Nie każdy, kto mówi do mnie: "Panie, Panie!", wejdzie do Królestwa Niebios, a tylko ci, którzy czynią to, czego pragnie mój Ojciec w niebie. Tego Dnia wielu powie mi: "Panie, Panie! Czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu? Nie wyrzucaliśmy demonów w Twoim imieniu? Czy w Twoim imieniu nie dokonywaliśmy wielu cudów?". Wtedy ja im powiem prosto w twarz: "Nigdy was nie znałem! Odejdźcie ode mnie, wy, którzy czynicie bezprawie!" [Mt 7:21-23]
Argumentem tych, którzy chcieli wejść do Bożego Królestwa było stwierdzenie: "Czyż nie działaliśmy w Twoim Imieniu, Panie?". Wydaje się zatem, że można czynić wiele w Imię Jezusa, ale nie być Chrystusowym. W "Jego Imię" we wspomnianym fragmencie, najwyraźniej nie musi oznaczać w "Jego duchu". Wiele rzeczy jest i było dokonywanych w Imię Chrystusa, nawet krucjaty przeciwko muzułmanom były czynione w Jego Imię... Naszym powołaniem jest działać w duchu Chrystusa "kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem." [1 Kor 6:17]. Najbardziej kluczowe pytanie, które stawiam sobie brzmi: "Czy jestem poznany przez Pana?", "Czy On zna mnie?". To co robię ma tylko wtedy jakąkolwiek wartość, jeśli On mnie zna i jeśli trwam w Nim a On we mnie... Cel i sens życia wynika z odwiecznego planu: "we wszystkim i we wszystkich Chrystus" [Kol 3:11]. Być w Nim, być Jego ducha to jest cel i najważniejsze dążenie.