czwartek, 5 listopada 2020

KUPUJ U MNIE! CZYLI KILKA REFLEKCJI NAD LISTEM DO KOŚCIOŁA W LAODYCEI

Czasami kontrast pomiędzy tym jak sami myślimy o sobie i zdaniem Boga na nasz temat bywa boleśnie DUŻY. Laodycejscy chrześcijanie mieli o sobie nad wyraz dobrą opinię: „Jestem bogaty, wzbogaciłem się, niczego nie potrzebuję!”. Trudno jednoznacznie wskazać co determinowało tę opinię. Może ich myślenie zostało ukształtowane realiami życia w mieście? Wszak Laodycea – ważny ośrodek finansowy starożytności – słynęła ze swoich bogactw. Gdzie można było znaleźć wyroby odzieżowe wysokiej jakości? Oczywiście w Laodycei. Wielką sławę miastu przynosiła szkoła medyczna wyspecjalizowana w leczeniu chorób oczu, reprezentowana przez Zeukisa i Aleksandra Philalethesa. Gdy, jak pisał Tacyt, to „najwspanialsze miasto Azji” zostało zniszczone wskutek trzęsienia ziemi dźwignęło się z ruin własnymi środkami – bez pomocy z zewnątrz. Czy któreś z miast Azji mogło równać się w splendorze, sławie, bogactwie, prestiżu i zasobach z Laodyceą? 

Może podobne myślenie, w sprawach religii, przejawiali chrześcijanie z tego miasta? Jakże boleśnie, w tym kontekście, wybrzmiewają słowa Pana Jezusa: „Nie wiesz jednak, że jesteś NĘDZNY, GODNY POŻAŁOWANIA, BIEDNY, ŚLEPY i NAGI” (Ap 3,17). Może właśnie trzeba usłyszeć bolesne słowa, by otrząsnąć się ze złudzeń i wydumanej opinii na swój temat? Pan Jezus jednak nie pozostawił Kościoła w Laodycei tylko z tą surową i jednoznaczną oceną. Jego celem nie jest jedynie napiętnowanie i uwypuklenie problemu. On wskazał też drogę wyjścia z tego zadufania i nieuzasadnionego poczucia wyższości obecnych wśród laodycejczyków. Jego rada brzmi prosto: „Kup U MNIE złota oczyszczonego w ogniu, aby się WZBOGACIĆ i białe szaty, aby się UBRAĆ i nie musieć się wstydzić swojej nagości, oraz balsam do namaszczenia twych oczu, aby PRZEJRZEĆ”. To tak jakby komunikował: „Chcesz się chlubić bogactwem? Pokażę ci drogę do prawdziwego skarbu. Pragniesz wyglądać okazale przed innymi? Pomogę ci przywdziać najpiękniejsze szaty. Chcesz zadbać o swój wzrok? Pomogę ci widzieć to, co naprawdę istotne”. 

Po pierwsze: „KUPUJ U MNIE!” – uczyń w swoim życiu miejsce na więź i bliskość ze Mną. Wszystko co czyni nasze życie prawdziwie cennym i wartościowym, teraz i w wieczności, zawiera się w relacji z NIM. On – Pan Bóg – pozostaje w posiadaniu wszystkiego co może uczynić nasze życie pełnym w każdym wymiarze. Pan Bóg, w relacji z Nim, udziela tego co sam ceni. On chce zadbać o OBFITOŚĆ WIARY, którą autorzy nowotestamentowi nazywają czymś cenniejszym od „złota w ogniu oczyszczonego”. Wiara pozwala cieszyć się nieograniczonymi przywilejami w Bożych oczach. Prawdziwie bogaci są ci, którzy kroczą ścieżkami wiary na wzór Abla, Henocha, Noego, Abrahama, Sary, Izaaka, Jakuba, Józefa, Mojżesza… Jego dbałość dotyczy sprawiedliwości, która nie jest efektem naszych starań, ale nakładana jest na nas dzięki ufności pokładanej w Chrystusie – w dziele Jego śmierci i zmartwychwstania. „Białe szaty”, to zaszczytne okrycie przysługujące uczniom Chrystusa. Nie ma bardziej godnego ubioru niż właśnie SZATA SPRAWIEDLIWOŚCI Chrystusa nałożona na grzesznika wołającego o ratunek i pomoc. I wreszcie DUCHOWY WZROK. Oczy, które są w stanie widzieć „cel i nagrodę w górze, do której zostaliśmy wezwani przez Boga” (Flp 3,14). Potrzebujemy wzroku, który ogarnia „długość, szerokość, wysokość i głębokość Bożej miłości”. 

To wezwanie do relacji z Nim wybrzmiewa w Liście do Kościoła w Laodycei w słowach: „Oto stoję przed drzwiami i pukam. Jeśli ktoś usłyszy Mój głos i otworzy Mi drzwi, wejdę do niego i spożyjemy wieczerzę. Ja z nim, a on ze Mną” (Ap 3,20). Obym mógł usłyszeć Jego pukanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz