Niedaleko od Królestwa Boga... Blisko… Tuż, tuż... A jednak czegoś brakowało… Zatem, aby być w Królestwie nie wystarczyło uznać mądrości Jezusa. Nie wystarczyło uznać słuszności Jego wypowiedzi i zachwycać się nad trafnością Jego sądów. To wciąż za mało. Czego w takim razie potrzeba? Odpowiedź, jak się zdaje, można znaleźć w wypowiedzi Jezusa umieszczonej przez autora Ewangelii tuż za przywołaną historią z uczonym w Piśmie.
Pan Jezus, ucząc w świątyni, przywołał treść Psalmu 110, który w pierwotnym kontekście pełnił rolę tekstu śpiewanego podczas ceremonii obejmowania władzy przez królów judzkich, ale w czasach Jezusa ten Psalm uznawany był za proroctwo mówiące o mającym nadejść Mesjaszu.
Bycie w Królestwie Bożym to nie tyle kwestia uznawania mądrości kryjącej się za słowami Jezusa, ale raczej WŁAŚCIWE ROZPOZNANIE TOŻSAMOŚCI Tego, który te – przepełnione mądrością – słowa wypowiada. BYCIE W KRÓLESTWIE BOŻYM ZWIĄZANE JEST Z OSOBĄ JEZUSA – rozpoznawanego jako Mesjasz i Król Izraela. To pytanie o tożsamość pojawiło się też w rozmowie, jaką Pan Jezus miał z Dwunastoma niedaleko Cezarei Filipowej: „Za kogo wy Mnie uważacie?” (Mk 8,29). Piotr, reprezentujący w tej sytuacji uczniów Jezusa, odpowiedział: „Ty jesteś Chrystus”. To tak, jakby Piotr odpowiedział Jezusowi: „Ty ucieleśniasz nadzieję Izraela. Ty uosabiasz mądrość, chwałę i majestat Boga. Ty jesteś tym JEDYNYM”.
Królestwo Boże to nade wszystko ON – Pan Jezus Chrystus. Mesjańska godność Chrystusa pozostaje treścią tekstów Nowego Testamentu. ON – w dniach, kiedy sprawował publiczną służbę – był odpowiedzią na, obecną w Izraelu, tęsknotę za nastaniem sprawiedliwych rządów Boga. W NIM dokonało się ODKUPIENIE – przebaczenie grzechów. Przez NIEGO, dzięki NIEMU i w relacji z NIM możemy być nie tylko „niedaleko od Królestwa Boga”, ale przede wszystkim cieszyć się tym, że jesteśmy w tym Królestwie. Pisząc o Jezusie przypomniałem sobie słowa pewnej pieśni pt. „Powód by wątpić” (tytuł oryginalny: „One Reason”) Jasona Uptona:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz