środa, 7 września 2016

W JEGO IMIENIU

W czternastym rozdziale Ewangelii Jana czytamy o takim zapewnieniu Jezusa: "Uroczyście zapewniam was: Kto wierzy we Mnie, będzie dokonywał takich samych dzieł, jakie Ja czynię, a nawet dokona większych od nich, ponieważ Ja odchodzę do Ojca. O co tylko poprosicie w moje imię, spełnię to, aby Ojciec został uwielbiony w Synu. Jeśli o coś poprosicie w moje imię, Ja to spełnię".  

W tym tekście kryją się dwie obietnice: pierwsza dotyczy wykonywania dzieł, których Jezus dokonywał (a nawet większych), druga zawiera zapewnienie wysłuchania naszych modlitw. 

Imię reprezentuje osobę, która je nosi. Tożsamość osoby jest w jej imieniu. W Biblii charakter, reputacja i sposób postępowania danej osoby jest wyrażona jej imieniem. Czynienie czegoś "w imię Boga" oznacza reprezentowanie Go i podejmowanie działań zgodnych z Jego naturą. Aby tak było, potrzebna jest bliskość i relacja z Tym, Kogo chcemy reprezentować. 

Tragiczny błąd popełnili kiedyś "synowie niejakiego Sekwasa, arcykapłana żydowskiego", którzy będąc pod wrażeniem efektów służby Pawła z Tarsu, zaczęli powoływać się na imię Jezusa podczas egzorcyzmów. Ta historia opisana jest w 19. rozdziale Dziejów Apostolskich: "wędrowni Żydzi, zajmujący się wypędzaniem złych duchów, usiłowali wzywać imienia Pana Jezusa. Mówili: Zaklinam was w imię Jezusa, którego głosi Paweł". Niby wszystko w porządku. Zostało wezwane Imię Jezusa, które jest "ponad wszelkim imieniem, mocą i panowaniem", jednak skutek był dla "wzywających" opłakany: "rzucił się na nich ten opętany człowiek i pobił ich tak dotkliwie, że obdarci i pokaleczeni uciekli z tego domu".

Sama technika poprawnego wzywania Imienia Jezus, na wzór apostoła Pawła, okazała się niewystarczająca. Paweł skutecznie radził sobie z demonami, wyrzucając je w autorytecie Jezusa, jednak synowie Sekwasa zanotowali porażkę...

Paweł przede wszystkim trwał w Jezusie, był z Nim w bliskiej i osobistej relacji i miał uprawnienie, aby reprezentować Go pośród tych, którym służył głosząc Ewangelię.

Jeśli traktujemy Imię Jezusa instrumentalnie, w kategoriach jakiegoś "cudownego zaklęcia", to niezależnie jak często to Imię wymówimy, jak głośno i z jaką egzaltacją, to efekt będzie podobny do "osiągnięć" synów Sekwasa.

Jednak istnieje obietnica reprezentowania Jezusa wobec upadłego i grzesznego świata. Istnieje zapewnienie, że to wszystko, o co poprosimy w Imię Jego - On to spełni. Kluczem jest relacja i więź - bliska znajomość uprawniająca nas do używania Jego Imienia i działania w Jego autorytecie.

Jeśli trwamy w Chrystusie, to On będzie dzielił z nami swoje serce i swoje pragnienia, a my będziemy mogli wyrażać tę wolę i te oczekiwania Zbawiciela w modlitwie i codziennym działaniu, aby Ewangelia o Królestwie mogła znajdywać właściwe sobie miejsce w życiu pojedynczych ludzi i całych społeczeństw.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz