sobota, 2 lipca 2011

Miałem sen (marzenie)

"Józef miał sen i opowiadał go braciom swoim, a oni znienawidzili go jeszcze bardziej. Powiedział do nich: Słuchajcie, jaki miałem sen..." [Rodzaju 37:5-6]

"Miał jeszcze inny sen i opowiedział także o nim braciom swoim. Śniło mi się..." [Rodzaju 37:9]

"Poszedł Józef za braćmi i znalazł ich w Dotain. I ujrzeli go z daleka, i zanim się zbliżył do nich, postanowili go zabić. Mówili zaś jeden do drugiego: Oto nadchodzi marzyciel. Zabijmy go i wrzućmy do studni, a powiemy, że dzikie zwierzę pożarło go, i ujrzymy, że bez znaczenia są jego sny." [Rodzaju 37:17-20]

Mam marzenie (sen)…

Widzę, jak Ewangelia zdobywa Polskę, jej poselstwo jest jak powiew silnego wiatru i jak siła wezbranej rzeki. Nic nie zdoła powstrzymać „Bożego natarcia”, wioski, miasteczka, miasta ogrania fala przebudzenia.

Boży posłańcy, posłańcy Królestwa, docierają wszędzie, a ich poselstwo jest poświadczane znakami i cudami oraz udzielaniem Ducha Świętego. To nie jest zwykłe zwiastowanie, to jest natarcie na królestwo ciemności, natarcie, które rozrywa jarzmo religijnej niewoli i bałwochwalstwa.

Moc wypowiadanego Słowa jest nie do opisania, ludzkie serca są przemieniane i całe regiony są pochwycone pędem Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie.

Widzę uzdrowienie, które przychodzi do narodu polskiego.

Widzę, jak drżą posady królestwa ciemności. Natarcie przerasta swoim impetem wszystko, co do tej pory widzieliśmy w historii Kościoła.

To jest święta rewolucja dla Jezusa. Gruntowna przemiana…

Widzę Kościół, który budzi się, jakby z głębokiego snu.

Widzę płomień pasji i poświęcenia, który płonie w sercach wierzących…

To jest pożerający ogień, który zapala wszystko dookoła.

Widzę Kościoły, które gromadzą się na modlitwę, wszędzie, na rynkach miast, na stadionach i placach, w parkach i budynkach kościelnych.

Prawdziwe oczyszczenie przychodzi do Kościoła.

Oczyszczenie i świętość…

Pasja i gorliwość…

Duch wojowniczy powstaje w tym narodzie!

Duch świętej żarliwości.

Wielu w Kościołach płacze i woła w agonii za swoim narodem.

To nie jest zwykła modlitwa, to jest modlitwa, która porusza niebem…

Jest głód i tęsknota za Bożą obecnością, skończył się czas zadowolenia małymi rzeczami. Widzę Kościół, który poważnie traktuje Boże obietnice: „Żądaj ode Mnie, a dam ci narody w dziedzictwo i w posiadanie twoje krańce ziemi.” [Psalm 2:8].

Widzę Kościół, który staje w jedności, jak przygotowana armia wyszkolonych wojowników…

Widzę, młodych ludzi, którzy jak wystrzelone pociski, z impetem docierają do wszystkich zakątków Polski. W ich sercach nie ma strachu i myśli o porażce. Ich serca płoną miłością do Jezusa. To, są ci, którzy wydają świadectwo swoimi ustami i swoim życiem.

Niektórzy z nich poniosą śmierć, ale „krew męczenników jest zasiewem dla Kościoła”.

Widzę młodzież w szkołach, modlącą się w czasie przerw, nawet podczas lekcji.

Boża obecność jest tak potężna, że czasami trzeba odwołać zajęcia, a w miejsce zajęć odbywają się spotkania modlitewne.

Lekcje zaczynają się i kończą modlitwą.

Widzę, jak Boży Duch „naciera” na Sejm i Senat. Wielu spośród parlamentarzystów to ludzie nawróceni.

Widzę jak Ewangelia jest głoszona z trybuny poselskiej. Widzę pokutę wśród parlamentarzystów, członków Rządu. Stają, by publicznie pokutować w imieniu narodu za popełnione grzechy, za korupcję, lata pustej religijności, bałwochwalstwa i ludzkiej pychy.

Powstaje wiele nowych Kościołów… to jest Oblubienica Jezusa, czysta i święta, chora z miłości do swego Oblubieńca.

Widzę, jak uzdrowienie przychodzi do polskich rodzin, pokoleniowe przekleństwa są łamane, Bóg zwraca serca ojców ku synom, a serca synów ku ojcom. Widzę ojców, którzy są głową i autorytetem dla swoich rodzin. Widzę matki, które staczają bój modlitwy o swoje jeszcze nie zbawione dzieci. Widzę, jak skłócone rodziny powracają do jedności i harmonii. Małżeństwa są uzdrawiane…

Widzę misjonarzy, którzy wyjeżdżają z Polski, aby nieść Ewangelię do innych narodów, do narodów Europy, Azji, Afryki, Ameryki i Oceanii… Wielu głosi ewangelię w krajach muzułmańskich, jak Arabia Saudyjska, Turcja, Afganistan… Widzę, jak Bóg poświadcza ich zwiastowanie przez znaki i cuda: oczy ślepych są otwierane, głusi zaczynają słyszeć, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni…

Mam marzenie (sen)… aby już nie marzyć, lecz oglądać to wszystko i wziąć udział w tym, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują. [1 Koryntian 2:9]

(tekst ze stycznia 2002r)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz