sobota, 16 września 2023

CZAS BOHATERÓW, CZ.2

Historię o Dawidzie i jego bohaterach (dzielnych wojownikach) z Pierwszej Księgi Kronik warto czytać jako biblijną zachętę do wspierania „jedni drugich”. Autor Księgi Kronik zanotował: „Oto najlepsi wojownicy Dawida, którzy należeli do niego i wraz z całym Izraelem dzielnie wspierali go w jego panowaniu, aby ustanowić go królem, zgodnie ze Słowem PANA dotyczącym Izraela”. 

Podobnie jak w przypadku „najlepszych wojowników Dawida” jesteśmy wezwani, aby – w ramach lokalnej wspólnoty chrześcijan – wspierać jedni drugich i troszczyć się jedni o drugich. Nowy Testament jest dość obfity w stwierdzenie „wspierajcie”, które używane jest właśnie w kontekście Kościoła i relacji pomiędzy braćmi i siostrami w Chrystusie. 

Warto przypomnieć, że stwierdzenie „wspierać” (w historii o Dawidzie i jego bohaterach) kryje też w sobie ideę „nabierania znaczenia”. A zatem miejsce naszego uznania dla pracy i służby innych (miejsce naszego wspierania innych) jest jednocześnie miejscem, w którym nabieramy znaczenia, rozwijamy się duchowo i wzrastamy w powołaniu oraz przeznaczeniu danym nam od Boga. Bohaterstwo (znaczenie i wpływ) zaczyna się od uczniostwa, wspierania i uznania autorytetu innych. Doskonałym tego przykładem jest starotestamentowa relacja Mojżesza i Jozuego czy nowotestamentowa relacja Pawła i Tymoteusz. Jozue, podobnie jak i Tymoteusz przeszli długą drogę od oddanego wspierania dojrzalszych od siebie przywódców do samodzielnej odpowiedzialności w Bożym królestwie. 

Ciekawym tekstem Nowego Testamentu, w którym pojawia się wątek „wspierania jedni drugich” jest 16. rozdział Listu do Rzymian. Paweł z Tarsu napisał do chrześcijan w Rzymie: „Polecam wam siostrę naszą Febę, która czyni posługi w gminie w Kenchrach. Przyjmijcie ją w Panu tak, jak to przystoi świętym. WSPIERAJCIE JĄ, w czymkolwiek potrzebować będzie waszej pomocy. Sama bowiem POMAGAŁA wielu, a także mnie samemu. Pojawiające się tekście słowo „wspierajcie” to w języku greckim PARISTEMI. Oznacz ono: „stać z boku”, „stać blisko, być pod ręką”, „być obecnym”, „przystanąć, aby pomóc, przyjść z pomocą”, „pozostać w gotowości”. Przywołane określenia zdecydowanie wzbogacają nasze zrozumienie terminu wspierać. 

Feba została przedstawiona jako kobieta, która POMAGAŁA (wspierała) wielu. Paweł użył w tym przypadku określenia PROSTATIS, które oznacza „strażniczkę, obrończynię, opiekunkę, osobę troszczącą się o sprawy innych i wspierającą innych z własnych zasobów”. Czytając tę charakterystykę Feby należałby zadać sobie pytanie: „Jakie własne zasoby uruchomiliśmy ostatnio, aby ktoś doświadczył błogosławieństwa i powodzenia w służbie dla Pana?”. 

Zatem – czytając historię Dawida i jego dzielnych wojowników – zyskujemy zrozumienie, że biblijnie bohaterstwo zawiera w sobie gotowość, by stać u boku braci i sióstr w Chrystusie w celu zachęty i wsparcia.

wtorek, 12 września 2023

CZAS BOHATERÓW, CZ.1

Historie o bohaterach – jednostkach wyróżniających się szczególnym męstwem i umiejętnościami nieznanymi dla przeciętnych śmiertelników – ich niezwykłych czynach rozpalały wyobraźnię ludzi od starożytności (mityczni herosi) po współczesność (superbohaterowie Marvela). W Biblii hebrajskiej znajdziemy termin gibôr, który w polskich przekładach oddawany jest między innymi słowem „bohater”. Jednym z biblijnych tekstów, gdzie pojawia się obfita lista bohaterów (hbr. gibôr) jest 11. rozdział Pierwszej Księga Kronik i – równoległy do tego fragmentu – 23. rozdział Drugiej Księgi Samuela. Wyjątkowe były dokonania wojowników Dawida! Do niezaprzeczalnie niecodziennych zaliczyć należy jednostkowe pobicie ośmiuset przeciwników przez Joszeba-Baszebeta, Tachkemonitę. Do podobnej kategorii zaliczyć należy męstwo Eleazara, Szammy oraz pozostałych dzielnych mężów, którzy towarzyszyli Dawidowi w jego triumfie nad wrogami Izraela. 

W Pierwszej Księdze Kronik opis niezwykłych dokonań bohaterów Dawida poprzedzony został takim ciekawym stwierdzeniem: „To są czołowi bohaterowie (najlepsi wojownicy), którzy NALEŻELI DO DAWIDA i którzy WSPIERALI GO DZIELNIE w jego panowaniu, wraz z całym Izraelem, dla ustanowienia go królem, według słowa JHWH dotyczącego Izraela”. Zatem u fundamentu ich wielkości i niezwykłych czynów była gotowość, by „dzielnie wspierać” Dawida w jego powołaniu i namaszczeniu, jakiego udzielił mu JHWH. 

Król Dawid jest typem – zapowiedzianego przez Boga – mesjańskiego panowania, które urzeczywistniło się i jeszcze w pełni nadejdzie w osobie Pana Jezusa Chrystusa. Zatem w historii o Dawidzie i jego bohaterach dostrzegamy Chrystusa, którzy gromadzi wokół siebie wiernych i oddanych Mu ludzi, współpracowników gotowych stanąć za swoim Panem, by ogłaszać i urzeczywistniać Jego władzę oraz Jego panowanie. Naszym celem jako chrześcijan nie jest samorealizacja i rozwijanie własnego potencjału. My mamy większe i wznioślejsze cele. Na wzór bohaterów „należących do Dawida” mamy „PRZYNALEŻEĆ DO JEZUSA” i uczestniczyć w Jego planach, Jego celach i Jego dążeniach. To On ma być w centrum wszystkich naszych dokonań, a nie my. Nasza sprawczość w duchowej rzeczywistości jest pochodną naszego oddania się Chrystusowi. Nasza skuteczność w duchowych sprawach jest konsekwencją podporządkowania naszego życia władzy i autorytetowi Chrystusa. 

Podobnie jak Dawid w czasach historycznego Izraela nasz Pan Jezus Chrystus gromadził i wciąż gromadzi wokół siebie tych, którzy zostali wezwani, aby dzielić z Nim Jego dążenia i Jego cele. Królestwo Dawida, by mogło stać się realne wymagało obecności dzielnych bohaterów, którzy „należeli do Dawida”. Biblia – Nowy Testament – ponad wszelką wątpliwość rozstrzyga kwestię naszej przynależności. Paweł z Tarsu napisał: „Bo jeśli żyjemy, ŻYJEMY DLA PANA; jeżeli umieramy, umieramy dla Pana. Czy więc żyjemy, czy umieramy, NALEŻYMY DO PANA” (Rz 14,8). A fascynujące w tej naszej przynależności do Chrystusa jest to, że możemy zostać uzdolnieni do niezwykłych rzeczy, tak jak zostali do nich uzdolnieni wojownicy Dawida. 

Ciekawym jest, że stwierdzenie dotyczące bohaterów Dawida „wspierali go” zawiera w sobie też taką ideę: „nabierali przy nim znaczenia” i „rośli (potężnieli) razem z nim”. Istniało zatem powiązanie pomiędzy trwaniem przy Dawidzie (wspieraniem Dawida) i nabywaniem znaczenia (zyskiwaniem autorytetu). Podobnie istnieje związek pomiędzy trwaniem przy Chrystusie, a zyskiwaniem autorytetu w sprawach Bożego Królestwa. To nie dzieje się przypadkowo i „niechcący”. Pan Jezus zamyślił dla swojego ludu wiele niezwykłych dzieł, większych i wspanialszych niż historyczne dokonania bohaterów Dawida. Ale te wielkie i wspaniałe osiągnięcia dostępne są dla tych, którzy trwają przy Chrystusie i są oddani Jego celom w każdym pokoleniu. Historia Kościoła zna wiele przykładów takich osób: James Hudson Taylor i Gladys May Aylward (misjonarze z Chinach), Smith Wigglesworth (angielski ewangelista), William Carey (misjonarz i kaznodzieja) i wielu innych. 

Dokonania wojowników Dawida były niezwykłe i ponadnaturalne. Podobnie dziś, w rzeczywistości Kościoła – ludzi Nowego Przymierza – zostajemy nadnaturalnie wyposażeni, by dokonywać wielkich dzieł nie dla naszej chwały i splendoru, ale dla wywyższenia Chrystusa, by Jego imię było rozsławione. Nadnaturalnym wyposażeniem nie są, jak u bohaterów Dawida, umiejętności militarne, ale cały katalog różnych sposobów przejawiania się Ducha Świętego o czym możemy przeczytać w 12. rozdziale Pierwszego Listu do Koryntian. 

Zatem lekcja z historii o bohaterach Dawida jest następująca: rozpoznaj tego, który jest NAMASZCZONY. Uznaj, że wszelki autorytet i władza zostały powierzone Jezusowi, jako WŁADCY. I działaj odważnie, ale nie dla własnej chwały, lecz dla chwały Jego królestwa. Nie szukaj uznania i pozycji dla siebie, ale działaj w łączności i bliskości z Chrystusem. Tak jak wojownicy stanęli u boku Dawida stań u boku Chrystusa i zostań „bohaterem” w swoim pokoleniu.

sobota, 15 lipca 2023

WSPIERAJĄCY BLISCY

Jedną z przyczyn dla których lubię śledzić wydarzenia sportowe jest nieprzewidywalność końcowych rozstrzygnięć zawodniczej rywalizacji. Tak stało się właśnie w tegorocznym turnieju tenisowym kobiet w Londynie. Raczej nikłe grono osób przewidziało, że triumfatorką Wimbledonu zostanie czeska tenisistka Marketa Vondroušová-Šimková. Wśród możliwych faworytek do zwycięstwa wymieniano Igę Świątek, Arynę Sabalenkę, Jelenę Rybakinę, Petrę Kvitovą czy, prezentującą się dobrze na trawiastych kortach, Uns Dżabir. Choć Marketa, czyli po polsku Małgorzata, Vondroušová miała już w swojej karierze kilka znaczących osiągnięć, to jednak niewielu stawiało na zajmującą 42. pozycję w rankingu WTA tenisistkę. A jednak stało się! Vondroušová przez cały turniej prezentowała się bardzo dobrze. W drodze do finału pokonała utytułowane rywalki, wśród nich Donnę Vekic, Jessicę Pegulę czy – rewelacyjną ostatnio – Ukrainkę Elinę Svitolinę. Krok po kroku, konsekwentnie i bez kompleksów, Marketa Vondroušová-Šimková grała swoje i na koniec mogła wznieść – na „Centre Court” i pośród aplauzu zgromadzonej publiczności – złoconą paterę, która wręczana jest kolejnym zwyciężczynią Wimbledonu. Za sprawą tego triumfu czeska tenisistka „wskoczyła” na 10. pozycję w rankingu tenisistek i wzbogaciła się nieco. 

Relacjonując zmagania na korcie kamery operatorów przekazują też to co dzieje się w boksach rywalizujących tenisistek. Na kilka punktów przed końcowym triumfem, podczas ostatniego gema, kamera uchwyciła wzruszenie na twarzy siostry Vondroušovej. Siostra triumfatorki Wimbledonu, przyglądając się ostatnim odbiciom piłki tenisowej w wykonaniu Uns Dżabir i Markety Vondroušovej nie mogła powstrzymać łez… Jej wsparcie – okazywane z trybun – dla siostry sięgnęło zenitu. Najwyraźniej była całym sercem zaangażowana w to co działa się na korcie. A kiedy triumf był już na wyciągnięcie ręki po prostu płakała ze szczęścia. 

Przyglądając się tym obrazkom pomyślałem sobie, że wielkim szczęściem (błogosławieństwem) jest mieć wokół siebie wspierających i kibicujących przyjaciół, zaangażowanych, aby oglądać triumf (sukces) tych, których kochają. Piękny to był widok! Takie bogactwo wspierających bliskich to coś znacznie cenniejszego – jak sądzę – niż materialne bogactwo i te miliony funtów jakie zdobyła Marketa Vondroušová-Šimková wygrywając tegoroczny Wimbledon. 

Przypomniała mi się w tym kontekście historia Dawida, który miał wokół siebie „wspierających go dzielnie” przyjaciół, jak pięknie opisał to autor Pierwszej Księgi Kronik. Kto chce niech zajrzy do 11. rozdziału tej starotestamentowej księgi.

sobota, 25 lutego 2023

NIE MAM CZŁOWIEKA

W piątym rozdziale Ewangelii Jana pisana jest historia uzdrowienia pewnego mężczyzny, który – wraz z wieloma innymi „chorymi, niewidomymi, ułomnymi i sparaliżowanymi” – oczekiwał na cud przy sadzawce Betezda w Jerozolimie. Miejsce nie było przypadkowe. To właśnie tam objawiała się moc Boga przynosząca uzdrowienie. Chorzy oczekiwali, kiedy „anioł Pana zstępował do sadzawki i poruszał wodę. Kto pierwszy do niej wstąpił, odzyskiwał zdrowie, niezależnie od tego, co mu dolegało”. Jednak sparaliżowany od 38 lat mężczyzna był bezradny… Na pytanie Jezusa, który przyszedł do tego miejsca podczas jednego ze świąt żydowskich „Czy chcesz być zdrowy?”, zdobył się na takie gorzkie wyznanie: „Panie, NIE MAM CZŁOWIEKA, który by mnie tuż po poruszeniu wody wrzucił do sadzawki, a za nim ja sam dojdę, inny wchodzi przede mną”. Nietrudno wyobrazić sobie skalę cierpienia, bólu i rozczarowania, których doświadczał ów mężczyzna. Dokuczliwa choroba i dodatkowo brak jakiegokolwiek ludzkiego wsparcia. Znikąd pomocy. Ani jednej życzliwej duszy gotowej przyjść z pomocą. Ta historia miała jednak swój happy end. Jezus słysząc pełne bólu wyznanie „nie mam człowieka…” polecił mężczyźnie: „Wstań, zwiń zaraz swoje posłanie i zacznij chodzić”. I – jak czytamy w ewangelicznej historii – „chory natychmiast wyzdrowiał”. 

Choć jesteśmy istotami społecznymi, żyjemy wśród innych – bliższych lub dalszych nam osób – to jednak nie zawsze zdołamy uzyskać wsparcie i pomoc których oczekujemy. Nie zawsze inni – w wystarczający sposób – odpowiedzą na nasze potrzeby, nawet jeśli te są tak oczywiste. Ludzie mogą nas zawieść. To jedna z oczywistych lekcji codzienności. Jednak z tej ewangelicznej historii płynie, jak sądzę, ważne przesłanie. Można je streścić słowami psalmisty, który zwraca się do Boga: „Udziel nam pomocy w utrapieniu, bo złudne jest ludzkie wsparcie. Mocą Boga odniesiemy zwycięstwo” i jeszcze: „Oczy swe wznoszę ku górom: Skąd przyjdzie dla mnie pomoc? Pomoc przychodzi od PANA, który stworzył niebo i ziemię!”. 

Nawet jeżeli brakuje na horyzoncie ludzkiej pomocy i wsparcia. Nawet jeśli na nasze usta cisną się gorzkie słowa „nie mam człowieka…”, to nie jesteśmy zapomniani i porzuceni w naszych potrzebach. Skąd nadejdzie pomoc? „Oto Bóg jest moją pomocą; Pan jest z tymi, którzy wspierają moją duszę”. Tego oczekiwania na wsparcie i pomoc od Boga uczę się wciąż na nowo. Kiedy jestem w miejscu bezradności i niemocy, kiedy „nie ma człowieka”, gotowego odpowiedzieć na moje potrzeby i okazać wsparcie wciąż można usłyszeć słowa, jakie dotarły do uszu sparaliżowanego mężczyzny: „Wstań, zwiń zaraz swoje posłanie i zacznij chodzić”. On – Bóg – jest pewnym wsparciem i ratunkiem.

sobota, 11 lutego 2023

MĄDROŚĆ Z GÓRY

W realiach codzienności tej politycznej, zawodowej i – możliwie szeroko rozumianej – społecznej obecne są zawiść, pomówienia, niesnaski, złorzeczenie i wiele innych negatywnych zjawisk. Można odnieść wrażenie, że mówienie o innych źle stało się formą narodowych wyścigów i zmagań. Kto szybciej wykaże się zjadliwością, kto więcej znajdzie oskarżycielskich słów, kto mocniej „przywali” oponentowi, kto dobitniej obsmaruje innych nie zważając często na realia, byleby tylko zniesławić i opluć. Wyścig trwa. Każdy dzień w świetle medialnych doniesień zdaje się być relacją z tego typu rywalizacji. Czasami można odnieść wrażenie, że na gruncie kościelnym bywa podobnie, niestety. Nowotestamentowy autor – przedstawiający siebie jako Jakub, sługa Boga i Pana Jezusa Chrystusa – skierował do adresatów (chrześcijan!) takie słowa: „Jeśli jednak pielęgnujecie w sercu gorzką zazdrość i samolubne ambicje, nie chełpcie się i nie atakujcie prawdy kłamstwami! Taka mądrość nie jest z tego rodzaju, który zstępuje z wysoka, przeciwnie, jest ona światowa, nieduchowa, demoniczna. Bo gdzie zazdrość i samolubne ambicje, tam będą rozdźwięk i wszelkie zepsute czyny”. GORZKA ZAZDROŚĆ, SAMOLUBNE AMBICJE i ATAKOWANIE PRAWDY KŁAMSTWAMI to poważne zarzuty kierowane do chrześcijańskiej wspólnoty. Jeden z najmocniejszych tekstów nowotestamentowych z kategorii napomnień. Najwyraźniej w Kościele miewamy też problemy z twego typu postawami… Jakub nazywa je demonicznymi. Mocniej i dobitniej się nie da. Jednak jest alternatywa. Ten sam autor zachęca do szukania „mądrości z wysoka”. Kieruje do chrześcijan takie słowa i towarzyszącą im obietnicę: „Jeśli komuś z was brak mądrości, niech prosi o nią Boga, który obdarza wszystkich szczodrze i bez wypominania — i mądrość będzie mu dana”. A jaka jest ta „mądrość z wysoka”, której źródłem jest Bóg? „Jest przede wszystkim czysta, następnie pełna pokoju, życzliwa, otwarta na cudze racje, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, niestronnicza i pozbawiona obłudy”. 

Kościół jest powołany, aby być alternatywą dla postaw, u których źródła leżą: ludzka zawiść, zazdrość czy samolubne ambicje. Jeżeli – jako wspólnota Kościoła – rozminiemy się z tym powołaniem, to staniemy się zbędnym i nieprzydatnym elementem w społecznej rzeczywistości.

czwartek, 9 lutego 2023

WŁAŚCICIEL PIERŚCIENI

List Jakuba, przekazujący w swojej treści szereg praktycznych pouczeń dotyczących życia codziennego chrześcijan, piętnuje – niestety obecną w Kościele – postawę stronniczości. Autor listu wskazuje na haniebną skłonność do wyróżniania we wspólnocie Kościoła ludzi majętnych, przy jednoczesnym lekceważeniu biednych: „Bo gdyby wszedł na zgromadzenie wasze człowiek z pierścieniami złotymi na palcach, w błyszczącej szacie, a wszedłby i biedny w przybrudzonym ubraniu, i spojrzelibyście na noszącego błyszczącą szatę, i powiedzielibyście: – Proszę spocząć tu wygodnie, a do biednego powiedzielibyście: – Ty stań tam lub: – Siądź na podnóżku moim, to czy nie robicie podziałów między sobą i nie staliście się sędziami o niecnych zamysłach?”. Ten błąd (grzech) wyróżniania bogatych („właścicieli pierścieni”) ponad ubogich został poprzedzony takim nakazem: „Bracia moi, nie miejcie względu na osoby, gdy chodzi o wiarę w Pana naszego, Jezusa Chrystusa, [Pana] Chwały!”. Nierówność w traktowaniu ludzi ze względu na ich status materialny to postawa godna potępienia, bo zdecydowanie sprzeczna z Bożym charakterem. Bóg, w przeciwieństwie do nas, nie ma względu na osoby. On nie patrzy na blichtr, nie robi na Nim wrażenia to jakim samochodem jeździmy, ile środków zgromadziliśmy na koncie i to, jakich marek ubrania wypełniają wieszaki naszej szafy. Jego spojrzenie sięga głębiej niż to co zewnętrze. Stronniczość w Kościele może dotyczyć też innych kwestii takich jak płeć czy wiek. 

Tekst biblijny upewnia nas, że „Bóg nie patrzy na to, na co patrzy człowiek. Człowiek patrzy na to, co jest przed oczyma, ale Pan patrzy na serce”. W Jego oczach uznanie ma wiara poparta działaniem, co można wyczytać w dalszym fragmencie przywołanego Listu Jakuba. Wśród bohaterów wiary popartej działaniem Jakub w swoim liście wymienia Abrahama i Rachab. Może podany przykład mężczyzny i kobiety jest tu szczególnie ważny? Wszak czasami dostrzec można niewłaściwą skłonność do faworyzowania mężczyzn i umniejszania roli kobiet w Kościele… Tymczasem wiara poparta działaniem Abrahama (mężczyzny) i Rachab (kobiety) były równie cenne w oczach Boga. 

I jeszcze najważniejsza kwestia dotycząca poważania i okazywania czci. W Kościele uznanie należy się nade wszystko Chrystusowi, który jest „Panem Chwały”. Żaden inny „właściciel pierścieni” nie zasługuje na wyjątkowe traktowanie. A wyjątkowość chrześcijan wynika z obecności Chrystusa w nas, a ta obecność przypisana jest każdemu, kto wierzy. Paweł z Tarsu napisał: „Wszyscy przecież dzięki wierze w Jezusa Chrystusa jesteście synami Bożymi. Wy zatem, którzy w Chrystusie zostaliście ochrzczeni, przyodzialiście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, ponieważ wszyscy jesteście jedno w Chrystusie Jezusie”. Za tę niezwykłą godność synów Bożych otrzymaną w Chrystusie, bez faworyzowania ze względu na płeć, przynależność etniczną czy status społeczny, jestem wdzięczny Bogu.

wtorek, 7 lutego 2023

SZYBCY I POWOLNI

W nowotestamentowym Liście Jakuba, którego treść jest pouczeniem sięgającym różnych sfer życia, pojawia się taka zachęta: „Każdy człowiek niech będzie SZYBKI do słuchania, POWOLNY do mówienia, POWOLNY do gniewu” (Jk 1,19 Ekumeniczny Przekład Przyjaciół). Zatem mamy wezwanie do tego, aby być SZYBKIMI i jednocześnie (w odniesieniu do innych aspektów codzienności) POWOLNYMI. 

SZYBCY

Szybki, w tym fragmencie Pisma, to inaczej „skory” czy „chętny”. Słuchanie, bez cienia wątpliwości, powinno mieć pierwszeństwo w relacji z Bogiem i ludźmi. Ten priorytet słuchania pozostaje ważną lekcją przekazywaną przez wielu biblijnych autorów. Mędrzec powiedział: „Kto odpowiada, zanim wysłucha, zdradza swoją bezmyślność i naraża się na hańbę” (Prz 18,13). A fraza „słuchaj Izraelu” jest bardzo często pojawiającym się tekstem w Księdze Powtórzonego Prawa, Księdze Izajasza czy w Psalmach. Słuchać i usłyszeć to oczekiwana przez Boga umiejętność dedykowana każdemu człowiekowi. Najwyraźniej jednak mamy pewien problem z gotowością do słuchania, stąd zachęta Jakuba, by być SZYBKIM (sprawnym) w tej właśnie dziedzinie. Jak mi idzie słuchanie? Jak się miewa moje słuchanie Boga i innych? To bardzo zasadne pytanie, które powinniśmy sobie stawiać każdego dnia. 

POWOLNI x2

Tymczasem SPOWOLNIENIE (opieszałość) powinno towarzyszyć nam w kontekście mówienia i okazywania gniewu. Pochopnie wypowiadane słowa zwykle nie przynoszą żadnego pożytku. Zdecydowanie warto – odwołując się do słów starożytnego Mędrca – wziąć sobie do serca, że „[człowiek] skory do gniewu ujawnia swoją głupotę”. A kto chciałby być znany ze swojej głupoty? No właśnie… Dobrze zatem pamiętać o tych wezwaniach do opieszałości w mówieniu i okazywaniu złości. Bóg, w licznych tekstach biblijnych, opisany jest jako „nieskory do gniewu wielki w łaskawości” (Wj 34,6; Lb 14,18; Ps 103,8; Jl 2,13). W innym nowotestamentowym tekście – w Liście do Tytusa – można wyczytać takie zalecenie: „ten, któremu powierzono sprawy Boże, musi być bez zarzutu – nie może być uparty ani porywczy…”. Nie porywczy (spowolniony w gniewie). 

Co jest zatem dobre dla naszego życia? Dobre jest słuchanie mające priorytet nad mówieniem. Lepiej też przebaczać niż się gniewać. Taką lekcję można wyczytać z Listu Jakuba.

środa, 25 stycznia 2023

CZAS APOKALIPSY, CZ. 10: EWANGELIA

CZAS APOKALIPSY, CZ. 9: NAWRÓCENIE

CZAS APOKALIPSY, CZ. 8: MODLITWA

CO BIBLIA MÓWI O...

„Co Biblia mówi o…”. W tym miejscu może pojawić się wiele rozwinięć. Na przykład: „Co Biblia mówi o jedzeniu mięsa?”, „Co Biblia mówi o jedzeniu po zmroku?”, „Co Biblia mówi o noszeniu krawata?” itp. Bywa, że sprowadzamy tekst biblijny do poradnika dającego odpowiedzi na cały katalog ludzkich dylematów. Oczywiście tekst Pisma zawiera wiele cennych wskazówek dotyczących życia i ich zastosowanie może przynieść człowiekowi wiele pożytku. Jednak oczekiwanie od autorów biblijnych odpowiedzi na pytania dotyczące jedzenia, ubioru, świętowania jakichś szczególnych dni w roku bądź nieświętowania itp. może odwieść nas od głównego celu dla którego ten tekst powstał. W Ewangelii Jana zanotowane są takie słowa Pana Jezusa: „Pisma świadczą o Mnie”. Zatem czytając Biblię szukamy nade wszystko odpowiedzi dotyczącej osoby Jezus Chrystusa, a jej lektura powinna prowadzić nas do relacji z Nim.