środa, 13 czerwca 2018

DWIE HISTORIE - JEDNA LEKCJA

Historia pierwsza. Jakiś czas temu oglądałem film z rozprawy sądowej seryjnego mordercy młodych kobiet. Rzecz działa się w Stanach Zjednoczonych. W sądzie przemawiały osoby bliskie zamordowanym. Oskarżony – Gary Ridgway – słuchał z kamienną twarzą jak wypowiadają swój żal i życzą mu cierpienia porównywalnego z tym, jakie zadał swoim ofiarom. Było tak do czasu, aż przemówił ojciec jednej z bestialsko zabitych dziewcząt imieniem Linda. Ten starszy mężczyzna powiedział do mordercy: „Są tu na sali ludzie, którzy cię nienawidzą. Ja nie jestem jednym z nich. Sprawiłeś, że jest mi trudno postąpić według tego, w co wierzę i czego, jak rozumiem, oczekuje ode mnie Bóg. Ale wiedz, że zostało ci wybaczone”. Chłodny wyraz twarzy oskarżonego zmienił się. Po jego policzkach zaczęły płynąć łzy. Wyglądało na to, że słowa: „zostało ci wybaczone” pozostawiły w życiu bezwzględnego zabójcy wyraźny ślad.

Historia druga. W biblijnej Księdze Rodzaju, możemy znaleźć historię Józefa, który stał się najpotężniejszą osobą w Egipcie, tuż po faraonie. Okoliczności, które doprowadziły Józefa do chwały egipskiego zarządcy nie były przyjemne. Został sprzedany Madianitom i, jako niewolnik, znalazł się w krainie nad Nilem. Doświadczył fałszywego oskarżenia o gwałt i trafił do więziennej celi. Za tym losem, naznaczonym bólem, stali jego bracia – dziesięciu pozostałych synów Jakuba. Kiedy po latach Józef spotkał braci w Egipcie, towarzyszyły mu silne emocje. Tekst biblijny pięciokrotnie wspomina o płaczu Józefa – najwyraźniej, wbrew stereotypom, „chłopaki płaczą”. Odkrywając swoją tożsamość, przed zaskoczonym rodzeństwem, Józef mówi: „Ja jestem wasz brat, Józef, którego sprzedaliście do Egiptu…”. Czyżby nadszedł czas zemsty i słusznej zapłaty za doznane krzywdy, poniżenie i cierpienie? Niewykluczone, że właśnie taka myśl pojawiła się w umysłach przestraszonych braci, kiedy usłyszeli przemawiającego Józefa. Jednak kolejne słowa ich młodszego brata brzmiały nad wyraz łagodnie: „Teraz nie martwcie się i nie wyrzucajcie sobie, że sprzedaliście mnie tutaj (…) To nie wy wysłaliście mnie tutaj, lecz Bóg”. Jak to, Józefie? Czy „wysłaliście” to odpowiednie słowo? Bracia cię wysłali? Czyli, co? Kupili ci bilet w samolocie z miejscem w klasie biznes? Wyprawili cię uroczycie i zaopatrzyli na drogę we wszelkie wygody? Wręczyli ci do ręki kartę kredytową, mówiąc: „Używaj w Egipcie wedle potrzeb, a my spłacimy zaciągnięte przez ciebie zobowiązania”? Przecież oni cię sprzedali! Józefie! Obudź się! Zainkasowali za ciebie pieniądze i nawet nie mrugnęli okiem, kiedy madianiccy kupcy zabierali cię w nieznane… Czyż nie takie właśnie pouczenie powinniśmy zaoferować Józefowi? Czy nie powinniśmy oczekiwać rewanżu za doznane krzywdy?

Słowa Józefa świadczą, że odrobił trudną lekcję przebaczenia. Kilka długich lat, jakie spędził w Egipcie, nie były czasem gromadzenia złości i nienawiści. Nie były też okresem planowania zemsty i odwetu. Józef wzrastał w relacji z Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba i uczył się przebaczania. Czy było łatwo wybaczyć? Pewnie nie. Czy oczekiwał przeprosin i zadośćuczynienia? Tekst biblijny o tym nie wspomina. Jego przebaczenie nie było poprzedzone warunkiem: „A zatem, braciszkowie, wyznawajcie swoją winę i żałujcie za swoje karygodne postępowanie. Jeśli uznam, że wasza skrucha jest wystarczająca, może przebaczę…”. Przebaczenie, które Józef zaoferował braciom, zdjęło z nich ciężar winy. Żyli z piętnem powracającego oskarżeni. Mówili do siebie: „zawiniliśmy wobec naszego brata (Józefa), bo widząc strapienie jego serca, gdy błagał nas o litość, nie usłuchaliśmy go”.

Przebaczanie to ważny element życia. „Przebacz winy tak jak my wobec nas winnym, przebaczyliśmy…”, czy nie są to znane słowa? Spośród wielu możliwych opcji, które pojawiają się, w obliczu doznanej krzywdy i bólu, przebaczenie jest tą, którą warto zdecydowanie rozważyć i zastosować. Biblijny Józef i mężczyzna, który przebaczył mordercy swojej córki, dają nam wartościową lekcję życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz