wtorek, 25 listopada 2014

WALKA O WIARĘ

W listach autorów Nowego Testamentu znajdujemy wezwanie do trwania w wierze wyrażone słowami: walka i bój. Juda określił cel swojego listu stwierdzeniem: "Umiłowani, wkładając całe staranie w pisanie wam o wspólnym naszym zbawieniu, uważam za potrzebne napisać do was, aby zachęcić do walki o wiarę raz tylko przekazaną świętym." [Jd 3], Paweł zachęcał Tymoteusza by "walczył w dobrych zawodach o wiarę" [1Tm 6, 12]. Pan Bóg kibicuje naszej walce. Walce o wiarę w kontekście naszego obecnego i przyszłego zbawienia, tak by wytrwać w Chrystusie aż do końca. Pan Bóg kibicuje naszej walce o wiarę w kontekście uzyskania "cennych i kosztownych" obietnic danych nam przez Boga. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Biblijna definicja wiary z listu do Hebrajczyków zaczyna się od prostego stwierdzenia: "wiara jest...". Tu nie liczy się przeszłość ale teraźniejszość. Czy dziś trwam w wierze? Czy dziś zachowuję wiarę pozwalającą mi trwać w Chrystusie i oglądać przejawy Jego działania w moim życiu? Fakt posiadania wiary w przeszłości nie decyduje o jej teraźniejszym posiadaniu. Nie ma miejsca na próżność i lenistwo. To co cenne wymaga jak największej troski i pielęgnowania. A najcenniejszym darem jest właśnie nasza wiara [zob. 2Ptr 1,1] Pamiętajmy na zachętę Pawła: "Siebie samych badajcie, czy trwacie w wierze, siebie samych doświadczajcie. Czyż nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście odrzuceni." [2Kor 13,5]. Nie ustawajmy w naszych chrześcijańskim pielgrzymowaniu. Niech trwają niewzruszenie w naszym życiu: WIARA, nadzieja i miłość.

piątek, 10 października 2014

MYŚLI O KOŚCIELE

Poniżej kilka myśli, o Bożym Kościele autorstwa J.C.Ryle'a

"Istnienie tego Kościoła nie zależy od form, ceremonii, katedr, kościołów, kaplic, ambon, chrzcielnic, strojów duchownych, organów, wyposażenia, pieniędzy, królów, rządów, sędziów lub jakiegokolwiek aktu przychylności ze strony człowieka. Istniał i trwał, gdy wszystkie te rzeczy były mu odebrane. Jego istnienie nie zależy od niczego innego, jak tylko od obecności Chrystusa i Jego Ducha; od tego, że zawsze z nim są – taki Kościół nie może przestać istnieć. (...) Jest to jedyny Kościół, który na pewno wytrwa do końca. Nie ma nic takiego, co mogłoby go obalić i zniszczyć. Jego członkowie mogą być prześladowani, uciskani, więzieni, bici, ścinani, paleni; lecz prawdziwy Kościół nigdy całkiem nie będzie unicestwiony; podnosi się znowu po swych uciskach; przechodzi przez ogień i wodę. Kiedy zostaje skruszony w jednym kraju, rozkwita w drugim. Faraonowie, Herodowie, Neronowie i Krwawe Marie bezskutecznie starali się zniszczyć ten Kościół; zabijali tysiące ludzi, lecz potem przemijali i szli na swe miejsce. Prawdziwy Kościół przeżył ich wszystkich i ogląda ich groby. Kościół jest kowadłem, na którym w tym świecie wielu połamało młoty, i nadal będą je sobie łamać; jest krzewem, który płonie, lecz nie zostaje strawiony."
J.C. Ryle [1816-1900]
Źródło: http://berejczycy.org/index.php?id=123&zoom=21

wtorek, 26 sierpnia 2014

SAMOLUBSTWO

"Mówiąc konkretnie, grzechy samolubstwa to: samousprawiedliwianie się, użalanie się nad samym sobą, ufność we własne możliwości, samowystarczalność, samouwielbienie, miłowanie siebie i wiele podobnych rzeczy. Tkwią w nas zbyt głęboko i stanowią zbyt dużą część naszej natury, by zwracać na siebie uwagę, dopóki nie oświeci tego światło Boże. Wyraźne objawianie się grzechów takich jak: egotyzm, wystawianie siebie na pokaz, propagowanie siebie, jest przedziwnie tolerowane przez chrześcijańskich przywódców, nawet w kręgach nienagannie prawowiernych (...) Wywyższanie siebie pod płaszczykiem wywyższania Chrystusa jest obecnie tak popularne, że prawie nie zwraca się na to uwagi (...)
Własne 'JA' może sobie doskonale żyć przy każdym ołtarzu. Może patrzeć na krwawiącą ofiarę Baranka i Jego śmierć, i pozostać nieporuszone przez ten obraz. Może walczyć za wiarę Reformatorów i elokwentnie mówić o zbawieniu z łaski i dzięki temu rosnąć w siłę. W rzeczywistości własne 'JA' znajduje pożywkę w zasadach ortodoksji i świetnie odnajduje się raczej na konferencji biblijnej niż w barze. Nawet samo pragnienie Boga może zapewnić mu doskonałe warunki do wzrostu i rozwoju."
Aiden Wilson Tozer, 1897-1963
[z książki: D.A. Carson, Fundamenty życia chrześcijańskiego]

niedziela, 17 sierpnia 2014

POSZUKIWANIE BOGA

"A bez wiary nie można podobać się Bogu. Kto bowiem pragnie dojść do Boga, musi najpierw uwierzyć, że Bóg istnieje i że nagradza tych, którzy Go szukają." [Hbr 11,6]

W określeniu "szukać" kryje się inwencja, zapał, pilność, odwaga, intensywność i wysiłek. Poszukiwanie Boga związane jest z pełnym gorliwości zaangażowaniem i dyscypliną połączoną z wnikliwością i największą możliwą starannością, by nie przegapić niczego. To nie jest pobieżne rozglądanie się i posiadanie "ogólnej orientacji" w temacie. Szukanie Boga to największy i najważniejszy sens i cel naszego życia.

Dawid był poszukiwaczem Boga. W psalmach odkrywa swoje serce i daje wyraz swojej żarliwości dla poznania Boga:
"Me serce pamięta, by szukać Twojego oblicza, Twojego oblicza zawsze pragnę szukać." [Ps 27, 8]
"O Boże, Boże mój, Ciebie tylko szukam. Ciebie pragnie moja dusza, ku Tobie wzdycha moje ciało jak wysuszona, pozbawiona wody ziemia. Wpatruję się więc w Ciebie w Twoim przybytku, bo pragnę dojrzeć Twoją moc i chwałę." [Ps 63, 2-3]
"Za dnie mego ucisku poszukuję Pana, przez noc całą nieustannie wyciągam ręce, ale nikt nie chce pocieszyć mej duszy." [Ps 77, 3]
"Szukam Cię, Panie, całym sercem, nie pozwól mi odchodzić od Twoich przykazań." [Ps 119, 10]

Zachęcajmy się do szukania Pana. Szukajmy Go zawsze, całym sercem, w każdej sytuacji, szczególnie w ucisku i podczas różnorodnych doświadczeń. Szukajmy tylko Jego.

Trwajmy w szukaniu Boga!
Wciąż pragnijmy więcej, więcej Boga i więcej Jego obecności!

sobota, 9 sierpnia 2014

POWOŁANI PRZEZ BOGA OJCA

Juda, sługa Jezusa Chrystusa, brat Jakuba - do tych, którzy są umiłowani, powołani przez Boga Ojca i zachowani dla Jezusa Chrystusa. [Jud 1,1]

Juda we wstępie swojego listu kierowanego do chrześcijan, używa wobec nich trzech określeń: umiłowani przez Boga, powołani i zachowani. Słowo "powołani" [z gr. kalein] zawiera w sobie trojakie znaczenie:
- odnosi się ono do powołania na urząd - do odpowiedzialności
- jest zaproszeniem na radosne wydarzenie - ucztę
- jest wezwaniem na sąd, by zdać rachunek ze swojego postępowania.

Nasze powołanie jest zatem wezwaniem do wzięcia odpowiedzialności za kościół, służąc wedle miary wiary, którą Bóg każdemu z nas wyznaczył [W liście do Rzymian, Paweł apostoł pisał: "W imię otrzymanej łaski proszę was, by nikt nie miał o sobie mniemania wyższego; niż należy; przeciwnie - niech każdy trzeźwo i skromnie ocenia się według rozmiarów wiary, której mu Bóg udzielił. Jak na całość ludzkiego ciała składają się organa o niejednakowym przeznaczeniu, Tak też i my wszyscy, choć tak liczni, jesteśmy w Chrystusie jednym organizmem, a każdy z nas pełni funkcje oddzielnego organu. Każdy też z racji udzielonej nam łaski posiada inny dar. Ci, co cieszą się darem przekazywania innym woli Bożej, powinni zeń korzystać zgodnie z zasadami wiary; Ci, którzy zostali obdarzeni darem posługiwania, niech posługują innym, a ci, co posiadają dar nauczania, niech korzystają zeń nauczając. Podobnie też niech umacnia innych ten, kto z łaski Bożej potrafi podnosić innych na duchu. Ten, kto dzieli się z innymi tym, co posiada, niech czyni to szczerym sercem, a temu, kto wydaje rozkazy, niech towarzyszy przy tym troska o dobro podwładnych; ten, kto okazuje innym miłosierdzie, niech czyni to radośnie."]

Nasze powołanie zawiera w sobie element radosnego oczekiwania na przyszłą ucztę: "I zaraz usłyszałem jakby wołanie wielkiej rzeszy, jakby szum wielkich wód i echo grzmotów wielkich, które wołały: Alleluja! Zakrólował bowiem Pan, Bóg nasz, Wszechmogący. Weselmy się tedy i radujmy się, i cześć Mu oddawajmy. Nadszedł już bowiem czas godów Baranka, a Jego Oblubienica już się przystroiła. Dano jej przyodziać się w bisior jaśniejący i czysty - gdyż właśnie bisior oznacza czyny sprawiedliwe świętych. Potem rzekł do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę godową Baranka. I powiedział mi także: Oto prawdziwe słowa Boże." [Ap 19,6-9] W wieczności, kiedy Boże Królestwo zapanuje niepodzielnie nad całym stworzeniem, będzie miała miejsce weselna uczta Chrystusa i Jego Oblubienicy.

Nasze powołanie jest wezwaniem do stawienia się przed trybunałem Chrystusa, by zdać sprawę z naszego życia i postępowania. "Przecież wszyscy będziemy musieli stanąć przed trybunałem Boga. Napisane jest bowiem: Na moje życie, mówi Pan: każdy upadnie przede Mną na kolana i każdy będzie wyznawał wielkość Boga. Tak więc każdy z nas za siebie samego będzie odpowiadał przed Bogiem." [Rz 14:10-12]. Sąd Boży jest nieuchronny: "Czas bowiem stosowny, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego. A skoro najpierw od nas, to jaki będzie koniec tych, którzy nieposłuszni są ewangelii Bożej? I skoro sprawiedliwy z trudem się zbawia, to jakże ostoi się bezbożnik i grzesznik?" [1 Ptr 4,17-18]

Trwajmy w naszym powołaniu, jako dzieci Boże!

poniedziałek, 28 lipca 2014

ZNALEZIENI PRZEZ BOGA

"Bo cząstką Jahwe jest Jego lud, a Jakub - Jego szczególnym dziedzictwem. Odnalazł go bowiem na ziemi bezludnej, na pustkowiu wśród wycia dzikich zwierząt; otoczył go opieką, zatroszczył się o niego i pilnował go jak źrenicy własnego oka." [Pwt 32:9-10]

Miejsce w którym zostaliśmy znalezieni przez Boga nie było piękne, było to miejsce grzechu i całkowitej nieprzydatności dla Boga [obrazem takiego życia jest wspomniana w tym fragmencie pustynia, gdzie rozlega się wycie dzikich zwierząt]. I właśnie w miejscu nieużyteczności, całkowitej deprawacji znajduje nas Bóg, by objawić moc swojej łaski. Jego łaska wydobywa nas z pustyni grzechu i obdarza godnością dzieci Bożych. Boża łaska nie tylko skutecznie wyzwala nas z grzechu ale również czyni nas Jego dziećmi - umiłowanymi w Jego oczach. Boża troska i ochrona jest rezultatem Jego wybrania i Jego powołania. Mamy zapewnienie w Bożym Słowie, iż On skutecznie zatroszczy się o nas, tak byśmy mogli u kresu swych dni złożyć wyznanie za Pawłem apostołem: "Stoczyłem dobry bój, ukończyłem wyścig, ustrzegłem wiarę. Teraz czeka na mnie już tylko korona sprawiedliwości, którą Pan, Sprawiedliwy Sędzia, wręczy mi owego Dnia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy z utęsknieniem wypatrywali Jego objawienia się." [2Tm 4:7-8]
Soli Deo Gloria!
Trwajmy w Chrystusie! 

sobota, 19 lipca 2014

ŻYCIE, KTÓRE SPRZECIWIA SIĘ BOGU


W drugim liście do Tymoteusza Paweł apostoł podaje kilka cech ludzi, którzy „mówią, że znają Boga, uczynkami zaś temu przeczą…” [Tyt 1:16]. Lista postaw, które Paweł piętnuje wygląda następująco [zob. 2 Tm 3:1-5]
- samolubstwo
- chciwość [umiłowanie pieniędzy, skupienie na materializmie]
- chełpliwość [wyniosłość, duma, próżność, pycha]
- bluźnierstwo[skłonność do oszczerstw]
- nieposłuszeństwo rodzicom
- niewdzięczność [brak skłonności, by dziękować za okazaną przychylność]
- bezbożność
- brak serca [ludzie pozbawieni uczuć wobec najbliższych – rodziny, kościoła; ludzie ukierunkowani tylko na branie]
- nieprzejednanie [ludzie, którzy nigdy nie przebaczają i nie chcą, by im przebaczać]
- przewrotność [czerpanie przyjemności z niszczenia opinii i życia innych]
- niepowściągliwość [brak wstrzemięźliwości/umiarkowania w korzystaniu z dóbr]
- okrucieństwo
- brak umiłowania tego, co dobre
- zdrada [skłonność do zdradzania najbliższych; ludzie, którym nie można zaufać]
- zuchwałość [lekkomyślność]
- umiłowanie więcej rozkoszy niż Boga [własna wygoda, poczucie komfortu są ważniejsze niż Bóg i Jego wola]
- przybieranie pozoru pobożności, podczas gdy życie jest zaprzeczeniem jej mocy [prawdziwa pobożność wyrażą się w świętości życia]

Badajmy nasze serca, czy nie prowadzimy życia, które sprzeciwiania się Bogu i Jego powołaniu dla nas w Chrystusie.

poniedziałek, 7 lipca 2014

POKORA JEZUSA

"On to, istniejąc [od wieków] w postaci Boga, nie uznał za stosowne korzystać ze swej równości z Bogiem, Lecz [przeciwnie] wyzbył się wszystkiego, co Boskie, pojawił się w postaci sługi. Stał się podobnym do ludzi i - zgodnie z tym, czym był na zewnątrz - został uznany za człowieka. Zgodził się dobrowolnie na stan poniżenia, stał się posłuszny aż do śmierci - i to aż do śmierci na krzyżu. Dlatego Bóg Go wywyższył ponad wszystko i nadał Mu imię godniejsze od wszelkiego imienia, Po to, aby na imię Jezus zginało się wszelkie kolano: istot, które są w niebie, na ziemi i pod ziemią, I aby wszyscy wyznawali, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca." [Flp 2:6-10]

Pokora naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa przyniosła światu objawienie Bożej chwały, Bożej mocy, Bożego majestatu i Bożych dróg ["Ja Tobie przysporzyłem chwały na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania" - Jana 17:4]
Jeśli wejdziemy na drogę uniżenia i pokory na wzór Pana Jezusa Chrystusa, będziemy mieli również szansę, by ukazać naszemu pokoleniu Bożą chwałę i Bóg będzie uwielbiony!
Soli Deo Gloria!

niedziela, 15 czerwca 2014

CAŁY ŚWIAT W 10 OSOBACH

Źródło: http://joshuaproject.net/assets/media/assets/handouts/world-in-10-people.pdf

CODZIENNE PRZYJMOWANIE EWANGELII

"Dla apostoła Pawła usprawiedliwienie nie było tylko wydarzeniem z przeszłości, ale też teraźniejszą rzeczywistością. Tutak wielu chrześcijan popełnia błąd. Potrafią oni spojrzeć do tyłu, na dzień w którym zaufali Chrystusowi i jeśli ich zapytasz, to odpowiedzą: 'Tak, wtedy zostałem usprawiedliwiony.' Ale dzisiaj próbują wieść swoje życie tak, jakby ono zależało od nich. W swoich myślach stworzyli 'występ' przed Bogiem, zamiast relacji z Nim. Myślą, że skoro mieli swój cichy czas i jeśli nie mieli żadnych pożądliwych myśli lub czegoś w tym rodzaju, to Bóg będzie im błogosławił. Chcemy płacić za wszystko co mamy. Chcemy sobie zapracować na Boże błogosławieństwa."
"My wszyscy w naszej grzesznej naturze jesteśmy skłonni do dążenia do relacji z Bogiem na podstawie swoich uczynków. To właśnie nasza grzeszna, ludzka natura mówi nam, że musimy w jakiś sposób zapracować sobie na Bożą łaskę przez naszą ciężką pracę ub wiarę. Musimy być wierni i ciężko pracować, ale nie po to, by zyskać Bożą przychylność, ale dlatego, że mamy Bożą przychylność."
Jerry Bridges [z książki Johna Pipera i Justina Taylora: Trwaj na zawsze!, Wydawnictwo Słowo Prawdy]

czwartek, 29 maja 2014

70 MILIONÓW CHRZEŚCIJAN

Jestem w trakcie lektury książki Liao Yiwu "Bóg jest czerwony. Opowieść o tym, jak chrześcijaństwo przetrwało i rozkwitło w komunistycznych Chinach". Napisana w formie reportażu jest świadectwem wiary, wytrwałości w cierpieniach i miłości do Boga chrześcijan zamieszkujących różne zakątki Chin. Książka zawiera zapisy rozmów przeprowadzonych przez autora [intelektualistę - niechrześcijanina] z chrześcijanami i zawiera bardzo dużo cennych informacji o korzeniach wiary w Chrystusa na terenie Chin. Jest świadectwem misyjnej pracy Europejczyków, Amerykanów czy Australijczyków, którzy przyjeżdżali do Chin, by w obcej im kulturze głosić Chrystusa i w praktyczny sposób demonstrować Jego miłość. Owoce ich pracy często nie były zbyt wielkie za ich życia, lecz z perspektywy lat widać wyraźnie Boże błogosławieństwo. Chrześcijaństwo w Chinach to fenomen. Pośród cierpienia i męczeństwa Kościół wzrasta i pozostaje zwycięski. Polecam lekturę książki. Można ją nabyć na przykład tutaj: http://www.sklep.dobryskarbiec.pl/bog-jest-czerwony.html

piątek, 23 maja 2014

OSTRZEŻENIE

Bardzo wartościowe nauczanie [moim zdaniem] http://radiopielgrzym.pl/ostrzezenie-przed-odstepstwem.html Naucza brat Danny Kirby, wieloletni współpracownik Berta Clendennena.

DOBRE UCZYNKI SĄ WAŻNE

W Liście do Tytusa, Paweł apostoł sześciokrotnie używa sformułowania "dobre uczynki" w kontekście naszego chrześcijańskiego życia i teraźniejszego zbawienia. Jako uczestnicy łaski Bożej, która przyniosła nam zbawienie [Tyt 2:11] zostaliśmy wezwani do "sprawiedliwego i pobożnego życia na tym świecie" [Tyt 2:12]. Paweł ostrzega przed ludźmi "niezdolnymi do wszelkiego dobrego uczynku" [Tyt 1:16] wskazując, że nasze godne chrześcijańskie postępowanie jest prawdziwym wyrazem pobożności i znakiem zdrowej wiary. Adresat listu - Tytus, wedle zaleceń Pawła miał stawiać siebie samego za wzór dobrych uczynków [Tyt 2:7]. Gorliwość w spełnianiu dobrych uczynków jest słuszną i oczekiwaną gorliwością, wynikającą z właściwego zrozumienia naszego odkupienia, które dokonało się przez śmierć Pana Jezusa Chrystusa [Tyt 2:14]. Naszym celem, jako ufających [wierzących] Bogu, mają być dobre uczynki, które w przeciwieństwie do głupich dociekań, sporów i kłótni o prawo są pożyteczne dla ludzi [Tyt 3:8-9]. Chrześcijan wyróżnia gotowość do każdego dobrego uczynku, jak na przykład uprzejmość i łagodność wobec wszystkich ludzi [Tyt 3:1-2]. Owocne życie chrześcijańskie polega na spełnianiu dobrych uczynków, zaspokajających prawdziwe potrzeby ludzi wokół nas [Tyt 3:14].

Niech trwa nasze teraźniejsze zbawienie i niech dobre uczynki wydają świadectwo o naszej więzi z Chrystusem!

piątek, 16 maja 2014

POCZUCIE GRZECHU

     Pierwsi chrześcijańscy kaznodzieje mogli zakładać, że ich słuchacze, czy byli to żydzi, metuentes, czy poganie, mieli poczucie winy. (O tym, że wśród pogan było ono powszechne, świadczy fakt, że zarówno epikureizm, jak i religie misteryjne twierdziły, mimo iż w różny sposób, że mogą je uśmierzyć.) Tak więc orędzie chrześcijańskie było w tych czasach niewątpliwie Evangelium, Dobrą Nowiną. Obiecywało uleczenie tym, którzy wiedzieli, że są chorzy. My musimy przekonywać naszych słuchaczy o tej nieprzyjemnej diagnozie, zanim możemy oczekiwać od nich wdzięcznego przyjęcia wiadomości o istnieniu lekarstwa. 
     Człowiek starożytny miał takie podejście do Boga (czy nawet bogów), jak oskarżony ma do sędziego. Dla człowieka współczesnego role te są odwrócone. On jest sędzią, a Bóg znajduje się na ławie oskarżonych. Jest on dość łagodnym sędzią; gdyby Bóg miał racjonalną obronę na to, że jest bogiem, który pozwala na wojny, ubóstwo i choroby, jest jej gotów wysłuchać. Proces mógłby się nawet zakończyć uniewinnieniem Boga. Rzecz jednak w tym, że człowiek siedzi na ławie sędziowskiej, a Bóg na ławie oskarżonych. 
     Próby zwalczania takiego podejścia przez rozwodzenie się nad grzechami pijaństwa i nieczystości, co robili  dawniejsi kaznodzieje, na ogół są chybione. Co do cudzołóstwa, to środki antykoncepcyjne wprowadziły tu gruntowne zmiany. Dopóki grzech ten mógł społecznie zgubić dziewczynę, czyniąc z niej matkę nieślubnego dziecka, większość ludzi uważała go w konsekwencji za grzech przeciwko miłości i nierzadko dręczył on ich sumienia. Teraz, kiedy nie musi on mieć takich następstw, zazwyczaj wcale nie jest, jak mi się wydaje, uważany za grzech. Moje własne doświadczenie podpowiada mi, że jeśli w ogóle jesteśmy w stanie obudzić sumienia naszych słuchaczy, musimy zrobić to w zupełnie innych kierunkach. Musimy mówić o próżności, złośliwości, zazdrości, tchórzostwie, skąpstwie, itd. Ale jestem bardzo daleki od przekonania, że znalazłem rozwiązanie tego problemu.
C. S. Lewis, Bóg na ławie oskarżonych, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1985.

czwartek, 15 maja 2014

CZY MACIE COŚ DO JEDZENIA?

Ewangelista Jan opisuje wydarzenie, które miało miejsce po zmartwychwstaniu Pana Jezusa: "Potem znów ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się tak: Znajdowali się razem: Szymon Piotr, Tomasz zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj jeszcze inni uczniowie Jego. Szymon Piotr powiedział: Idę łowić ryby. Rzekli mu pozostali: Idziemy z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi. Tej nocy jednak nic nie złowili. Kiedy nastał ranek, pojawił się na brzegu Jezus, ale uczniowie nie wiedzieli, że to Jezus. A Jezus zapytał ich: Dzieci, czy macie coś do jedzenia? Odpowiedzieli: Nie! Rzekł tedy do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie, a na pewno coś złowicie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć." [J 21:1-6, BWP]

To pytanie Pana Jezusa rozbrzmiewa w moim umyśle od kilku tygodni. "Czy macie coś do jedzenia?" Uczniowie, trochę zrezygnowani, trudzą się by zaspokoić swoje bieżące potrzeby. Łowili całą noc. Wykazali determinację. Podjęli decyzję. Ruszyli do pracy. I nic... Cały ich trud, nocna praca nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Ich potrzeby nie zostały zaspokojone. Jednak był Ktoś, kto miał rozwiązanie i przygotował dla nich ucztę. Pan Jezus pojawił się nad brzegiem morza i rzucił do zmęczonych rybaków proste pytanie: "Czy macie coś do jedzenia?" Potem przyszło błogosławieństwo i zaopatrzenie: "Zarzućcie sieć... na pewno coś złowicie." Zarzucili i sieć napełniła się mnóstwem ryb. Ujrzeli Pana. Ich serca na nowo napełniła nadzieja.

Kiedy doświadczamy rozczarowania i zniechęcenia w naszym chrześcijańskim pielgrzymowaniu, mamy często tendencję do polegania na swojej własnej sile. Mamy tendencję do organizowania rzeczy wedle własnego pomysłu. Nasz wewnętrzny człowiek doświadcza niezaspokojenia i głodu. Próbujemy szukać zaopatrzenia, zaspokojenia. Trudzimy się lecz owoce naszego trudu są mizerne. Sieci są puste. Nie ma w nich nic, co mogłoby zaspokoić dręczące poczucie głodu i braku. I właśnie wtedy na scenę wchodzi Pan. Kiedy nasze możliwości się wyczerpały. Kiedy nasze nadzieje zawiodły, On ma rozwiązanie. Ale najpierw trzeba się zmierzyć z prostym pytaniem: "Czy macie coś do zjedzenia?" I jeśli uznajemy, że cały nasz trud i owoc naszej pracy to po prostu "NIC" jest szansa, by Pan wskazał rozwiązanie. Jego Słowo może otworzyć nowe możliwości w miejscu naszej porażki i zniechęcenia.

"Panie nie mam NIC do zjedzenia, trudziłem się i byłem zaaferowany swoją pracą. Próbowałem. Walczyłem. Pozostało tylko poczucie porażki i zniechęcenia. I właśnie w tym miejscu mojego braku oczekuję na Twoje Słowo. Oczekuję Ciebie. Byłem zapatrzony w sienie ale teraz kieruje moje oczy na Ciebie. Szukam Twego Słowa. Przyznaję się do duchowej biedy i ubóstwa. Bez Ciebie nie mam szans by prowadzić obfite duchowe życie. Dziękuję, że Ty jesteś nadzieją w miejscu mojego niepowodzenia."

czwartek, 24 kwietnia 2014

NAZYWAJĄC RZECZY PO IMIENIU, CZYLI MÓWIĄC JAK JEST

Właśnie dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionego pastora czytam książkę "Droga Golgoty" autorstwa Roya Hessiona. Znalazłem tam kilka perełek świadczących o wnikliwości duchowego spojrzenia autora. Roy Hession zdecydowanie "mówi jak jest" i wskazuje na te aspekty mojego życia, w których potrzebuję się nawrócić i nazwać grzech grzechem. 

"Współczucie samemu sobie w chwilach doświadczeń i trudności, szukanie własnej chwały lub osobistej korzyści w pracy zarobkowej lub w pracy na niwie Pańskiej, wygodnictwo, na które sobie pozwalamy w wolnych chwilach, wrażliwość na to, co ktoś do nas mówi, niechęć, samoobrona gdy nas ktoś obrazi lub zrani nasze uczucia, kompleks niższości, rezerwa w stosunku do innych, zmartwienia, strach, te wszystkie rzeczy płyną z naszego "ja", są grzechem i zanieczyszczają nasz kubek.
Niektórzy są skłonni zakwestionować, czy takie rzeczy jak kompleks niższości, rezerwa w stosunku do innych i strach są grzechem. Słyszałem już takie opinie: Nazwijcie te rzeczy niedoskonałością ludzką, ułomnością, słabością temperamentu, albo jeszcze inaczej - ale nie grzechem; Określanie tych rzeczy w ten sposób wprowadziłoby nas w niewolę! W rzeczywistości jednak prawdą jest coś wręcz przeciwnego. Jeśli bowiem te rzeczy nie są grzechem, to musimy się borykać dźwigając je przez całe nasze życie i nie ma dla nas wybawienia. Jeśli jednakże te rzeczy i inne im podobne rzeczywiście są grzechem, wówczas mamy prawo przynieść je do owego Zdroju zgotowanego dla grzechu i możemy doznać oczyszczenia z nich w chwili, gdy poddamy je cudownemu działaniu kosztownej Krwi. I dziwna rzecz: gdy właśnie z tymi rzeczami przychodzimy do Pana z prośbą, aby zechciał je obmyć Swoją kosztowną Krwią, natychmiast uświadamiamy sobie, że te rzeczy istotnie są grzechem!"
Roy Hession, Droga Golgoty, Fundacja CLC, Katowice 2012.

czwartek, 3 kwietnia 2014

JUŻ NIE JA

Już nie ja lecz Chrystus - to jedno z najbardziej uwalniających i radosnych stwierdzeń Biblii. Apostoł Paweł napisał w liście do Galatów: "Z Chrystusem jestem ukrzyżowany: żyję już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus..." [Ga 2:20]. Sensem i celem chrześcijańskiego życia jest nieustanne uwalnianie się od skupienia i skoncentrowania na sobie, tak by cała nasza uwaga była skupiona na Chrystusie - Tym, który "nas umiłował i wydał za nas samego siebie" [Ga 2:20]. Jakże to uwalniające doświadczenie, kiedy przestaję skupiać się na sobie i kieruję swój wzrok na Tego, w Którym "ukryte są wszelkie skarby mądrości i poznania" [Kol 2:3]. Poznanie tego kim jestem, wynika nie ze skupienia na sobie, lecz ze skupienia na Chrystusie. Tylko w Nim jestem w stanie odnaleźć swoją tożsamość. Poza Chrystusem jest duchowa pustka i gonitwa za wiatrem - marność nad marnościami, czasem nawet pobożna i "uświęcona" marność. W Chrystusie jest pełnia [Kol 1:19]. Oby moje oczy nigdy nie przestały patrzeć na piękno i chwałę Chrystusa. Już nie ja...

sobota, 1 marca 2014

ŻYCIE SKONCENTROWANE WOKÓŁ WARTOŚCI


Dziś zostałem zachęcony do sformułowania wartości, które uznaję za najważniejsze w życiu. Więc podjąłem się tego zadania...

Lista tego, co ważne:

1.       Uczyń priorytetem swoją relację z Bogiem [miej czas dla Boga, by Pan Bóg znalazł czas dla Ciebie]. Relacja z Bogiem wymaga osobności [oddzielenia od codziennych spraw] "Mojżesz wziął swój namiot i rozbił go w pewnej odległości od obozowiska. Nazwał go Namiotem Spotkania. Każdy, kto szukał Jahwe, udawał się do Namiotu Spotkania, znajdującego się poza obozowiskiem." [Wj 33:7]

2.      Dbaj o właściwe relacje w rodzinie. "Poza tym ten, kto nie troszczy się o swoich, zwłaszcza o swą rodzinę, wyparł się wiary i gorszy jest niż niewierzący." [1 Tm 5:8]

3.      Znajdź ludzi od których możesz się uczyć i na których możesz się wzorować w wypełnianiu swojego powołania. Bądź uczniem.  
A Jahwe rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem. Potem wracał Mojżesz do obozu, sługa zaś jego, Jozue, syn Nuna, młodzieniec, nie oddalał się z wnętrza namiotu.” [Wj 33:11]
Jozafat zaś odrzekł: "Czy tu nie ma proroka Jahwe, byśmy przez niego mogli zapytać się Jahwe?" Odpowiedział jeden ze sług króla izraelskiego: "Jest tu Elizeusz, syn Szafata, który polewał wodą ręce Eliasza".” [2 Krl 3:11]

4.      Unikaj złego towarzystwa. „Nie dajcie się okpić. "Złe towarzystwo psuje dobry charakter". [1 Kor 15:33]

5.      Bądź dokładny w tym co robisz, ale unikaj pułapki perfekcjonizmu. Nie bój się niedoskonałości w swoich działaniach. Doskonałość jest zarezerwowana dla przyszłości. Nie odrzucaj dzieł, które niosą w sobie znamiona cząstkowości i niedoskonałości. Dąż do doskonałości ale ze świadomością, że Bóg używa niedoskonałych naczyń. „Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe.” [1 Kor 13:10]

6.      Doceniaj przeciwności i trudności, które przychodzą. Patrz na problemy w kategoriach możliwości i wyzwania dla twojego charakteru. „Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.” [Jk 1:2-4]

7.      Rozważaj nad długofalowymi skutkami swoich bieżących decyzji – myśl perspektywicznie]. Miej oczy, które widzą daleko, zob. Hi 39:29.

8.     Współpracuj z innymi, w rzeczach do których jesteś powołany – pracuj w zespole. Angażuj innych w swoją służbę i powołanie. „I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki…” [Mk 3:14]

9.      Podejmuj wyzwania i nie bój się odpowiedzialności. Bądź odważny w podejmowaniu decyzji. Rób kroki wiary, wbrew niepewności i strachowi. „I rzekł Pan do Abrama: Wyjdź z ziemi twej, i od rodziny twojej, i z domu ojca twego, do ziemi, którą ci pokażę. A uczynię cię w naród wielki, i będę ci błogosławił, i uwielbię imię twoje, i będziesz błogosławieństwem. I będę błogosławił błogosławiącym tobie; a przeklinające cię przeklinać będę: i będą błogosławione w tobie wszystkie narody ziemi. Tedy wyszedł Abram, jako mu rozkazał Pan. Poszedł też z nim i Lot. A było Abramowi siedemdziesiąt lat i pięć lat, gdy wyszedł z Haran.” [Wj 12:1-4]

10.  Nie daj się rozpraszać, bądź skoncentrowany na głównym – najważniejszym celu, do którego wezwał cię Bóg. „Ale Pan odrzekł jej: "Marto, Marto, zawracasz sobie głowę i martwisz się o tak wiele rzeczy! Tymczasem tylko jedna rzecz naprawdę się liczy. Miriam wybrała tę właściwą rzecz, i nie będzie jej ona odebrana". [Łk 10:41-42]


czwartek, 27 lutego 2014

MATT REDMAN - 10,000 REASONS (BLESS THE LORD)




Bless the Lord, O my soul
O my soul
Worship His holy name
Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name

The sun comes up; it's a new day dawning
It's time to sing Your song again
Whatever may pass and whatever lies before me
Let me be singing when the evening comes

Bless the Lord, O my soul
O my soul
Worship His holy name
Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name

You're rich in love and You're slow to anger
Your name is great and Your heart is kind
For all Your goodness, I will keep on singing
10,000 reasons for my heart to find

Bless the Lord, O my soul
O my soul
Worship His holy name
Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name

And on that day when my strength is failing
The end draws near and my time has come
Still my soul will sing Your praise unending
10,000 years and then forever more

Bless the Lord, O my soul
O my soul
Worship His holy name
Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name

Bless the Lord, O my soul
O my soul
Worship His holy name
Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name
I worship Your holy name
I worship Your holy name

Sing like never before
O my soul
I worship Your holy name
I worship Your holy name
I worship Your holy name

niedziela, 16 lutego 2014

GOŚCINNOŚĆ

Jednym z owoców naszego nawrócenia do Chrystusa jest gościnność. Autor listu do Hebrajczyków przypomina: „Nie zapominajcie o gościnności” i dodaje „Dzięki niej niektórzy, nieświadomi tego gościli aniołów” [Hbr 13:2]

W Dziejach Apostolskich czytamy historię nawrócenia Lidii i strażnika więzienia w mieście Filippi [Dz 16:11-34]. Lidia otworzyła swoje serce dla Chrystusa ale także otworzyła swój dom dla Pawła i jego towarzyszy: „wstąpcie i zamieszkajcie w moim domu…”. Stróż więzienia uwierzył Panu i „wprowadził Pawła i Sylasa do swojego domu, zastawił stół i wraz z całym domem cieszył się, że uwierzył Bogu”. 

Owocem nawrócenia jest gościnność – otwarty dom i zastawiony stół dla braci.

sobota, 25 stycznia 2014

ISTOTA MAŁŻEŃSTWA

 
Żony niech będą poddane swym mężom, tak jakby ulegały samemu Panu. Mąż jest bowiem głową żony, podobnie jak Chrystus jest Głową Kościoła. Jest On również Zbawcą swego Ciała [Kościoła]. I jak Kościół jest poddany Chrystusowi, tak też żony powinny ulegać we wszystkim swoim mężom. Mężowie niech miłują swoje żony, bo Chrystus również umiłował Kościół i wydał zań samego siebie. Chciał przez to uświęcić Kościół i obmyć go wodą przy użyciu słowa; Pragnął stawić przed sobą ów Kościół w całym jego pięknie, bez żadnej skazy lub rysy albo jakiegoś braku, ale w świętości i nieskazitelności. Mężowie powinni miłować żony tak jak własne ciała. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. Wiadomo przecież, że nikt nigdy nie ma w nienawiści własnego ciała; przeciwnie, karmi je i otacza troską, jak Chrystus Kościół. Wszyscy bowiem jesteśmy członkami Jego Ciała. Dlatego [mówi Pismo]: Opuści człowiek ojca i matkę i przejdzie do swojej żony, i odtąd będą stanowić jedno ciało. Chodzi w tych słowach o wielką tajemnicę, a ja wam mówię, że to tajemnica Chrystusa i Kościoła. 
Paweł z Tarsu [Ef 5:22-32] 

„W małżeństwie nie chodzi przede wszystkim o dobrobyt i finansowe powodzenie, jego istotą jest pokazanie dochowującego wierności przymierza miłości pomiędzy Chrystusem a Jego Kościołem. Poznanie Chrystusa jest ważniejsze niż utrzymanie się. Cenienie Chrystusa jest ważniejsze niż posiadanie dzieci. W małżeństwie, niezależnie od stażu, zdarzają się słoneczne, jak i pochmurne dni. Lecz jeśli nastawimy naszą wiarę, by uczynić nasze małżeństwo tym, czym Bóg je zaprojektował, wtedy ani smutek, ani żadna klęska nie będą stać na naszej drodze. Żadne z nich nie będzie przeszkodą w osiągnięciu sukcesu w małżeństwie, lecz stanie się sposobem na jego osiągnięcie. Piękno dochowującej przymierza miłości pomiędzy Chrystusem a Jego Kościołem świeci najjaśniej, jeśli tylko Chrystus może ją podtrzymać.” 
John Piper