poniedziałek, 27 lipca 2015

O PRZYJAŹNI - Mk 2,1-12

W drugim rozdziale Ewangelii Marka znajduje się opis uzdrowienia sparaliżowanego (paralityka). Czytając historię tego człowieka najczęściej koncentrujemy się na jego deficytach - ułomność fizyczna, niezdolność do samodzielnego poruszania i cierpienie wywołane chorobą. Jednak jest coś, co ten człowiek posiadał. Miał w swoim życiu coś bardzo cennego. Miał przyjaciół. Ewangelista zanotował: "niosło, go czterech mężczyzn" [Mk 2,3]. Czwórka przyjaciół stała za opisanym cudem. Przyjaciele sparaliżowanego mieli wystarczająco dużo współczucia, aby pomóc. Współpracowali zgodnie niosąc posłanie na którym leżał chory. Byli wytrwali w swoim pragnieniu przyniesienia przyjaciela do stóp Jezusa. Okazali determinację i nieszablonowość w swoim działaniu: "rozebrali dach nad miejscem, gdzie się znajdował Jezus, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk" [Mk 2,4]. Biblia wielokrotnie wspomina o wartości prawdziwej przyjaźni. Również Jezus cenił przyjaźń swoich uczniów.
"Przyjaciel kocha w każdym czasie..." [Prz 17, 17]
"Lepiej jest dwojgu niż człowiekowi samotnemu. We dwoje i osiąga się lepszy zysk z pracy. Gdy bowiem jedno upadnie, drugie pomaga mu wstać. Przeciwnie - gdy samotny człowiek upadnie, nie ma nikogo, kto by go podniósł. Nawet gdy dwoje śpi razem, jest im ciepło, podczas gdy śpiący w pojedynkę nie potrafi się rozgrzać. A w razie napadu kogoś mocniejszego - we dwoje mogą stawić mu czoła. Bo im więcej sznur ma włókien, tym więcej wytrzyma!" [Koh 4,9-12]
To wielki przywilej i dar od Boga mieć wokół siebie ludzi, którzy będą nas "nieść" wtedy, gdy sami okażemy się bezsilni. Będą stać obok nas w chwili naszej słabości. Wesprą w czasie niedoli. Okażą współczucie i znajdą rozwiązanie w kryzysowej sytuacji. A przede wszystkim będą o nas się modlić i przynosić nasze potrzeby do Jezusa. Wykażą się wytrwałością. Nieustaną dopóki nie przyjdzie odpowiedź z Nieba. Pokonają przeszkody, aby ujrzeć i doświadczyć Bożego działania. Po prostu przyjaciele! Paralityk posiadał przyjaciół i właśnie przyjaźń owej "czwórki mężczyzn" była jego największym kapitałem.
Pan Jezus zobaczył u przyjaciół paralityka coś jeszcze. W ich postępowaniu zobaczył wiarę. To, co robimy, co mówimy zdradza prawdę o naszych sercach. Czwórka mężczyzn oprócz kreatywności, wytrwałości, współczucia i determinacji, miała wiarę. Wiarę, która została dostrzeżona i doceniona przez Zbawiciela.
"Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Ten, kto zbliża się do Boga, musi wierzyć, że On jest i że nagradza tych, którzy Go szukają."[Hbr 11,6]
Dokonał się cud. Sparaliżowany otrzymał chyba nawet więcej niż oczekiwano. Pan Jezus uzdrowił jego duszę: "twoje grzechy są przebaczone" i uwolnił go z więzów choroby: "wstań, weź swoje łoże i chodź".
Obyśmy mieli w swoim otoczeniu prawdziwych przyjaciół i obyśmy sami mogli okazać się prawdziwymi przyjaciółmi dla tych, których Bóg stawia na naszej drodze.