piątek, 1 maja 2015

UZDROWIENIE TRĘDOWATEGO - MK 1,40-45

"A oto przyszedł do Niego pewien trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go mówiąc: Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. A On, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast ustąpił z niego trąd i został oczyszczony. I dał mu surowy nakaz, i odesłał go, Mówiąc: Pamiętaj, żebyś nikomu nic nie mówił. Idź tylko, przedstaw się kapłanowi i złóż [w dziękczynieniu] za swe oczyszczenie ofiarę przepisaną przez Mojżesza na świadectwo dla nich. Ale on, skoro tylko wyszedł, zaczął o tym głośno rozpowiadać, tak że Jezus nie mógł już wejść jawnie do miasta. Przebywał na miejscach samotnych, a ludzie przychodzili do Niego zewsząd." Mk 1,40-45

Publiczna służba Pana Jezusa obfitowała w liczne uzdrowienia i przejawy mocy Bożej. W pierwszym rozdziale Ewangelii Marka czytamy o trzech takich wydarzeniach. Człowiek owładnięty przez ducha nieczystego doznał uwolnienia, teściowa Piotra została uzdrowiona z gorączki i wreszcie pod koniec rozdziału opisana jest historia trędowatego.

Trąd to straszna choroba, skazująca człowieka na społeczną izolację. W przypadku trądu cierpienie fizyczne splatało się z cierpieniem psychicznym. Osoba cierpiąca na trąd, miała mieszkać "poza obozem" [Kpł 13, 46] i głośno oznajmiać wszystkim postronnym o swojej chorobie: "Człowiek dotknięty trądem porozdziera swoje szaty, zmierzwi włosy, zasłoni sobie brodę i będzie wołał: Nieczysty, nieczysty!" [Kpł 13, 45]. Marek w swojej narracji opisuje trędowatego, który przychodzi do Jezusa. Ten, który powinien żyć na marginesie życia społecznego i wołać w przestrzeni publicznej "Jestem trędowaty!", znajduje w sobie wystarczająco dużo determinacji, by szukać nadziei w Chrystusie. Jego postawa jest szczególna. Trędowaty przełamuje przyjęte społecznie zakazy, postępuje wbrew obowiązującym regułom. Nie ogląda się na innych, lecz jest skoncentrowany i zdeterminowany aby spotkać się z Jezusem. Postawa trędowatego jest pełna szacunku: "upadł na kolana". Jego modlitwa jest bardzo zwięzła, zawiera tylko pięć prostych słów: "Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić". Prosi zatem z pokorą: "jeśli chcesz", nie krzyczy: "należy mi się!", zdaje się całkowicie Bożej woli i uznaje Jego suwerenność, również w kontekście swojej choroby. Prosi również z wiarą, mówiąc "możesz", nie ma wahania, co do Bożej mocy i możliwości w tym zakresie. Modlitwa trędowatego jest konkretna i bardzo osobista. Nie prosi o ogólne błogosławieństwo, lecz zwraca się precyzyjnie o oczyszczenie z trądu: "możesz mnie oczyścić". Jezus nie pozostaje obojętny takiej postawie. Dotyka trędowatego i wypowiada słowa pełne autorytetu: "Chcę, bądź oczyszczony!" Chrystus nie pozostawia żadnej wątpliwości, co do swojej woli w kwestii choroby trędowatego. On chce jego uzdrowienia. Pragnie aby ten, który doświadcza fizycznego cierpienia i społecznego odrzucenia, został uzdrowiony. W opisie Marka czytamy: "W tej chwili zszedł z niego trąd i stał się czysty" [Mk 1,42]. Determinacja, pokora, szczerość, wiara, zwięzłość i konkretność w postawie i modlitwie trędowatego spotkały się z współczującym i pełnym mocy Bogiem. Bóg, w Chrystusie, wciąż przychodzi do tych, którzy cierpią i są społecznie "nieczyści". On niezmiennie ma moc, aby pomóc i uczynić życie nowym. Dla Boga nie ma beznadziejnych przypadków. Jest nadzieja. W Chrystusie jest wciąż nadzieja dla każdego, kto ma determinację aby w rozpaczliwej, szczerej, uległej i pokornej prośbie wyrażanej z wiarą przyjść do Niego: "Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i uginacie się pod ciężarem, a Ja wam sprawię ulgę." [Mt 11,28] Tak, możesz przyjść do Jezusa. On jest źródłem nadziei. Nadziei w tym życiu, jak i w życiu przyszłym.