niedziela, 3 kwietnia 2011

Za późno

W lutym br. byłem w Szczecinie u przyjaciół. Moim planem w tych dniach było miedzy innymi uczestnictwo w pewnym spotkaniu biblijnym, o którym przeczytałem na stronie internetowej. Poprosiłem przyjaciela, by zawiózł mnie we wskazane miejsce. Byłem punktualnie (nawet przed czasem) ale ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zastałem drzwi zamknięte. Powód był prosty, pomyliłem datę. Spotkanie miało dopiero się odbyć za tydzień. Byłem za wcześnie. W tej sytuacji zamknięte drzwi nie były problemem. Spotkanie wciąż było aktualne. Był jeszcze czas. Można było zaplanować przybycie na spotkanie w późniejszym, już właściwym terminie.
Znacznie gorsza jest inna sytuacja. Gorzej jest, kiedy w dniu planowanego spotkania przybywamy, ale jesteśmy spóźnieni i drzwi zostały zamknięte. Jest za późno. Nasza opieszałość sprawiła, że nie możemy już wejść. Odźwierni mówią: „Przykro nam, ale spotkanie już się rozpoczęło, nie możemy cię wpuścić. Nie możesz wejść, by nie przeszkadzać tym, którzy przybyli punktualnie. Byłoby niepotrzebne zamieszanie. Za późno.”
Taka sytuacja przydarzyła się głupim pannom z przypowieści Pana Jezusa.

„Wtedy z królestwem niebieskim będzie tak jak z dziesięcioma pannami, które wziąwszy swe kaganki wyszły na spotkanie oblubieńca [i oblubienicy]. Pięć z nich było głupich, a pięć mądrych. Głupie co prawda zabrały ze sobą kaganki, lecz nie zabrały oliwy. Mądre zaś zabrały wraz z kagankami oliwę w swych naczyniach. Ponieważ oblubieniec opóźniał swe przybycie, ogarnęła je senność i wszystkie zasnęły. Około północy zaś rozległo się wołanie Oblubieniec się zbliża! Wyjdźcie mu naprzeciw! Wtedy powstały wszystkie owe panny i zaczęły sposobić swe kaganki. Głupie zaś rzekły do mądrych: Użyczcie nam trochę z waszej oliwy, bo kaganki nasze gasną. Mądre zaś odpowiedziały: O nie! Nie starczyłoby ani dla nas, ani dla was. Idźcie raczej do kramarzy i zakupcie sobie. A kiedy odeszły, aby dokonać zakupu, nadszedł oblubieniec. Te, które były gotowe, weszły z nim na salę weselną i zamknięto drzwi. Później przyszły także pozostałe panny i zaczęły wołać: Panie, panie, otwórz nam! On zaś odrzekł: Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny!”
[Mateusza 25:1-13]

Pan Jezus zachęca nas do nieustannej gotowości. Naszą postawą powinno być wyczekiwanie. Przygotowanie. Tak, by znaleźć się we właściwym miejscu i koniecznie we właściwym czasie. Głupie panny przyszyły na spotkanie Oblubieńca. Ostatecznie trafiły na właściwe miejsce. Ale nie był to właściwy czas. Przybyły za późno. Zastały zamknięte drzwi. Ich wołanie i usilne prośby nie sprawiły na Oblubieńcu wrażenia. Usłyszały ostre słowa: „Nie znam was”.
Żyjemy w czasach końca. Dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Naszą odpowiedzialnością jest gotowość. Teraz jest czas przygotowań. Jeśli właściwie wykorzystamy czas, który nam pozostał, Dzień Pański nas nie zaskoczy. Porzucajmy zatem wszelki ciężar i grzech. Trwajmy w bliskiej społeczności z naszym Panem, by być gotowymi na Jego przyjście. Oby dzień, który Pan wyznaczył, nie był dla nas zaskoczeniem. Oby drzwi Królestwa nie zostały przed nami zamknięte. Obyśmy nie musieli usłyszeć twardych słów: „Za późno”. Właściwa postawa dzisiaj skutkuje błogosławieństwem w przyszłości. Dzisiejsze zaniedbania mogą okazać się nie do odrobienia.
Trwajmy w Chrystusie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz