niedziela, 6 lutego 2011

Jeśli

Postać Eliasza przemawia do mnie bardziej niż jakiegokolwiek innego z proroków Biblii. Eliasz przede wszystkim był człowiekiem modlitwy.
Nowy Testament uczy nas o Eliaszu: "Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. Eliasz był człowiekiem podlegającym tym samym doznaniom co my i modlił się gorliwie, żeby nie padał deszcz, i nie spadł deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy.
Potem znowu się modlił i niebo spuściło deszcz, i ziemia wydała swój plon."


Oby Bóg dał nam oglądać owoce naszych modlitw. Trwajmy w wierze i oczekujmy.

Jeśli
nie potrafię usłyszeć "szumu ulewnego deszczu"
na długo zanim deszcz spadnie;
jeśli - wszedłszy na sam szczyt ducha,
tak blisko Boga, jak to tylko możliwe -
nie mam dość wiary, aby oczekiwać tam
z twarzą między kolanami,
choćby sześciokrotnie czy sześćdziesięciokrotnie
mówiono mi, że "nie ma nic",
aż w końcu, że "oto maleńka chmurka wznosi się znad morza",
jeśli tego nie potrafię,
to nie poznałem nic z miłości Golgoty.
Amy Carmichael , misjonarka w Indiach, 1867-1951 (Jeśli, Teofilos, Bielsko Biała 1995)

"Potem Eliasz powiedział Achabowi: Idź! Jedz i pij, bo słyszę odgłos deszczu. Achab zatem poszedł jeść i pić, a Eliasz wszedł na szczyt Karmelu i pochyliwszy się ku ziemi, wtulił twarz między swoje kolana. Potem powiedział słudze: Podejdź no, spójrz w stronę morza! On poszedł, spojrzał i wnet powiedział: Nie ma nic!. Na to mu odrzekł: Wracaj siedem razy! Za siódmym razem [sługa] powiedział: Oto obłok mały, jak dłoń człowieka, podnosi się z morza! Wtedy mu rozkazał: Idź, powiedz Achabowi: "Zaprzęgaj i odjeżdżaj, aby cię deszcz nie zaskoczył". Niebawem chmury oraz wiatr zaciemniły niebo i spadła ulewa..."

1 Krl 18:41-45 (Biblia Tysiąclecia)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz