Nic nie wskazywało, że wydarzy się coś niezwykłego. Dzień jak co dzień. Kobiecie towarzyszyły te same niechętne spojrzenia innych mieszkańców miasta, a czynności które wykonywała nie niosły znamion niczego nadzwyczajnego. Cóż szczególnego może wydarzyć się, kiedy czerpiemy wodę ze studni?
A jednak...
Ewangelia Jana zawiera opis kilku bardzo osobistych rozmów Jezusa z różnymi ludźmi. Rozmów, które toczą się przy okazji zwyczajnych okoliczności życia. To wchodzenie w naszą codzienność jest jedną z cech Bożego działania. Bóg o którym czytam na kartach Biblii chce być obecny pośród tego co nazywamy "prozą życia". On nie potrzebuje wzniosłych katedr i uroczystych ceremonii, aby spotkać się z człowiekiem i wnieść do jego życia nadzieję, zasiać ziarno wiary, pobudzić do zadawania pytań, sprowokować do myślenia...
Wybór miejsca i rozmówcy, którego dokonuje Jezus, może wydawać się czasami zaskakujący, a nawet gorszący dla "religijnego świata".
Rozmowa Jezusa z Samarytanką nie mieściła się w standardach życia religijnego ówczesnych. Żydzi nie rozmawiali z Samarytanami. Wrogość i wzajemna niechęć znaczyła wzajemne relacje izraelsko-samarytańskie. Kobieta była jednak gotowa porzucić swoje uprzedzenia i weszła w dialog z Jezusem, który odmienił jej życie. Jej postawa wobec Jezusa stopniowo się zmieniała, od "Ty, Żydzie...", przez "jesteś prorokiem" do "On jest Zbawicielem zasługującym na wiarę".
Ciekawe z kim dzisiaj Jezus ma pragnienie nawiązać rozmowę i wejść w dialog? Ciekawe czy Jego wybór byłby dla nas zaskoczeniem... Może miejsca, w których spodziewamy się zobaczyć i usłyszeć Jezusa nie są tymi miejscami, w których On ma upodobanie, aby tam przebywać? Może rozmówcy, których On wybiera nie są z kręgu naszych zainteresowań i preferencji?
Ciekawe...
Ewangelia Jana zawiera opis kilku bardzo osobistych rozmów Jezusa z różnymi ludźmi. Rozmów, które toczą się przy okazji zwyczajnych okoliczności życia. To wchodzenie w naszą codzienność jest jedną z cech Bożego działania. Bóg o którym czytam na kartach Biblii chce być obecny pośród tego co nazywamy "prozą życia". On nie potrzebuje wzniosłych katedr i uroczystych ceremonii, aby spotkać się z człowiekiem i wnieść do jego życia nadzieję, zasiać ziarno wiary, pobudzić do zadawania pytań, sprowokować do myślenia...
Wybór miejsca i rozmówcy, którego dokonuje Jezus, może wydawać się czasami zaskakujący, a nawet gorszący dla "religijnego świata".
Rozmowa Jezusa z Samarytanką nie mieściła się w standardach życia religijnego ówczesnych. Żydzi nie rozmawiali z Samarytanami. Wrogość i wzajemna niechęć znaczyła wzajemne relacje izraelsko-samarytańskie. Kobieta była jednak gotowa porzucić swoje uprzedzenia i weszła w dialog z Jezusem, który odmienił jej życie. Jej postawa wobec Jezusa stopniowo się zmieniała, od "Ty, Żydzie...", przez "jesteś prorokiem" do "On jest Zbawicielem zasługującym na wiarę".
Ciekawe z kim dzisiaj Jezus ma pragnienie nawiązać rozmowę i wejść w dialog? Ciekawe czy Jego wybór byłby dla nas zaskoczeniem... Może miejsca, w których spodziewamy się zobaczyć i usłyszeć Jezusa nie są tymi miejscami, w których On ma upodobanie, aby tam przebywać? Może rozmówcy, których On wybiera nie są z kręgu naszych zainteresowań i preferencji?
Ciekawe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz