środa, 5 kwietnia 2017

BEZ SŁÓW

Zawsze głoście Ewangelię, a gdyby okazało się to konieczne, także słowami (św. Franciszek z Asyżu).
Ewangelia jest nade wszystko opowieścią, która wymaga posługiwania się słowami. W dodatku takimi, które mogą być zrozumiałe dla ludzi żyjących w konkretnej kulturze.

Istotą chrześcijaństwa jest wydawanie świadectwa o Chrystusie: „Głoście wielkie dzieła Tego, który was wezwał z ciemności do swego przedziwnego światła!” (1 Ptr 2,9). To składanie świadectwa odbywa się często we wrogim i nieprzyjaznym otoczeniu. Społeczne, polityczne, a nawet rodzinne uwarunkowania niekoniecznie są przyjaznym miejscem dla tych, którzy są „w Chrystusie”. Pierwszy list Piotra porusza kwestię świadczenia o zbawiającej mocy Boga w nieprzychylnym Ewangelii społeczeństwie.

Piotrowe zalecenia podkreślają wartość postępowania, które może i powinno być skutecznym narzędziem ewangelizacyjnym. „Wśród pogan zachowujcie się nienagannie (…) aby widząc wasze dobre czyny, mogli chwalić Boga w dniu nawiedzenia”, „Taka jest bowiem wola Boża: abyście swoim dobrym postępowaniem zmuszali do milczenia niewiedzę głupich ludzi” (1 Ptr 2,12.15).

Przykład życia, naznaczonego łagodnością, cierpliwością, prawością i świętością, wraz z gotowością na niesprawiedliwe cierpienie ze strony tych żyjących „poza Chrystusem” jest narzędziem w zdobywaniu nieprzekonanych do Ewangelii. 

Szczególna obietnica odnosi się do żon, których mężowie „nie są posłuszni Słowu”. Piotr apostoł kieruje takie zalecenie i formułuje niezwykłe zapewnienie: „Żony niech się podporządkują swoim mężom! Pozyskają wtedy dobrym przykładem, bez słów, nawet tych, którzy nie są posłuszni Słowu. Niech widzą waszą bogobojność i niewinność!” (1 Ptr 3,1).

Ewangelizacja bez słów. Taki właśnie szczególny autorytet spoczywa na żonach. Pozyskanie niezbawionego męża, który pogardza Chrystusem, jest możliwe na drodze postępowania wyrażającego się uległością, niewinnością, świętością i bogobojnością.

Teksty biblijne zadziwiają skalą autorytetu, jaki przypisany jest żonom. Pan Bóg zadeklarował: „Nie jest dobrze, by człowiek (mężczyzna) był sam. Uczynię mu pomoc podobną do niego” (Rdz 2,18).  Dalej wszystko, jak pamiętamy, potoczyło się ku zadowoleniu mężczyzny: „Ta wreszcie jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała. Będzie się zwała kobietą, bo z mężczyzny została wzięta” (Rdz 2,23). Użyte w tekście hebrajskim słowo `ezer tłumaczone jako „pomoc” pojawia się między innymi w Psalmach, jako tytuł godnościowy Boga. Oznacza ono zbawczą obecność Boga pośród Jego ludu. Niezwykłe!

Często zdarza się, że żony doświadczają cierpienia ze strony niezbawionych mężów. Znane są jednak świadectwa pozyskania mężczyzn dla Ewangelii na drodze uległości i szacunku okazanych im przez oddane Chrystusowi żony. Nie było nauczania i napominania: „nawróć się grzeszniku” i publicznych modlitw o „niezbawionego i bezbożnego męża”, ale raczej cierpliwe służenie potrzebom małżonka. To trudne zadanie. Bardzo trudne. Jednak niesie ono w sobie przykład postępowania Boga wglądem każdego człowieka. Właśnie w taki sposób Pan Bóg zdobył każdego z nas, wszak: „Bóg okazuje swoją miłość do nas przez to, że Chrystus umarł za nas, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami”. On okazywał nam cierpliwość i obdarzał miłością, kiedy żyliśmy w buncie i nieposłuszeństwie wobec Niego. Zbawcza obecność Boga w historii Izraela – ludu o „twardym karku” dokonywała przemiany i przynosiła ratunek.

W jednej z książek poświeconych rodzinie znalazłem przytoczoną modlitwę pewnego mężczyzny: „Panie, dziękuję Ci za moją żonę. Dziękuję Ci, Panie, za jej cierpliwość i wytrwałość w modlitwach przez dwanaście lat małżeństwa, pozbawionych Chrystusa. Uwielbiam Cię, Panie, za Twoje zbawienie, które w końcu przyszło także do mnie – dzięki jej cierpliwości, wytrwałości i modlitwom”.

Pamiętam świadectwo pewnej siostry z Białorusi, która żyła z mężem – alkoholikiem. Była bardzo odważna w swoim świadectwie o Chrystusie. Kiedy przychodził pijany, służyła mu. Pielęgnowała. Przygotowywała posiłek i wygodne łóżko, aby mógł się wyspać. Trudno było mi słuchać jej historii, gdyż było w niej wiele cierpienia. Jednak jej pokorna postawa wobec męża przyniosły oczekiwany owoc – mężczyzna został pozyskany dla Ewangelii. W świecie, gdzie nadrzędnym celem jest unikanie wszelkiej niewygody, cierpienie jawi się jako niechciany i nad wyraz niepożądany element. A jednak czytamy: „Ten bowiem ma łaskę u Boga, kto ze względu na Niego znosi przykrości, niesprawiedliwie cierpiąc. Do tego bowiem zostaliście powołani! Chrystus również za was cierpiał i zostawił wam przykład, abyście szli Jego śladami” (1 Ptr 2,19.21).

Czy każda kobieta, mająca niewierzącego męża, w dodatku alkoholika, może swoją postawą pozyskać go dla Chrystusa? Nie wiem. Podobnie jak nie wiemy czy każde głoszenie Ewangelii wzbudzi wiarę w sercu tych, którzy słuchają. Z całą pewnością nie możemy też, jako Kościół, przyzwalać na to, aby żony doświadczały przemocy i agresji ze strony niewierzących mężów. To są, jak wierzę, skrajne sytuacje. W przypadkach kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie któregoś z małżonków albo dzieci, a strona stanowiąca źródło zagrożenia nie zmienia się, zalecałbym czasową lub trwałą separację.

Znam też przykład kobiety, która jako chrześcijanka jawnie pogardzała swoim mężem. Publicznie nazywała go pijakiem i nieudacznikiem. Jej mąż pozostał niewzruszony wobec przesłania Ewangelii. Pomimo tego, że miał wokół siebie także przykład i wzór nawróconych dzieci. Wierzę, że krytyczna i nacechowana lekceważeniem postawa tej kobiety wobec jej męża uczyniła go człowiekiem zamkniętym na Bożą miłość.

W postawie uległości żon wobec mężów jest zwycięska moc, za którą stoi sam Bóg. Elementem tej uległości jest docenianie, wspieranie i motywowanie męża do zajęcia właściwego dla niego miejsca, jako głowy rodziny. Żona pouczająca swojego męża i obnażająca jego braki w kwestii duchowych spraw poniesie porażkę. Mężowie poddają się prawdzie Ewangelii nie z powodu głoszonych im przez żony „kazań”, lecz w rezultacie ich postawy przepełnionej szacunkiem, niewinnością i bogobojnością ze względu na Chrystusa.

Niezwykłymi bohaterami wiary są żony, które dobrym przykładem, bez słów, pozyskały mężów dla Chrystusa. Taki szczególny autorytet został im nadany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz