czwartek, 22 grudnia 2016

O WŁADZY I WIELKOŚCI W KONTEKŚCIE ŚWIĄT

Przebiegły polityk, okrutny rodzic i niestrudzony budowniczy.

Herod sprawował swoją władzę z rozmachem właściwym wielkim władcom. Z jego szczodrobliwości (jak pisał Józef Flawiusz) korzystały liczne miasta poza granicami jego kraju: Trypolis, Damaszek, Ptolemaida, Byblos, Tyr, Laodycea, Ateny, Nikopolis, Pergamon, Antiochia Syryjska i wiele innych. 

Był znakomitym myśliwym i niezwyciężonym wojownikiem.

Władał pośród obaw, podejrzeń i oskarżeń o zdradę. Popełnił wiele morderstw, pozbawił życia swoich niektórych swoich synów, żony, szwagrów, braci – tych, których postrzegał jako rywali do tronu.

Pod koniec życia cierpiał na depresję i „czarną melancholię”. Jego ciało było pokryte wrzodami, jak pisał Józef Flawiusz: „na całej skórze odczuwał wprost niemożliwe do zniesienia swędzenie i nieustanne bóle we wnętrznościach, a na nogach miał obrzęki jak przy puchlinie wodnej. Dostał także zapalenia w dolnej części brzucha, a na wstydliwym miejscu utworzył się ropiejący wrzód i lęgły się tam robaki[1]”.

Był schorowanym, nienawistnym człowiekiem z objawami paranoi.

Herod Wielki panował w Judei od 37 do 4 roku p.n.e.

Ciemną stronę natury Heroda ukazał ewangelista Mateusz, pisząc o dniach związanych z narodzinami Jezusa: A kiedy Jezus przyszedł na świat za czasów króla Heroda w Betlejem judzkim, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na wschodzie i przyszliśmy, aby się mu pokłonić. Usłyszawszy o tym król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zwołał tedy wszystkich najwyższych kapłanów i uczonych w Piśmie spośród całego ludu i wypytywał ich, gdzie miał się narodzić Mesjasz. A oni mu powiedzieli: W Betlejem judzkim… (…) Wtedy Herod, przywoławszy potajemnie Mędrców, wypytywał ich dokładnie, kiedy się gwiazda ukazała. A potem wysłał ich do Betlejem… (…) Gwiazda zaś, którą widzieli na wschodzie, poprzedzała ich aż do miejsca, gdzie znajdowało się Dziecię; tam się też zatrzymała. Widok tej gwiazdy napełnił ich bardzo wielką radością. A gdy weszli do środka, zobaczyli Dziecię z Marią, Matką Jego. Upadli tedy na kolana i oddali Mu hołd, a potem, otworzywszy swe szkatuły, złożyli w darze: złoto, kadzidło i mirrę. A kiedy zostali we śnie pouczeni, by nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny. Po odejściu ich anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu: Wstań, weź Dziecię i Jego matkę i uciekaj do Egiptu. Pozostaniesz tam tak długo, aż ci dam znak [powrotu]. Herod będzie bowiem szukał Dziecięcia, aby Je zabić. (…) Herod, widząc, że został zwiedziony przez Mędrców, popadł w straszną złość i rozkazał pozabijać w Betlejem i w okolicy wszystkie dzieci nie mające jeszcze dwu lat, zgodnie z rachubą czasu podaną mu przez Mędrców[2]”.

Chęć władzy i posiadania wpływów towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Ta rządza wielu przywiodła do obłędu i stała się źródłem niewyobrażalnych okrucieństw. Herod nie był odosobnionym przypadkiem władcy trawionego przez chorobliwą podejrzliwość i panującego w atmosferze spisku, nienawiści i zbrodni.

Pan Jezus, w czasie swojej publicznej służby tak wypowiadał się w kwestii władzy i autorytetu: „Władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu[3]”.

Nie tak niech będzie u was. Pozycja i autorytet wśród chrześcijan zostały inaczej zdefiniowane niż władza polityczna. Różnica jest fundamentalna.

„Kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą” to radykalne stwierdzenie i zupełnie nieprzystające do ogólnie przyjętego obrazu władzy. Taką postawę prezentował Pan Jezus, takiej postawy oczekuje od swoich naśladowców. Miarą prawdziwej wielkości jest pokora, uniżenie i służba, taką zachętę zostawili też nam apostołowie Chrystusa: „ożywieni miłością służcie jedni drugim[4]”.


[1] Józef Flawiusz, Wojna żydowska. Księga pierwsza, rozdz. XXXIII.
[2] Mt 2,1-16.
[3] Mt 20,25-28.
[4] Ga 5,13.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz