środa, 2 listopada 2016

MOJŻESZ

Jakie to uczucie poświęcić czemuś wiele lat swojego życia i nie móc oglądać wypełnienia obietnic, które przez te wszystkie lata rozpalały wyobraźnię, wypełniały serce i nadawały sens każdemu kolejnemu dniu ziemskiego pielgrzymowania?

Jakie to uczucie, kiedy nie można dotknąć i poczuć rzeczywistości, o którą się walczyło i dla której poświęciło się całą życiową energię narażając na trud, cierpienie i bezpodstawne oskarżenia ze strony najbliższych?

Jakie to uczucie móc widzieć przedmiot swoich marzeń, niejako na wyciągnięcie ręki, jednak nie móc go dotknąć i rozkoszować się nim?

Jakie to uczucie wiedzieć, że za chwilę najbliżsi towarzysze wieloletniej wędrówki osiągną upragniony cel, jednak nie móc dzielić z nimi tej radości wynikającej z faktu, że oto wypełniają się obietnice - te największe i najbardziej upragnione?

Czasami musimy pogodzić się z tym, że nasze marzenia i najgorętsze pasje, także takie, które zaszczepialiśmy w sercach innych, nie staną się rzeczywistością dla nas, ale przypadną w udziale innym. I w tym doświadczeniu też trzeba znaleźć sens oraz mądrość Tego, który stał u źródła tych marzeń i pasji.

"Ze stepów Moabu wstąpił Mojżesz na górę Nebo, na szczyt Pisga wznoszący się naprzeciw Jerycha. I ukazał mu Jahwe cały kraj: Gilead aż po Dan, cały [obszar] Neftalego, ziemię Efraima i Manassego, całą krainę Judy aż po Morze Zachodnie, Negeb i okrąg [Jordanu], oraz nizinę Jerycha - miasta palm, aż po Coar. I rzekł Jahwe do niego: Oto jest kraj, który uroczyście przyobiecałem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, mówiąc: "Dam go twoim potomkom". Pozwoliłem, abyś go ujrzał na własne oczy, ale nie wejdziesz tam. Sługa Jahwe Mojżesz umarł tam, w kraju Moabitów, zgodnie ze słowami Jahwe. Pogrzebano go w dolinie, w ziemi moabskiej, naprzeciw Bet-Peor. Nikt nie zna jego grobu aż po dzień dzisiejszy. Mojżesz miał sto dwadzieścia lat, kiedy umierał, ale wzrok jego nie był przyćmiony ani nie opuściła go siła życiowa."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz