środa, 26 grudnia 2018

WSPOMNIENIE DONA RICHARDSONA (1935-2018)

Don Richardson
23 grudnia 2018 roku odszedł do wieczności Don Richardson, znany w Polsce m.in. za sprawą książek „Wieczność w ich sercach”, „Dziecko Pokoju” czy konferencji w Toruniu, która miała miejsce na początku lat 90. XX wieku. 

Don Richardson przez 15 lat, wraz z żoną Carol i czwórką dzieci, mieszkał wśród plemienia Sawi – kanibali i łowców głów – zamieszkującego Nową Gwineę. Przetłumaczyli Nowy Testament na język Sawi i dane im było widzieć jak wielu z tego plenienia przychodzi do wiary Chrystusa. To właśnie służba pośród Sawi zaowocowała napisaniem, w 1974 roku, książki pt. „Dziecko Pokoju”. Do dziś została ona opublikowana w 27 językach i stała się prawdziwym bestsellerem.

Służba głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie wśród Sawi stała się dla Dona i Carol nie lada wyzwaniem, gdy okazało się, że kultywują oni podziw dla „mistrzów zdrady”, czyli przebiegłych zwodzicieli, którzy udając przyjaźń „tuczyli” swe ofiary na dzień mordu. Słuchając opowieści ewangelicznych członkowie Sawi uznali Judasza za bohatera tej historii. Tymczasem Jezus pozostawał pożałowania godny, bo dał się wywieść w pole zdrajcy. Don i Carol musieli zmierzyć się z kulturą, w której, jak się wydawało, system wartości był przeciwny etyce Nowego Testamentu. Pomocne okazało się w tej sytuacji poznanie innego szczególnego zwyczaju obecnego w tym egzotycznym plemieniu. Sawijczycy, jak się okazało, praktykowali specyficzny sposób zawierania pokoju, który nie dopuszczał do wybuchów zdrady. Tak opisuje to sam Don Richardson w książce „Wieczność w ich sercach”: „Jeśli jakiś sawijski ojciec podarował innej grupie swego syna jako «Dziecko Pokoju», to nie tylko zapominano o przeszłych urazach, lecz również zapobiegało to zdradzie w przyszłości – jednak tak długo, jak długo pozostawało przy życiu Dziecko Pokoju. Mieliśmy więc w ręku gotowy klucz do przedstawienia Sawijczykom Jezusa Chrystusa jako ostatecznego Dziecka Pokoju. W ten sposób znaczenie ewangelii przebiło się przez wszelkie bariery i dotarło do plemienia Sawi! Kiedy już uświadomili sobie, że Judasz był tym, kto zdradził Dziecko Pokoju, nie patrzyli już na niego jak na bohatera. Dla Sawijczyków zdrada Dziecka Pokoju była najcięższą możliwą zbrodnią! Od tego czasu około dwie trzecie członków tego plemienia (według ich własnych słów) «przez wiarę położyło swe dłonie na Bożym Dziecku Pokoju, Jezusie Chrystusie». Stanowiło to analogię do ich własnego zwyczaju wymagającego od przyjmujących Dziecko Pokoju, by każdy z nich osobiście położył dłonie na ofiarowanym synu i powiedział: «Przyjmujemy to dziecko jako fundament pokoju!».