sobota, 23 lutego 2019

KAMIZARDZI – RUCH „DZIECI PROROKÓW”

Francuscy kamizardzi z terenu gór Sewennów (Cévennes) wymieniani są wśród licznych, w całej historii Kościoła, grup chrześcijan wśród których przejawiały się charyzmaty, w tym dar prorokowania.

Protestancka reformacja zaistniała we Francji wkrótce po wystąpieniu Marcina Lutra w Wittenberdze. Zwolennicy odnowy Kościoła nie mieli w katolickiej Francji łatwego życia. Sympatycy doktryny Jana Kalwina – jednego z czołowych reformatorów obok Lutra czy Zwingliego – nazywani byli hugenotami. W połowie XVI wieku na terenie Francji istniało ponad 2 tys. gmin hugenockich, do których należało około 400 tys. wiernych, którzy reprezentowali różne grupy społeczne. Byli wśród nich kupcy, rybacy, żeglarze, intelektualiści czy drobna szlachta. Wzajemne współistnienie hugenotów i katolików było naznaczone licznymi wojnami, które toczyły się w latach 1562-1595. Rządząca Francją Katarzyna Medycejska, jako gorliwa katoliczka, prowadziła zaciekłe wojny z kalwinami. To ona była inicjatorką masakry hugenotów w noc św. Bartłomieja w 1572 roku. Kilka tysięcy zwolenników reformacji zostało zamordowanych w Paryżu, ale fala mordów objęła też inne obszary kraju. Łączna liczba ofiar mogła wynieść kilkanaście tysięcy. Do zakończenia wojen religijnych przyczynił się tzw. edykt nantejski wydany przez Henryka IV w 1598 roku. Monarcha przyznał hugenotom ograniczone swobody: zapewnił im wolność wyznania i kultu, prawo posiadania własnych kościołów (z wyłączeniem Paryża i wielu innych miast), równouprawnienie polityczne, możliwość druku własnych ksiąg, prawo do organizacji szkolnictwa i prowadzenia szpitali.

Prześladowania protestantów, którzy stanowili około 9% ludności Francji, powróciły wraz z panowaniem Ludwika XIV. Zamykano szpitale, szkoły i uczelnie prowadzone przez hugenotów, a nadania pieniężne przechodziły w ręce instytucji katolickich. Dzieci hugenockie porywano i wychowywano w wierze katolickiej. Szczyt prześladowań przypadł na październik 1685 roku, kiedy to Ludwik XIV wydał edykt z Fontainebleau odwołujący postanowienia edyktu nantejskiego. Edykt z Fontainebleau nakazywał niszczenie kościołów protestanckich we Francji oraz nawracanie siłą na katolicyzm, zakazując jednocześnie hugenotom ucieczki z kraju. Wpływ na decyzję króla miała jego druga żony – Madame de Maintenon – gorąca zwolenniczka prześladowania protestantów. Na nią z kolej niemały wpływ miał jej duchowy doradca i spowiednik – ojciec François de la Chaise. Edykt uznawał za przestępstwo podlegające surowym karom (z karą śmierci włącznie) wyznawanie protestantyzmu czy jedynie posiadanie ksiąg „heretyckich”. W rezultacie prześladowań kraj opuściło, pomimo zakazu, kilkaset tysięcy protestantów, którzy znaleźli schronienie w Anglii, Holandii, Szwecji, Szwajcarii, Danii, Prusach. Hugenoci zabrali ze sobą znajomość ważnych technologii dotyczących produkcji tkanin i jedwabiu, wyrobu zegarów, srebra oraz produkcji mebli i przyczynili się do rozwoju rzemiosła i kupiectwa w innych krajach rywalizujących z Francją. 17 stycznia 1686 roku Ludwik XIV stwierdził, że protestantyzm we Francji został zlikwidowany.

Lecz…

Twierdzenie to nie odpowiadało prawdzie, ponieważ dość liczna społeczność protestancka zachowała się na południu Francji w Sewennach. W historii zapisali się jako kamizardzi (franc. „camisard”). Nazwę nadali im katolicy i prawdopodobnie wywodzi się ona od prowansalskiego słowa „camisa” (koszula) lub od określenia „camisade” (nocna napaść). Sami kamizardzi nazywali siebie „dziećmi Bożymi” (enfants de Dieu). Kamizardzi, choć prześladowani, doświadczyli niezwykłej mocy Ducha Świętego, która przejawiała się w proroctwach, mówieniu innymi językami, cudach i uzdrowieniach. Cały ruch zaczął się od dzieci i nastolatków prorokujących uwolnienie „ludu Izraela” – hugenotów – z rąk katolickich oprawców. W 1688 roku pasterka Isabeau Vincent – piętnastoletnia dziewczyna – przemawiała pod natchnieniem, cytując Biblię wzywała grzeszników do nawrócenia. W 1689 roku młody chłopiec – Gabriel Astier – prorokując przyciągał uwagę tłumów. W tym samym czasie setki dzieci, czasem jedynie trzy- i czterolatki , wpadały w stan uniesienia i prorokowały. Niektóre dzieci były aresztowane i wtrącane do więzienia.

Kiedy prześladowania hugenotów stały się coraz bardziej brutalne ruch „dzieci proroków” przybrał na sile. Przesłaniem „małych (z racji wieku) proroków” było wezwanie ludzi do pojednania z Bogiem i całkowitego zerwania z Kościołem katolickim. Jednak w kolejnej fazie ruchu proroctwa stały się bardziej wojownicze.

Mazel, prosty wieśniak z Cenenes, był pierwszym, który wzywał ludzi do „świętej wojny” przeciwko prześladowcom. Pod wpływem proroctw wielu zaczęło chwytać za broń i tak doszło do tzw. powstania kamizardów – wojny partyzanckiej przeciwko katolickim wojskom króla Francji. Dzięki darom objawienia kamizardzi otrzymywali wiedzę o zdrajcach, unikali zasadzek, odkrywali spiski i uderzali w swoich wrogów, tam gdzie ci się najmniej tego spodziewali. Wszystkie ich decyzje były inspirowane przez Ducha. Dzięki temu nadnaturalnemu prowadzeniu grupa słabo uzbrojonych prostych chłopów regularnie mogła pokonywać wyszkoloną armię królewską. Przynajmniej połowa żołnierzy – kamizardów – miała dar proroctwa.

Kiedy prorocy zostali „pochwyceni w Duchu” zaczynali się trząść i odczuwali słabość jak w gorączce i często upadali na ziemię. Pozostawali w takim stanie „odpoczynku” przez jakiś czas, a potem „nagle się budzili” i zaczynali prorokować. Dzielili się wizjami otwartego Nieba, oglądali anioły i objawiali rzeczy przyszłe. Prorocy przemawiali nie tylko podczas oficjalnych zgromadzeń, ale także na wsi lub w swoich domach, w codziennych okolicznościach życia. Wiele natchnionych wypowiedzi była cytowaniem obszernych fragmentów Biblii w języku francuskim. Robili to ludzie nie potrafiący czytać ani pisać i ci, którzy prawie nie znali języka francuskiego.

W świadectwach zachowała się relacja o dziewczynce, która w natchnieniu potrafiła cytować Stary Testament i Nowy Testament tak, jakby znała całą Biblię na pamięć. Wyrażała ubolewanie nad stanem Kościoła, wzywała do nawrócenia oraz ogłaszała obietnice miłosierdzia, pokoju, błogosławieństwa, spełnienia i wiecznej radości wszystkim, którzy zwrócą się ku Chrystusowi.

W zgromadzeniach niektórzy ludzie przemawiali w nieznanym języku, a następnie ktoś „tłumaczył” tę mowę. Prorokujący czasami widzieli armie aniołów walczących przeciwko armiom demonów. Przy wielu okazjach prorokowano, że Bóg będzie miał ogień lub światła spadające z nieba w nocy, aby oślepić oczy wrogów lub kierować Jego ludem, co rzeczywiście miało miejsce.

Kamizardzi wierzyli, że kiedy człowiek znajduje się pod wpływem Ducha przejawia się to na kilka sposobów:
- doświadcza drżenia w całym ciele, a szczególnie w klatce piersiowej
- zaczyna przemawiać łkając na znak pokory i skruchy
- upada na ziemię
- wygłasza poselstwo od Boga (prorokuje) zaczynając od słów: „Mówię do Was moje dzieci…”.

Świadectwa mówią o tym, że dar prorokowania objawiał się nawet wśród czternastomiesięcznych dzieci, które zaczynały mówić płynnie po francusku i wzywać do nawrócenia.

Niestety…

W czasie wojny z wojskami króla Francji, również po stronie kamizardów zdarzały się okrucieństwa, czego przykładem była masakra kobiet i dzieci z rodzin członków katolickiej milicji we Fraissinet de Fourques i podpalenie kościołów 21 lutego 1703 roku. Z czasem przeważające siły wojsk króla Francji nie dawały już żadnej nadziei na zwycięstwo kamizardów. Jeden z ich przywódców – Jean Cavalier (1681-1740) – zgodził się na bezwarunkową kapitulację. Przez jakiś czas walkę kontynuowali jeszcze inni, ale ostatecznie w 1705 roku konflikt zakończył się klęską kamizardów.

Prześladowania przeciwko hugenotom mieszkającym w rejonie gdzie wybuchło powstanie kamizardów trwały jeszcze przez kolejne 80 lat. Spustoszony okrucieństwem wojny obszar (region Sewennów) stał się niczym pustynia... 

1 komentarz:

  1. Ciekawa historia. Ale raczej smutny koniec tego powstania rodzi pytania: dlaczego przegrali skoro byli poda tak bezpośrednim prowadzeniem Ducha Bożego?

    OdpowiedzUsuń