niedziela, 16 stycznia 2011

Obyś...

"Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił - przed Tobą skłębiły się góry, podobnie jak ogień pali chrust i sprawia wrzenie wody - abyś dał poznać Twe imię wrogom. Przed Tobą drżeć będą narody, gdy dokonasz dziwów nadspodziewanych, i o których z dawna nie słyszano. Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą czynił tyle dla tego, co w Nim pokłada ufność. Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach. Oto Ty zawrzałeś gniewem, bośmy zgrzeszyli przeciwko Tobie od dawna i byliśmy zbuntowani. My wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak splugawiona szmata. My wszyscy opadliśmy jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher. Nikt nie wzywał Twojego imienia, nikt się nie zbudził, by się chwycić Ciebie. Bo skryłeś swoje oblicze przed nami i oddałeś nas w moc naszej win. A jednak, Panie, Ty jesteś naszym stwórcą. Dziełem rąk Twoich jesteśmy my wszyscy. Panie, nie gniewaj się tak bezgranicznie i nie chowaj w pamięci ciągle naszej winy! Oto wejrzyj, prosimy: My wszyscy jesteśmy Twoim ludem." Izajasza 64

Jak długo jeszcze Panie, pozwolisz nam dźwigać ciężar naszych win? Przyjdź i okaż nam łaskę. Niech Twoja obecność przemieni Twój Kościół. Niech Twój lud powstanie, by szukać Twojego oblicza. Nasze grzechy i winy ciążą nam w naszych sumieniach. Panie zmiłuj się. Daj swoje ożywienie. Ześlij Twoją świętą obecność. Przynieś prawdziwe uświęcenie i daj nam żyć w sposób, godny Ciebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz