środa, 28 września 2016

SŁOWO I WIARA

17. rozdział Ewangelii Jana jest zapisem modlitwy Pana Jezusa, którą wypowiedział krótko przed swoją śmiercią na krzyżu. Świadectwo życia modlitewnego Chrystusa, z czasów Jego ziemskiego życia i służby, udokumentowane jest przez autorów Ewangelii. Szczególnie Łukasz przywołuje wiele sytuacji z życia Pana, w których pojawia się element modlitwy: Łk 3,21; 5,16; 9,18.28-29; 11,1; 22,41.44-45.

Jednak to właśnie Jan w swojej relacji zawarł szczegółowy przekaz treści modlitwy Chrystusa.
Zasadnicza część tej modlitwy dotyczy uczniów Jezusa, tych pozostających z Nim w relacji w czasie Jego ziemskiego życia oraz tych, którzy "będą wierzyć". Ewangelista zanotował takie słowa Zbawiciela: "Wstawiam się nie tylko za nimi (swoimi uczniami - apostołami), ale także za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie". Nie da się nie dostrzec ścisłego związku pomiędzy wiarą a słowem, które ma moc tę wiarę wzbudzać: "Wiara rodzi się z przyjęcia słowa, a przyjęcie to następuje dzięki słowu samego Chrystusa" (Rz 10,17 Biblia Poznańska).

Troską apostolskiego nauczania było głoszenie Słowa. Dzieje Apostolskie są świadectwem głoszenia Słowa, "w porę i nie w porę" wszystkim zdolnym do słuchania. Temu głoszeniu towarzyszyły często liczne przeciwności, prześladowania i akty agresji. Niezależnie jednak od okoliczności pragnieniem uczniów Chrystusa było,  aby "nauka Pańska rozszerzała się i zdobywała uznanie" (2 Tes 3,1 Biblia Poznańska). Paweł z Tarsu prosił wierzących w Kolosach, aby "modlili się, by Bóg otworzył drzwi dla Słowa, w celu rozgłaszania tajemnicy Chrystusa" (Kol 4,3).

Reformacja miała na celu miedzy innymi dać ludziom dostęp do Słowa Bożego, które mogłoby być czytane i rozważane przez każdego człowieka, tak by wiara mogła stawać się udziałem "przygotowanych na przyjęcie życia wiecznego" (Dz 13,48). Zakurzona i pozostawiona na półce Biblia świadczy o tym, że reformacja poniosła porażkę. Kiedy nie ma rozmyślania nad Słowem, łatwo popaść w religijną rutynę, która nawet może nazywać się "chrześcijaństwem", ale z całą pewnością nim nie jest. Nawet operowanie religijnymi określeniami, tak powszechnymi w przestrzeni publicznej naszego kraju, jak: Jezus, zbawienie, wiara, wieczność, niebo, piekło i wiele im podobnych, niekoniecznie świadczy o autentyczności nowotestamentowej wiary. Co więcej może się okazać, że wiele z powszechnie przyjętych praktyk i przekonań w ogóle nie mają dla siebie biblijnego uzasadnienia. Zbawienna wiara rodzi się w atmosferze słuchania, czytania, rozważania i rozmyślania nad Słowem, które przekazali nam Jan, Piotr, Mateusz, Marek, Łukasz, Paweł, Jakub i inni autorzy Nowego Testamentu.

Ilość tłumaczeń Biblii na język polski czyni tę księgę dostępną dla każdego Polaka, kto tylko chciałby zapoznać się z jej treścią, do czego zachęcam i nakłaniam lecz nie przymuszam.

Łukasz relacjonując pracę misyjną Pawła i Barnaby w Azji Mniejszej zanotował: "Słowo Pańskie rozszerzało się po całym kraju" (Dz 13,49), oby tak właśnie było i w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz