Paweł z Tarsu, w listach dedykowanych chrześcijanom zamieszkującym Efez i Kolosy, używa dosadnych słów, którymi odpisuje przeszły stan tych, którzy w rezultacie głoszonej im Ewangelii – dobrej nowiny o ratunku w Chrystusie – zyskali bliskość i autentyczną więź z Bogiem. W narracji apostoła adresaci listów byli „martwi z powodu upadków i grzechów” (Ef 2,1; Kol 2,13). Martwi? Przecież mieli rodziny, nawiązywali relacje społeczne, prowadzili swoje biznesy, uczestniczyli – z różnym zaangażowaniem – w życiu politycznym, snuli marzenia co do przyszłości… Jednak w relacji do Boga byli martwi. Bez oznak życia. Trupy. Możemy oburzać się na bezpośredniość nowotestamentowego nauczania. Zwykle chcemy o sobie myśleć w nieco lepszych kategoriach niż „trup”. Mamy skłonność, by przypisywać sobie różne „zasługi” dzięki którym powinniśmy przecież zyskać zainteresowanie i przychylność w oczach Boga. Mamimy siebie, że nie może być z nami aż tak źle. A jednak jako „umarli w grzechach i upadkach”, nie mamy Panu Bogu nic do zaoferowania. Dokładnie tak jak nie spodziewamy się po umarłym człowieku żadnego pożytku w życiu rodzinnym i społecznym. Na cmentarzu nie ma miejsca na licytowanie się w kwestii zasług. Leżący w grobach nie podejmują dyskusji na temat swoich wysiłków i starań, które mogłyby przynieść im jakiekolwiek profity teraz i w przyszłości. Grób oznacza kres wszelkich wysiłków i starań.
Czy zatem istnieje nadzieja dla „umarłych w upadkach i grzechach”? Zdecydowanie tak! Przecież „w Chrystusie zostajemy ożywieni” i zyskujemy status żyjących dla Boga i reagujących z pasją na Jego wolę i odwieczny plan. Dobra nowina jest taka, że oto nad grobem ludzkości, za sprawą dzieła Chrystusa, rozlega pełen mocy wołanie: „Żyj!”, „Wyjdź z grobu!”. W Liście do Kolosan Paweł z Tarsu wyjaśnia chrześcijanom, że „zostali razem z Chrystusem ożywieni przez wiarę pochodzącą z działania Boga”. Bóg nie pozostawia nas w mocy śmierci. Nie zostawia nas w stanie rozkładu spowodowanego grzechem i buntem przeciw Niemu. On „będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swoją miłość, którą nas ukochał, i to nas, którzy byliśmy umarli przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem – łaską zbawieni jesteście”. Bóg, w swojej łasce, zadecydował, że umarli powstają do życia. Bogu niech będą dzięki, bo „połknięta jest śmierć” w zwycięstwie, jakie dokonało się w zbawczym dziele Jezusa Chrystusa. Choć śmierć przyszła przez grzech, to w Chrystusie obserwujemy i doświadczamy triumfu życia. Życie! Życie! Życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz