Wedle wczorajszych doniesień medialnych cały wpis Fury’ego jest taki: „Znikam z mediów społecznościowych na osiem i pół tygodnia. Zaczynam prawdziwy obóz przygotowawczy do walki z Dilianem Whyte'em, któremu okażę tym samym wielki szacunek. Będę trenował jakby Whyte był krzyżówką Muhammada Alego z Bruce'em Lee. Nigdy nikogo nie lekceważę, Whyte zasługuje na szacunek jako obowiązkowy pretendent do tytułu. Nie dzwońcie do mnie, nie piszcie maili, nie kontaktujcie się proszę ze mną w jakikolwiek sposób (...) Do zobaczenia na konferencji prasowej przed walką…”.
Tyson Fury chce właściwie przygotować się do walki, by wygrać i celebrować zwycięstwo. Rozumie znaczenie intensywnego treningu i ciężkiej pracy. Przed nim cel, a skupienie na nim wymaga odłożenia tego wszystkiego co ma potencjał rozpraszać. Jego „ukrycie się przed światem”, na osiem i pół tygodnia, ma pomóc w zachowaniu koncentracji na tym, co najważniejsze. Od tego, pozostającego w „ukryciu”, obozu przygotowawczego zależy bardzo wiele…
Czytając te słowa znanego boksera przypomniałem sobie o takich zalecaniach dotyczących duchowej kondycji i duchowego życia: „Ćwicz się w pobożności…”. „Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów. W TYCH RZECZACH SIĘ ĆWICZ, CAŁY IM SIĘ ODDAJ, aby twój postęp widoczny był dla wszystkich. Uważaj na siebie i na naukę…”. „Każdy, który staje do zapasów, WSZYSTKIEGO SOBIE ODMAWIA; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś – nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakby zadając ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego”.
Jeżeli Tyson Fury, by zdobyć „przemijającą nagrodę”, wykazuje determinację i świadomie „oddziela się”, by właściwie przygotować się do wykonania zadania, to jak powinno wyglądać moje poświęcenie i oddzielenie, którego celem jest „nieprzemijająca nagroda”? Co z moją koncentracją? Co z moją determinacją? Takie sobie zadaję pytania…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz