środa, 7 czerwca 2017

PODSTĘP

Czasami słowa, które wypływają z ust brzmią ładnie, wzniośle i zdają się schlebiać osobie, do której są adresowane. Jednak tak naprawdę kryje się za nimi podstęp i fałsz.

Kiedy wysłani przez znawców Prawa i arcykapłanów ludzie przyszli do Jezusa, zwrócili się do Niego słowami: „Nauczycielu, wiemy, że dobrze mówisz i dobrze nauczasz; nie kierujesz się pozorami, ale zgodnie z prawdą wyjaśniasz, jak postępować według woli Bożej”. Tyle pochlebstw w jednym krótkim zdaniu! Z pozoru mogło się wydawać, że przemawiający prawdziwie okazują szacunek Jezusowi i uznają Jego autorytet. Następnie zadali pytanie: „Powiedz: Czy wolno nam płacić podatek cesarzowi, czy nie?”. Obserwatorzy tego zdarzenia mogli wynieść przekonanie, że pytającym prawdziwie zależy by uzyskać odpowiedź na nurtujący ich problem. Zwrócili się do Jezusa w piękny i bardzo dyplomatyczny sposób. Należy się szacunek dla tak szlachetnych i uczciwie poszukujących rady osób, czyż nie? A jednak rzeczywistość wyglądała zgoła inaczej. Za pochlebstwami i pytaniem kryły się podstęp i wzgarda. Prawdziwym celem pytających było znalezienie powodu, by oskarżyć Jezusa  i postawić Go przed sądem. Jakże mylące pozory i jakże nikczemne prawdziwe intencje.

Ewangelista Łukasz zanotował, że „Jezus jednak przejrzał ich podstęp”. Jego błyskotliwa odpowiedź pozbawiła pytających satysfakcji oskarżenia Jezusa: „Zdumieni Jego odpowiedzią zamilkli”. Pan Jezus posługując się denarem, na którym widniał wizerunek cesarza stwierdził: „Oddajcie to, co cesarskie cesarzowi, a to, co Boże – Bogu”.

Rozmówcy Pana Jezusa często mieli złe intencje i jedynie duchowe rozeznanie pozwoliło właściwie ocenić ich motywacje. Jezus nie „tracił rozumu” wobec pochlebstw i aprobaty wyrażanej przez nikczemnych i przewrotnych ludzi. Nie wdawał się w niepotrzebne dyskusje i nie wchodził w jałowe spory. Nie marnował swojego czasu dla tych, którzy pod pozorem prowadzenia „ważnej dyskusji” i stawiania „istotnych pytań” dążyli do tego, by znaleźć okazję do oskarżeń i dać upust swojej nienawiści.

Pozory mogą mylić. Potrzebujemy Bożej mądrości i rozeznania, by nie ulec podstępowi zawistnych ludzi. O ochronę przed fałszywymi pochlebcami wołał do Boga psalmista: „Panie, uwolnij moje życie od warg kłamliwych i od podstępnego języka![1]”.

Niech Bóg chroni nas przed podstępem ludzi, którym z całą pewnością nie zależy na naszym dobru. Przed takimi, którzy swoimi pochlebstwami próbują wywrzeć na nas dobre wrażenie tymczasem w sercu planują zło. Oby w naszym otoczeniu nie zabrakło prawdziwych przyjaciół. Sami również ćwiczmy się w szczerości i prawdzie, a odrzucajmy przewrotność w relacjach z innymi, wszak: Szczerość prowadzi prawych, a przewrotność gubi niewiernych[2]”.

Niech szczerość braterskiej miłości, zamiast podstępu i zdrady, stanie się chlubą naszego pokolenia!


[1] Ps 120,2 (Biblia Tysiąclecia).
[2] Prz 11,3.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz