czwartek, 9 listopada 2017

GRZECH I ODKUPIENIE

W tzw. „Nowym Przekładzie Dynamicznym” Listów Jana znajduje się takie tłumaczenie wersetu z 1 J 1,9: „Jeśli jednak zgadzamy się z Bogiem w kwestii naszych grzechów, to znaczy, gdy przyjmujemy Jego punkt widzenia, wówczas On - zgodnie ze swoją obietnicą - całkowicie je nam odpuszcza i okrywa nas sprawiedliwością Jezusa, która w oczach Najwyższego oczyszcza nas z wszelkiej nieprawości”.

Przyznanie Bogu słuszności co do naszej kondycji, której zasadniczym wyróżnikiem jest uporczywa skłonność do czynienia zła, jest pierwszym krokiem ku wolności w Chrystusie.

Wciąż na nowo uczę się przychodzenia do Boga jako praktykujący grzesznik. Nie mam nadziei poza Chrystusem, który jest moją „sprawiedliwością i uświęceniem, a także odkupieniem”.

Brzydota grzechu jest faktem. Jan zobaczył tę ohydę grzechu w postaci Wielkiej Babilonii: „ujrzałem kobietę, która siedziała na szkarłatnej Bestii. Bestia miała siedem łbów i dziesięć rogów, a na ciele pełno bluźnierczych imion. Kobieta zaś była ubrana w purpurę i szkarłat. Ozdobiona złotem, drogocennymi kamieniami i perłami, trzymała w ręku złotą czaszę wypełnioną ohydą i plugastwem swego nierządu. Na czole miała wypisane imię-tajemnicę: wielka Babilonia, matka nierządu i ohydy ziemi (...) Stała się gniazdem demonów, więzieniem wszystkich duchów nieczystych, więzieniem wszelkiego nieczystego ptactwa, więzieniem wszelkich nieczystych i obrzydliwych zwierząt. Bo wszystkie narody upiły się odurzającym winem jej rozpusty, królowie ziemscy uprawiali z nią nierząd, a handlarze ziemscy wzbogacili się dzięki jej wielkiemu przepychowi”.
Niezbyt zachęcający obraz.

Ale brzydota grzechu nie musi być ostateczną rzeczywistością. Jan w swojej wizji ujrzał też piękno Bożego okupienia. To piękno jest udziałem wszystkich będących w Chrystusie. Apostoł zobaczył Oblubienicę (Kościół), którą „ubrano ją w lśniący, czysty bisior, a tym bisiorem są sprawiedliwe czyny świętych”.

To piękno Bożego odkupienia stanowi niezmiennie przedmiot mojego zachwytu i podziwu. Wciąż na nowo odkrywam doniosłość tych prostych słów zapisanych na kartach Ewangelii: „Chrystus umarł za nasze grzechy według Pism” i "Teraz zatem nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie". Grzech i jego destrukcyjna siła, wiodąca ku śmierci, jest wciąż obecny w upadłym świecie, jednak nie pozostaje wyłączną rzeczywistością tego świata. W tekście biblijnym rozlega się doniosłe i pełne mocy: „LECZ!”: „lecz Bóg w ogromie miłosierdzia i swojej wielkiej miłości, jaką nas umiłował, przywrócił nam życie razem z Chrystusem, chociaż przez grzechy byliśmy pogrążeni w śmierci. Wasze zbawienie z łaski zostało dokonane”.

Zbawienie i życie są w Chrystusie.

Cenię Ewangelię, którą Marcin Luter nazwał „największym skarbem Kościoła” (teza 62).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz