Aby pojąć „rewolucyjność” niektórych twierdzeń Pawła z
Tarsu, jak chociażby takiego (z Listu do Galatów): „Nie ma już Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani
wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, ponieważ wszyscy jesteście jedno w
Chrystusie Jezusie”, należy choć trochę zrozumieć kontekst kulturowy i
społeczny, w którym pisał te słowa.
„Niewolnik i wolny” są jedno w Chrystusie.
Paweł pisał do ludzi osadzonych w rzymskiej i greckiej
kulturze, gdzie niewolnictwo stanowiło ważny element życia społecznego, a
stosunek ludzi wolnych do niewolników był nacechowany wyższością i nieskrywaną
pogardą. Dialog pomiędzy dwoma niewolnikami niejakiego Kochanydesa, z komedii
Plauta „Osły”, oddaje istotę tej postawy:
LEW (Leonida)
Ach witaj, materiale ćwiczebny dla kija.
PACHNIDŁO (Libanus)
I ty, więzienny kapo, jak ci dzień dziś mija?
LEW
Użytkowniku kajdan!
PACHNIDŁO
Grzbiecie pożądany dla bata i rózgi.
LEW
Gdyś jest skrępowany, jak myślisz, ile ważysz?
PACHNIDŁO
A skąd mogę wiedzieć, ile, wstydząc się, ważę?
LEW
Ja to wiem, bo ciebie
osobiście zważyłem: gdy wisisz za nogi
skrępowany powrozem, głową do podłogi,
masz dokładnie sto funtów.
PACHNIDŁO
A gdzie są dowody?
LEW
Dam ci dowód i podam obliczeń metody:
gdy ręce ci skrępują kajdany, a sznury
z ciężarem stufuntowym przez belkę u góry
przerzucone już wciągną twe ciało za nogi,
to szalki u twej wagi są równe. Mój drogi,
ważysz dokładnie tyle co… łotr, oberwaniec[1].
Arystoteles twierdził, że „trzy okoliczności wchodzą w
grę w życiu niewolników: praca, kara i pożywienie[2]”.
Tymczasem na gruncie życia wiary chrześcijańskiej, jak napisał Paweł z Tarsu: „Nie ma wolnego ani niewolnika”. Różnice społeczne nie mają
zastosowania we wspólnocie chrześcijan. Boże obietnice w jednakowym stopniu odnoszą
się tak do ludzi stanu wolnego, jak i niewolników. Niewolnik może, na równi z
ludźmi wolnymi, korzystać w całej pełni z dobrodziejstw i hojności Boga, dzięki
Ewangelii. W Kościele wszyscy stoją obok siebie „ramię w ramię”, służą sobie
wzajemnie i nazywają się „braćmi”. Braterska miłość nie jest wykluczająca, ale
włączająca. Nikt nie ma prawa wnosić do tej wspólnoty braterskiej pogardy,
niechęci i wyższości z jakiegokolwiek powodu – nawet najbardziej społecznie
uzasadnionego.
Jakie społeczne bariery powinny „runąć” w naszych czasach
w imię braterskiej miłości i wspólnoty w Chrystusie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz