środa, 27 maja 2020

RAZEM (DLA EWANGELII)

„Paweł i Tymoteusz, słudzy Chrystusa Jezusa…”. Tymi słowami rozpoczyna się nowotestamentowy List do Filipian. We wstępie listów, których autorstwo przypisywane jest Pawłowi, często pojawiają się imiona ludzi dzielących z apostołem trud niesienia Dobrej Nowiny o ratunku w Chrystusie.

Obok wymienionego już Tymoteusza znajdujemy też Sylwana (Sylasa) czy, bliżej nieznanego, Sostenesa. Ale lista współpracowników – towarzyszy Pawła w jego misyjnej działalności – jest jednak znacznie dłuższa.

Kościół w Filippi został założony w rezultacie wspólnej pracy Pawła, Sylasa, Tymoteusza i Łukasza. Cała czwórka, jak zaświadcza tekst Dziejów Apostolskich, przybyła do Macedonii, by dzielić się z mieszkańcami Filippi przesłaniem o Chrystusie, który po doświadczeniu śmierci na krzyżu został „wywyższony przez Boga i obdarzony imieniem, które jest ponad wszelkie imię”. Najbliższym Pawłowi z tej czwórki – przynajmniej w czasie pobytu w Filippi – był Sylas. Być może decydowała o tym dojrzałość Sylasa, który „cieszył się szacunkiem wśród braci” (Dz 15,22) w Jerozolimie i „był prorokiem” (Dz 15,32). Z czasem takim wypróbowanym towarzyszem Pawła stał się Tymoteusz, którego wiara kształtowała się właśnie u boku „apostoła narodów”.

Nie ma co do tego żadnej wątpliwości, że budowanie zespołu współpracowników pozostaje przywilejem wszystkich trudzących się w służbie Ewangelii. To co można osiągnąć RAZEM jest korzystniejsze niż samotna i jednostkowa posługa. Nie zawsze uda się utrzymać bliskość relacji przez długi czas. Bywa, że współpracownicy, którzy zaczęli dobrze, doświadczą „ostrej kłótni”, a nawet „rozstania”, co wydarzyło się pomiędzy Pawłem i Barnabą (Dz 15, 36-40). Jednak niezależnie od chwilowych trudności i przeszłych niepowodzeń, wciąż warto zabiegać o to, by być człowiekiem zespołu i współdziałania. RAZEM dla Ewangelii to wielka rzecz, choć nie zawsze łatwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz