sobota, 10 lutego 2018

MOJA GÓRA JEST NAJLEPSZA

Wśród zapisów rozmów, przytoczonych na kartach Ewangelii Jana, pojawia się dialog Jezusa z Samarytanką. Miejscem spotkania jest „studnia Jakuba”, w okolicach miasteczka Sychem. W tym ewangelicznym opisie pojawia się dwukrotnie element zdziwienia. Zdziwiona jest kobieta, którą Jezus prosi o wodę. Zaskoczeni są też uczniowie, że ich Nauczyciel rozmawia z Samarytanką. Ten dialog nie mieścił się w standardach życia religijnego ówczesnych Żydów. Żydzi nie rozmawiali z Samarytanami. Relacje izraelsko-samarytańskie znaczyła niechęć i wrogość. Istniało powiedzenie: „Ten, kto je chleb Samarytan jest równy temu, który je wieprzowinę”. Na etniczną nienawiść nakładała się jeszcze kwestia obyczajowa. Rozmówcą Jezusa jest kobieta. W dodatku, jak możemy wnioskować, żyjąca w cudzołóstwie.

W trakcie rozmowy Jezus rozbudził ciekawość Samarytanki, skłonił ją do zastanowienia nad własną egzystencją i dokonywanymi wyborami. Wymiana zdań stała się też powodem refleksji nad religijnym życiem kobiety. Jej silne przekonania religijne zostały skonfrontowane ze słowami Jezusa: „Wy (Samarytanie) czcicie to, czego nie znacie…”. „Jak to? Przecież nasi ojcowie nauczyli nas czci dla Jedynego Boga”. W czasach kiedy, powracający z niewoli babilońskiej, Żydzi odbudowywali świątynię w Jerozolimie, Samarytanie wznieśli własną – która stanęła na górze Gerazim. Fakt zburzenia tej samarytańskiej świątyni, w II wieku przed Chrystusem, nie zakończył oddawania czci Bogu „na tej górze”, jak wyznała Samarytanka. Utrwalona wielopokoleniową tradycją wiara miała być czymś niewłaściwym? Nie możliwe! Czy tylko Żydzi mają wyłączność „na górę” – miejsce gdzie należy czcić Boga? Jezus przyznając pierwszeństwo Żydów w sprawach zbawienia: „zbawienie pochodzi od Żydów”, w trakcie rozmowy chce skierować religijne życie kobiety na właściwe tory. Mówi jej o Ojcu, który chce, aby „czcić Go w duchu i prawdzie”. Nie na tej, czy innej górze, ale „w duchu i prawdzie”.

Temat „ducha i prawdy” pojawia się na kartach Ewangelii Jana wielokrotnie. „Prawda stała się przez Jezusa”, napisał Jan. Jezus modlił się o swoich uczniów, aby Bóg „uświęcił ich w prawdzie”. Zbawiciel zadeklarował: „Ja jestem prawdą”. Człowiek jest w stanie czcić Boga „w duchu”, jeśli został „zrodzony z Ducha Bożego”.

Wygląda na to, że temat rozmowy Jezusa z Samarytanką jest zbieżny z tym, co Zbawiciel przekazywał Nikodemowi: „Musisz się na nowo narodzić”. Nie ma odpowiedniej góry, ani etnicznego pochodzenia, które stawiałyby człowieka w pozycji uprzywilejowanej przed Bogiem. Właściwa cześć dla Stwórcy, w której On ma upodobanie, wynika z faktu posiadania serca, które kocha Boga. Ten rodzaj czci nie zna barier geograficznych, narodowych, językowych, społecznych, wiekowych czy jakichkolwiek innych. Paweł napisał: „Wszyscy przecież dzięki wierze w Jezusa Chrystusa jesteście synami Bożymi. Wy zatem, którzy w Chrystusie zostaliście ochrzczeni, przyodzialiście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, ponieważ wszyscy jesteście jedno w Chrystusie Jezusie”.

Oddawanie czci Bogu, miłe Jemu i zgodne z Jego wolą, odbywa się przez Chrystusa i w Nim. Duchowe życie nie kryje się za pochodzeniem etnicznym, czy za szczególnie uświęconym miejscem tej czy innej góry. Nawet Żydzi, którzy mieli prawo chlubić się przepychem i wielkością, budowanej przez kilkadziesiąt lat, świątyni jerozolimskiej, usłyszeli z ust Jezusa: „Zburzcie tę świątynię, a Ja ją w trzy dni odbuduję”. A autor Ewangelii wyjaśnił, że „mówił o świątyni swego ciała”. On – umarły i zmartwychwstały Zbawiciel – jest miejscem spotkania z Bogiem. W Nim możemy czcić Boga i cieszyć się Jego upodobaniem.

Samarytanka musiała znaleźć odpowiedź na najważniejsze pytanie, przed jakim wciąż stają kolejne pokolenia ludzi „z każdego narodu, plemienia czy języka”: „Kim On jest?”. „Kim jest Ten, który ze mną rozmawia? Czy On jest Tym oczekiwanym Mesjaszem?”.

Istotą życia religijnego, które ma wartość w Bożych oczach, jest osobiste spotkanie z Jezusem. Jego śmierć i zmartwychwstanie stanowią fundament pobożności i czci okazywanej Bogu. W Nim dostępujemy przebaczenia grzechów, w Nim widzimy pełnię Bożej miłości, w Nim dostępujemy błogosławieństwa, w Nim zostajemy uniewinnieni, w Nim stajemy się „ożywieni przez wiarę pochodzącą z działania Boga”… Całe chrześcijańskie życie kryje się w tym prostym stwierdzeniu: „w Chrystusie”.

A co z górą, którą wskazali nasi ojcowie, jako miejsce czci dla Boga? Właściwie postawione pytanie brzmi: „Czy moje serce zostało ożywione przez Boga, aby Go kochać, szukać i zabiegać o Jego bliskość?” Czy doświadczyłem tego szczególnego spotkania z Jezusem, kiedy On zapewnił mnie o swoim wybraniu, mówiąc: „jesteś Mój!”?

Trwajmy w Nim i niech On trwa w nas!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz