wtorek, 4 lipca 2017

WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ

Przywołując fakt powtórnego przyjścia Chrystusa Paweł zachęca do odpowiedzialnego postępowania przed Bogiem i pielęgnowania cnót chrześcijańskiego życia jakimi są wiara, nadzieja i miłość: „przywdziejmy więc pancerz wiary i miłości, włóżmy hełm zbawiennej nadziei i bądźmy trzeźwi” (zob. 1 Tes 5,8).

Spośród wielu pouczeń Pawła, które kierował do wierzących w Tesalonice, kwestia wiary, nadziei i miłości wysuwa się na pierwszy plan i stanowi fundament apostolskiego nauczania. Z listów Pawła wyłania się obraz pracowitej wiary zakorzenionej w Chrystusie, cierpliwej nadziei czekającej na wypełnienie w niebie oraz trudu miłości wobec wszystkich świętych (zob. 1 Kor 13,13; Kol 1,4-5, 1 Tes 1,3). To właśnie te trzy pozostają filarami na których wznosi się budowla zwana chrześcijańskim życiem i służbą dla Boga. Ich obecność w życiu chrześcijańskiej wspólnoty stanowi powód do wdzięczności i źródło apostolskiej radości, czego wyraz daje Paweł we wstępie swoich listów adresowanych do wierzących w Kolosach i Tesalonice.

Czy pomyśleliśmy kiedyś, że wiara w Chrystusa wymaga pielęgnowania i stałej troski? Czy pomyśleliśmy o wierze z powiązaniu z pracą, aby czynić nasze kroki wiary coraz bardziej pewnymi? W obliczu doniosłości wiary pokładanej w Chrystusie jesteśmy wezwani, aby ponosić trud i toczyć walkę w jej obronie (zob. Jd 3). Nasza wiara wymaga doskonalenia, a dzieje się to w bliskiej relacji z Chrystusem (zob. Hbr 12,2). Wartość chrześcijańskiej wiary została potwierdzona w wielu miejscach tekstu biblijnego (zob. 1 Ptr 1,3-12; 2 Ptr 1,1-4). Wiara łączy nas z Chrystusem i sprawia, że cenimy Go ponad wszelkie ziemskie skarby. Niebezpieczeństwo stania się „rozbitkiem w wierze” jest wciąż aktualnym ostrzeżeniem (zob. 1 Tm 1,19).

Czy myślimy o miłości w kategoriach trudu i wysiłku? A przecież taki właśnie obraz miłości pojawia się u nowotestamentowych autorów. Miłość to nie jest sentymentalne uczucie, ale raczej ciężka praca, by kochać nawet wrogów i nieprzyjaciół. To nie jest łatwa droga. Pan Jezus nie obiecał łatwego życia, ale obiecał, że warto je przeżyć w zgodzie z Jego wolą i w posłuszeństwie Jego przykazaniom: „Słyszeliście, że powiedziano: "Będziesz kochał bliźniego swego, i nienawidził wroga". A Ja wam powiadam: Kochajcie waszych wrogów i módlcie się za prześladowców, abyście stali się synami waszego Ojca, który jest w niebie. Bo Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi, i deszcz spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Za cóż was nagradzać, jeśli kochacie tych, którzy was kochają? Czyż i celnicy tego nie czynią? I cóż takiego wielkiego czynicie, jeśli kochacie tylko waszych braci? Czyż i poganie tego nie czynią? Wy zatem bądźcie tak doskonali, jak doskonałym jest wasz Ojciec w niebie” (zob. Mt 5,43-48).

Pozostaje wreszcie nadzieja, której spełnienia w niebie oczekujemy - okazując cierpliwość wobec wszelkiej niewygody i trudów doczesności. Tą nadzieją jest zmartwychwstanie ciała na wzór zmartwychwstania Pana Jezusa Chrystusa. Chrześcijańska nadzieja sięga poza naszą teraźniejszość i doczesność: „Gdyby nasza nadzieja, jaką pokładamy w Chrystusie, dotyczyła tylko obecnego życia, bylibyśmy najbardziej godni politowania spośród wszystkich ludzi” (zob. 1 Kor 15,19). To z tej właśnie nadziei Paweł tłumaczył się przed trybunałami i sądami, tak religijnymi jak i politycznymi. Stając w Cezarei przed Agrypą Paweł złożył takie wyznanie: „A teraz jestem sądzony z powodu nadziei. Ta nadzieja łączy się z Bożą obietnicą złożoną naszym ojcom. Jej spełnienia spodziewa się naszych dwanaście plemion. W związku z nią dniem i nocą, wytrwale, odprawiana jest służba. Z powodu tej nadziei jestem oskarżany przez Żydów, królu” (Dz 26,6-7). Naszą nadzieją jest Chrystus – nasza chluba i największa radość. 

Tak więc trwają: „wiara, nadzieja i miłość”.

Niech pracowita wiara, cierpliwa nadzieja i trud miłości towarzyszą nam w chrześcijańskim pielgrzymowaniu. Tym obficiej, im bliżej jesteśmy powrotu Chrystusa, wraz z którym nastanie czas „nowej ziemi i nowych niebios, w których na stałe zamieszka sprawiedliwość” (zob. 2 Ptr 3,13).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz