Howarda Carter i Lester Sumrall |
Już samo stwierdzenie „Chcę cię błogosławić” jest dla mnie niezwykłe. A słowa którymi Wigglesworth prosi Boga, aby obdarował Sumralla tym wszystkim w czym on sam miał udział, dotykają mnie bardzo. Błogosławienie innych, takie odnoszę wrażenie, bywa deficytowym „towarem” wśród chrześcijan. Pragnienie, aby inni mieli udział w błogosławieństwach i obdarowaniu, jakie dane nam było otrzymać z łaski Boga, też jakby nie należy do codzienności życia. Czasami, w ciągu mojego chrześcijańskiego życia, miałem wrażenie, że znacznie bliższe jest nam (w kościelnych realiach) konkurowanie i obawa o własną „pozycję” i „służbę”. Chcieć dla innych tego samego dobra, którego udzielił mi Bóg? Pragnąć, aby inni doświadczali tych samych cudowności wynikających z Bożego działania, co ja sam?
Drugą stroną medalu w opisywanej sytuacji jest pragnienie uczenia się. Lester Sumrall zdecydował się co dziesięć dni, przez dwa lata spędzać czas z Wigglesworthem. Słuchał jak Wigglesworth czytał mu Biblię i jak się modlił, a potem opowiadał o wielkich cudach, jakie Bóg dla niego uczynił na całym świecie. Warto się uczyć od innych. Warto starać się poznać drogę wiary i posłuszeństwa Bogu tych, którzy doświadczyli takiego życia wcześniej niż my sami. Pokolenie „ojców” zasługuje na szacunek.
Szczególna relacja przyjaźni łączyła Lestera Sumralla i, starszego o dwadzieścia lat, Howarda Cartera (obaj na zdjęciu stanowiącym załącznik do wpisu). Sumrall tak wspomina spędzony czas z Carterem: „Podróżowaliśmy wspólnie przez wiele lat (…) Najprawdopodobniej miał wpływ na moje życie jak nikt inny. Nie znalazłbym nikogo w swoim wieku, kto okazałby się lepszym towarzyszem we wspólnej służbie, w chwilach trudnych i łatwych (…) w służbie stanowiliśmy jedność, mimo, że Howard był Brytyjczykiem, a ja – Amerykaninem i znacząco różniliśmy się od siebie”. To też jest ciekawe, że różnice nie były dla obydwu Panów powodem do sporu i konkurowania, ale były częścią ich bliskiej współpracy i prawdziwej przyjaźni.
Może kogoś zachęciłem do sięgnięcia po książkę „Pionierzy wiary”?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz