sobota, 22 kwietnia 2017

SKARGA

Odrzuciłeś nas i zawstydziłeś, Boże
Sprawiłeś, że cofnęliśmy się przed naszym nieprzyjacielem,
A ci, którzy nas nienawidzą, łupili nas do woli.
Wydałeś nas jak owce na rzeź
(...)
Zbyłeś za bezcen
I nic na tym nie zyskałeś
(...)
Staliśmy się ludźmi, których traktuje się z politowaniem
Codziennie patrzę na swą hańbę,
Wstyd nieprzerwanie okrywa mi twarz - 
Głos szyderców i bluźnierców to sprawia...

Raczej nie przywykliśmy, do takich słów modlitwy, jak tekst powyżej. Jednak właśnie takimi słowami wołał do Boga psalmista (Psalm 44). Jest to przesiąknięta bólem modlitwa skargi. Jak refren pobrzmiewa w niej, wyrażona na wiele sposobów, myśl: "Boże, dlaczego nas opuściłeś?"

Niektórzy twierdzą, że życie chrześcijanina to nieprzerwane pasmo sukcesów i powodzenia w każdej sferze życia. Zdarza się, że słyszymy: "Tylko uwierz, a będziesz szczęśliwy, bogaty i nasycony we wszystkim". Okazuje się jednak, że pomimo naszej wiary i ufności pokładanej w Bogu, doświadczyć możemy smutku, pohańbienia i rozdzierającego bólu.

To wszystko nas spotkało,
A jednak (...) nie sprzeniewierzyliśmy się Twojemu przymierzu...

Kiedy trwamy w Bogu i pielęgnujemy z Nim więź, tym trudniej nam zrozumieć dlaczego naszym doświadczeniem jest to co negatywne. Choroba najbliższych. Przyjaciele, na których liczyliśmy, odwrócili się od nas. Otoczenie stało się wrogie. Drwiny ludzi żyjących wokół nas stały się naszym codziennym chlebem. Strach. Depresja. Samotność. Zamiast głosu zwycięstwa, wydajemy z siebie wołanie rozpaczy...

Bóg zapomniał. Nie słyszy. A ból staje się coraz bardziej dotkliwy...

W tej skardze psalmisty pojawia się desperacki krzyk: Obudź się! Dlaczego śpisz, Panie! Powstań! Dopomóż nam!

Nie rozumiem dlaczego Bóg pozwala, aby ból i poczucie osamotnienia towarzyszyły tym, którzy trwają w Nim i szukają Jego oblicza. Nie pojmuję Bożego milczenia wobec naglących potrzeb i piętrzących się trudności. Jednak i tak się dzieje w życiu chrześcijanina.

Wiem jednak, że Jego "ukryte oblicze" nie świadczy o obojętności wobec naszych potrzeb. Najwyraźniej Jego sposób działania nie idzie w parze z moim rozumowaniem i pojmowaniem rzeczy i spraw. Z jakiegoś powodu On dopuszcza przykre doświadczenia, które stają się naszym udziałem. Dlaczego? Na jak długo? Nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz