niedziela, 22 maja 2011

Piękne pożegnanie i zachęta z kariery sportowej

Wczoraj w serwisie internetowym można było przeczytać taką oto informację:

"Mecz ten (Real Madryt - Almeria) był ostatnim w barwach Realu dla Jerzego Dudka, który na dwanaście minut przed końcem opuścił boisko. Przy owacji na stojąco kibiców skandujących imię Polaka, zszedł z murawy w wyjątkowy sposób. Piłkarze Realu utworzyli szpaler przy linii bocznej, podczas gdy Dudek przeszedł między nimi, żegnając się z każdym z nich. Dudka zmienia Jesus."

Jerzy Dudek, to bardzo ciekawa (moim zdaniem) postać polskiego sportu. Kilka informacji o naszym sportowcu:

  • Pierwszy sezon w Lidze Angielskiej (2001/ 2002) dla Dudka był bardzo udany.
  • Sezon 2002/2003 zaczął się pomyślnie, lecz później miał kilka „wpadek”, został odsunięty od gry i posadzony na ławce rezerwowych. Ale Dudek nie poddał się, ciężko pracował na treningach by znów osiągnąć sukces.
  • Kiedy w sezonie 2004/2005 był odsuwany z gry, nie rezygnował, pracował ciężko na treningach i trud się opłacił. Jerzy Dudek sięgnął po puchar Ligii Mistrzów.
  • W roku 2007 Dudek został bramkarzem Realu Madryt, choć był tylko zmiennikiem, wszyscy podkreślali jego ważną rolę jako "budującego" dobrą atmosferę w drużynie.
Osoba Jerzego Dudka jest dla mnie zachęceniem, że to co słabe i nieznaczące może przerodzić się w sukces i zwycięstwo. (Nawiasem mówiąc "dudek" to potocznie: "głupiec, cymbał, kiep, lękliwy, bojaźliwy"). Jedną z największych batalii jaką potrzebujemy stoczyć jest batalia ze zniechęceniem, które towarzyszy niepowodzeniom w naszym chrześcijańskim życiu. Czasami doświadczamy „wpadek” i puszczamy „szmaty” (używając terminów piłkarskich). Wzlatujemy jak orły lecz kończymy jak krety – z nosem w ziemi. Ale Bóg z nas nie rezygnuje! Przeciwnie On daje zachętę, aby nie ustawać: [zob. Hebrajczyków 12:12-13]

W Bogu jest zachęta i odświeżenie.
W Nim możemy zaczerpnąć nowych sił.

Nadzieja pokładana w Bogu i wytrwałość przynoszą rezultaty.W przypadku Jerzego Dudka chcę zwrócić uwagę jeszcze na dwie kwestie:

  • Kiedy przeżywał „fatalne” chwile w swojej karierze piłkarze z jego ówczesnej drużyny (FC Liverpool) założyli koszulki z napisem „Jurek jesteśmy z tobą" To pokazuje na rolę braci (innych chrześcijan) w powrocie na "szczyt", do miejsca użyteczności. To jest postawa, której oczekuje od nas Bóg. Zachęcenie i wsparcie. Posilenie i wzmocnienie. Zawsze łatwiej krytykować niż zachęcać. Zawsze łatwiej wskazywać błędy i odwrócić się zamiast wspierać. W Biblii czytamy: „Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnijcie zakon Chrystusowy” [Galatów 6:2] Porażka, rezygnacja, zmęczenie, słabość, niezdarność, osamotnienie, brak powodzenia, to niektóre rodzaje BRZEMION, które nosimy. Biblia uczy nas, abyśmy byli gotowi zaangażować się w pomoc bratu, który doświadcza tego typu rzeczy. Sam tego się uczę i też było mi dane doświadczyć pomocy braci w wierze w sytuacji osamotnienia, zniechęcenia, frustracji.
  • I ostatnia rzecz. Zakończenie kariery Jerzego Dudka w Realu Madryt. "Piłkarze Realu utworzyli szpaler przy linii bocznej, podczas gdy Dudek przeszedł między nimi, żegnając się z każdym z nich. Dudka zmienia Jesus" (to fragment relacji z meczu). To wymarzone zakończenie "kariery" dla mnie. To tak, jakby usłyszeć: Dzięki bracie za to, że byłeś z nami, teraz widzimy lepiej Jezusa. Ty odchodzisz, ale przygotowałeś drogę dla Kogoś ważniejszego niż ty sam. Twoja obecność i służba pozwoliła nam ujrzeć Zbawiciela. Takie zakończenie służby miał też Jan Chrzciciel, który sam o sobie powiedział: "On (Jezus) ma wzrastać, a ja stawać się coraz mniejszy." [Jana 3:30]

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz