sobota, 1 lipca 2017

SZATAN, KUSICIEL

Służba apostoła Pawła, której skutkiem były kolejne wspólnoty chrześcijan powstające na terenie Imperium Rzymskiego, miała miejsce pośród licznych przeciwności i prześladowań. Nie inaczej było w Tesalonice – stolicy Macedonii. Tekst biblijny – Dzieje Apostolskie i Pierwszy List do Tesaloniczan – opisują dość szczegółowo wydarzenia, które miały miejsce podczas drugiej wprawy misyjnej Pawła. Żydzi z synagogi w Tesalonice okazali się szczególnie nieprzychylni Pawłowi i jego zespołowi misyjnemu. Doprowadzili do wydalenia Pawła i Sylasa z miasta, a nawet udali się za apostołem do pobliskiej Berei: „A gdy Żydzi z Tesaloniki dowiedzieli się, że i w Berei Paweł głosi słowo Boże, przyszli też tam i podburzali lud” (zob. Dz 17,13). To właśnie o tych, owładniętych nienawiścią, przedstawicielach synagogi w Tesalonice, Paweł napisał: „nie podobają się Bogu i sprzeciwiają się wszystkim ludziom. Zabraniają nam zwiastować poganom, żeby ci nie byli zbawieni…” (zob. 1 Tes 2,15-16).

Jednak sprzeciw ze strony ludzi jest tylko zewnętrzną – fizyczną manifestacją prawdziwego źródła nienawiści i wrogości wobec chrześcijan. Paweł przeszkody towarzyszące swojej misji i służbie odnosi do działania szatana, którego w liście do Tesaloniczan nazywa też kusicielem (z gr. πειράζω). Ten sam zwodziciel pojawia się w Ewangeliach, które opisują kuszenie, jakiego Pan Jezus doświadczył na pustyni, gdzie spędził „czterdzieści dni, a szatan poddawał Go próbie” (zob. Mk 1,13).

Błędem byłoby myśleć, że przeciwnikami i wrogami Ewangelii się jedynie ludzie. Tekst biblijny sytuuje nas – chrześcijan – w środku konfliktu, gdzie swoją aktywność przejawia diabeł (szatan): „Nasza walka bowiem nie toczy się przeciwko krwi i ciału. Walczymy ze zwierzchnościami, z władzami, z zarządcami ogarniającej świat ciemności, z niegodziwymi zakusami duchowych sił na wysokościach nieba” (zob. Ef 6,12). Prawdziwym źródłem problemów nie są ludzie. Właściwym inspiratorem działań przeciwko wierze i nadziei w Chrystusie jest diabeł i jego „demoniczne zastępy”. Wiele tekstów biblijnych umiejscawia nas w bezpośredniej konfrontacji z tym niewidzialnym przeciwnikiem (zob. 1 Ptr 5,8; Ef 4,27; Jk 4,7; Ap 12,11).

W obliczu takiego wroga potrzebujemy właściwej ochrony. Stąd też, pisząc do Tesaloniczan, Paweł zachęca: „bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia” (1 Tes 5,8). Podobne cnoty chrześcijańskiego oręża wymienione są też w Liście do Efezjan (zob. Ef 6,12-18).

Na drodze naszego posłuszeństwa i oddania się Chrystusowi napotkamy na przeciwności. To jest jedna z najbardziej oczywistych obietnic Zbawiciela. Musimy pamiętać, że nasz przeciwnik – diabeł – nie przebiera w środkach i obce mu są zasady „fair play”. Jego dziełem jest „kraść, zabijać i niszczyć” (zob. J 10,10). Dlatego potrzebujemy „być mocnymi w wierze i przeciwstawić się jemu” (zob. 1 Ptr 5,9). Temu zmaganiu towarzyszyć też powinna obietnica: „A Bóg pokoju szybko zetrze szatana pod waszymi stopami” (zob. Rz 16,20).

Jezus zwyciężył, zwycięża i będzie zwyciężał!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz