W dwudziestym szóstym rozdziale Dziejów Apostolskich Paweł, jako więzień staje przed królem Agryppą, aby wytłumaczyć się ze stawianych mu zarzutów. Prosząc króla o cierpliwe wysłuchanie, relacjonuje historię swojego spotkania z Jezusem w drodze do Damaszku i cytując słowa Jezusa odnosi się do powołania, jakie otrzymał od Pana: „Ukazałem ci się po to, aby wybrać cię na sługę i świadka (…) posyłam cię do pogan. Chcę im otworzyć oczy, odwrócić od ciemności do światła i od władzy szatana do Boga, by dostąpili przebaczenia grzechów oraz otrzymali dział wśród uświeconych – dzięki wierze we Mnie.”
Życie bez Chrystusa to ciemność, błądzenie i brak nadziei. Władzę nad takim życiem roztacza „książę tego świata” – szatan. W liście do Efezjan, Paweł bardzo klarownie objawia nam, kim byliśmy bez Chrystusa: „Wy bowiem byliście martwi z powodu waszych upadków i grzechów. Żyliście w nie uwikłani, jak inni w obecnym wieku tego świata. Służyliście władcy sfer powietrznych, który rządzi duchem działającym w nieposłusznych ludziach. Do takich ludzi zresztą my wszyscy niegdyś należeliśmy. Targały nami żądze ciała, jego pragnienia i pomysły – byliśmy z natury warci gniewu, zupełnie tak, jak pozostali.” Innymi słowy, diabeł wodził nas za nos. Choć wielu chlubi się swoją wolną wolą i niezależnością, to jednak bez Chrystusa pozostajemy jedynie niewolnikami. Niewolnikami naszych grzechów, niewolnikami diabła i namiętności. Skazani na gniew. Zupełna ciemność i brak widoków na poprawę losu. A jednak! „Bóg hojny w swym miłosierdzi, kierując się swą wielką miłością, którą nas obdarzył, i to nas, martwych z powodu upadków, ożywił wraz z Chrystusem.”
Właśnie takie historie były udziałem życia i służby Pawła, stosownie do jego powołania. Bóg pozostawał w życiu apostoła wierny, aby wyzwalać więźniów ciemności i diabła. Odważne zwiastowanie Słowa przynosiło wolność od grzechu mieszkańcom wielu miast ówczesnego cesarstwa rzymskiego. Kajdany grzechu były rozrywane, więzy śmierci były rozwiązywane, a pęta niewoli były zdejmowane. Bóg w służbie Pawła objawiał swoją moc nad grzechem, demonicznym zniewoleniem, chorobą i nawet śmiercią. Zmartwychwstały Chrystus przynosił nadzieję i nowe życie, dawał nową tożsamość – tożsamość dzieci Bożych. A wszystko to jest łaską i darem Boga. „Nie stało się to dzięki uczynkom, aby ktoś się nie wynosił. Jesteśmy Jego dziełem. Zostaliśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów. Bóg przygotował je już wcześniej, by były treścią naszego życia.”
Ewangelia, którą głosił Paweł ma wciąż taką samą moc. Chrystus wciąż przynosi wolność tym, którzy żyją w ciemności i są niewolnikami grzechu. Moc biblijnego przekazu nie straciła nic ze swojej świeżości, pomimo upływu prawie dwóch tysięcy lat. Nadzieja, która ożywiała mieszkańców Efezu, Koryntu, Antiochii, Filippi, Berei, Listry, Ikonium i innych miast znanych z misyjnej działalności Pawła i jego towarzyszy, wciąż ożywia i mam moc ożywiać. Ta nadzieja w Chrystusie odnosi się dziś do mieszkańców polskich miejscowości. Jest wciąż aktualna, aby mieszkańcy Gostynina, Płocka, Kutna, Sierpca, Warszawy, Torunia, Szczecina, mogli znaleźć pełnię radości i zadowolenia w Bogu.
SOLI DEO GLORIA
Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to co stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa i dał nam służbę pojednania. Bóg bowiem w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania. Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo (...) W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz