Nasza opieszałość sprawiła, że nie możemy już wejść. Odźwierni mówią: „Przykro nam, ale spotkanie już się rozpoczęło, nie możemy cię wpuścić. Nie możesz wejść, by nie przeszkadzać tym, którzy przybyli punktualnie. Byłoby niepotrzebne zamieszanie. Za późno.”
Taka sytuacja przydarzyła się głupim pannom z przypowieści Pana Jezusa.

„Wtedy z królestwem niebieskim będzie tak jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy swe kaganki wyszły na spotkanie oblubieńca [i oblubienicy]. Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych. Głupie co prawda zabrały ze sobą kaganki, lecz nie zabrały oliwy. Mądre zaś zabrały wraz z kagankami oliwę w swych naczyniach. Ponieważ oblubieniec opóźniał swe przybycie, ogarnęła je senność i wszystkie zasnęły. Około północy zaś rozległo się wołanie Oblubieniec się zbliża! Wyjdźcie mu naprzeciw! Wtedy powstały wszystkie owe panny i zaczęły sposobić swe kaganki. Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę z waszej oliwy, bo kaganki nasze gasną. Mądre zaś odpowiedziały: O nie! Nie starczyłoby ani dla nas, ani dla was. Idźcie raczej do kramarzy i zakupcie sobie. A kiedy odeszły, aby dokonać zakupu, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na salę weselną i zamknięto drzwi. Później przyszły także pozostałe panny i zaczęły wołać: Panie, panie, otwórz nam! On zaś odrzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny!”
[Mateusza 25:1-13]

Pan Jezus zachęca nas do nieustannej gotowości. Naszą postawą powinno być wyczekiwanie. Przygotowanie. Tak, by znaleźć się we właściwym miejscu i koniecznie we właściwym czasie. Głupie panny przyszyły na spotkanie Oblubieńca. Ostatecznie trafiły na właściwe miejsce. Ale nie był to właściwy czas. Przybyły za późno. Zastały zamknięte drzwi. Ich wołanie i usilne prośby nie sprawiły na Oblubieńcu wrażenia. Usłyszały ostre słowa: „Nie znam was”.
Żyjemy w czasach końca. Dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Naszą odpowiedzialnością jest gotowość. Teraz jest czas przygotowań. Jeśli właściwie wykorzystamy czas, który nam pozostał, Dzień Pański nas nie zaskoczy. Porzucajmy zatem wszelki ciężar i grzech. Trwajmy w bliskiej społeczności z naszym Panem, by być gotowymi na Jego przyjście. Oby dzień, który Pan wyznaczył, nie był dla nas zaskoczeniem. Oby drzwi Królestwa nie zostały przed nami zamknięte. Obyśmy nie musieli usłyszeć twardych słów: „Za późno”. Właściwa postawa dzisiaj skutkuje błogosławieństwem w przyszłości. Dzisiejsze zaniedbania mogą okazać się nie do odrobienia.
Trwajmy w Chrystusie!

piątek, 1 kwietnia 2011

Nie jest możliwe

Dziś pocieszeniem jest dla mnie obietnica z Pisma:
"Lecz nie jest możliwe, żeby miało zawieść Słowo Boże"
[Rzymian 9:6 Biblia Gdańska uwspółcześniona]

Prosta prawda o której nie należy zapominać. Słowo Boże, Boże obietnice nie zawodzą. Warto trzymać się Bożych niezawodnych słów. Jesteśmy zachęcani, by oczekiwać wypełnienia tego, co Bóg w swojej łasce nam obiecał.

"Na moich czatach stać będę, udam się na miejsce czuwania, śledząc pilnie, by poznać, co On powie do mnie, jaką odpowiedź da na moją skargę. I odpowiedział Pan tymi słowami: «Zapisz widzenie, na tablicach wyryj, by można było łatwo je odczytać. Jest to widzenie na czas oznaczony, lecz wypełnienie jego niechybnie nastąpi: a jeśli się opóźnia, ty go oczekuj, bo w krótkim czasie przyjdzie niezawodnie. Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności»"
[Habakuka 2:1-4 Biblia Tysiąclecia]

Wytężmy siły, by poznać wolę Bożą. Niech nasze serca będą wypełnione tym jednym właściwym pragnieniem. "Starajmy się więc poznać, usilnie poznać Pana; że go znajdziemy, pewne jest jak zorza poranna, i przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię!" [Ozeasza 6:3 Biblia Warszawska]

Kto szuka, kto pragnie, ten będzie nasycony. Pan jest blisko!