środa, 27 lipca 2011

Więcej niż myślisz

Temu zaś, który według mocy działającej w nas może uczynić o wiele obficiej ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy; Jemu [niech będzie] chwała w kościele przez Chrystusa Jezusa po wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen.
[Efezjan 3:20-21]

Ten werset pokazuje mi, że nasz sposób myślenia, który przekłada się na nasze modlitwy niekoniecznie wpisuje się w to, co jest Bożą wolą i Jego zamiarem. Celem biblijnej pokuty (upamiętania) jest zmiana myślenia. Czy jest możliwe, że nasze myślenie jest ograniczone i nie odzwierciedla zamiarów Bożych? Istotą naszego sposobu myślenia powinna być chwała Królestwa Bożego. W Chrystusie nie tylko zostaliśmy uwolnieni do mocy grzechu, ale także zostaliśmy "posadzeni w niebiańskich miejscach w Chrystusie" [Efezjan 2:6]. Nasz sposób myślenia musi dostosowywać się do Bożego. Jeśli nasze myślenie koncentruje się wyłącznie na naszej skłonności do grzechu i tendencji do bycia zwiedzionym, to pewnie będziemy widzieć owoce tego myślenia w naszym życiu. Bożym zamiarem jest byśmy byli wypełnieni całkowicie pełnią Bożą [Efezjan 3:19]. Czy jest możliwe, abyśmy służyli Bogu jako posłańcy Królestwa demonstrując Jego chwałę i moc? Czy jest możliwe, by moc Boża objawiała się w naszym codziennym życiu? Czy jest możliwe, by Kościół demonstrował moc Bożą wobec chorób, demonicznego zniewolenia? Wierzę, że tak. Nie ustawajmy w modlitwie, by ujrzeć chwalebny Kościół pełen Bożej mocy. Dzięki Bogu za modlitwy Kościoła, a szczególnie za to, że Pan Bóg może uczynić "obficiej niż to o co prosimy i myślimy"

niedziela, 24 lipca 2011

Trudna prawda


"Trudna prawda jest taka: ból, udręka, smutek i niepowodzenie wytworzyły takich mężów i niewiasty Boże, którzy wywarli wpływ na swoje pokolenie."
Dawid Wilkerson



"Przypomnisz sobie całą tę drogę, którą Jahwe, twój Bóg, prowadził cię przez czterdzieści lat przez pustynię, aby cię upokorzyć i doświadczyć na wiele sposobów, tak żebyś ujawnił twoje pragnienia i żeby się okazało, czy rzeczywiście będziesz zachowywał Jego przykazania, czy też nie. Upokarzał cię, zsyłał na ciebie głód, karmił cię manną, której przedtem nie znałeś i której nie znali twoi ojcowie. Miałeś się dzięki temu dowiedzieć, że człowiek nie żyje samym chlebem, ale tym wszystkim, co wychodzi z ust Boga. Przez owych czterdzieści lat nie zniszczyło się na tobie ubranie i nawet nie opuchły ci nogi, Abyś zrozumiał, że Jahwe, twój Bóg, poucza cię tak, jak ojciec poucza swego syna, I abyś przestrzegał wszystkich nakazów Jahwe, twojego Boga, trzymając się jego dróg i odczuwając przed Nim bojaźń. " [Powtórzonego Prawa 8:2-6]

sobota, 2 lipca 2011

Miałem sen (marzenie)

"Józef miał sen i opowiadał go braciom swoim, a oni znienawidzili go jeszcze bardziej. Powiedział do nich: Słuchajcie, jaki miałem sen..." [Rodzaju 37:5-6]

"Miał jeszcze inny sen i opowiedział także o nim braciom swoim. Śniło mi się..." [Rodzaju 37:9]

"Poszedł Józef za braćmi i znalazł ich w Dotain. I ujrzeli go z daleka, i zanim się zbliżył do nich, postanowili go zabić. Mówili zaś jeden do drugiego: Oto nadchodzi marzyciel. Zabijmy go i wrzućmy do studni, a powiemy, że dzikie zwierzę pożarło go, i ujrzymy, że bez znaczenia są jego sny." [Rodzaju 37:17-20]

Mam marzenie (sen)…

Widzę, jak Ewangelia zdobywa Polskę, jej poselstwo jest jak powiew silnego wiatru i jak siła wezbranej rzeki. Nic nie zdoła powstrzymać „Bożego natarcia”, wioski, miasteczka, miasta ogrania fala przebudzenia.

Boży posłańcy, posłańcy Królestwa, docierają wszędzie, a ich poselstwo jest poświadczane znakami i cudami oraz udzielaniem Ducha Świętego. To nie jest zwykłe zwiastowanie, to jest natarcie na królestwo ciemności, natarcie, które rozrywa jarzmo religijnej niewoli i bałwochwalstwa.

Moc wypowiadanego Słowa jest nie do opisania, ludzkie serca są przemieniane i całe regiony są pochwycone pędem Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie.

Widzę uzdrowienie, które przychodzi do narodu polskiego.

Widzę, jak drżą posady królestwa ciemności. Natarcie przerasta swoim impetem wszystko, co do tej pory widzieliśmy w historii Kościoła.

To jest święta rewolucja dla Jezusa. Gruntowna przemiana…

Widzę Kościół, który budzi się, jakby z głębokiego snu.

Widzę płomień pasji i poświęcenia, który płonie w sercach wierzących…

To jest pożerający ogień, który zapala wszystko dookoła.

Widzę Kościoły, które gromadzą się na modlitwę, wszędzie, na rynkach miast, na stadionach i placach, w parkach i budynkach kościelnych.

Prawdziwe oczyszczenie przychodzi do Kościoła.

Oczyszczenie i świętość…

Pasja i gorliwość…

Duch wojowniczy powstaje w tym narodzie!

Duch świętej żarliwości.

Wielu w Kościołach płacze i woła w agonii za swoim narodem.

To nie jest zwykła modlitwa, to jest modlitwa, która porusza niebem…

Jest głód i tęsknota za Bożą obecnością, skończył się czas zadowolenia małymi rzeczami. Widzę Kościół, który poważnie traktuje Boże obietnice: „Żądaj ode Mnie, a dam ci narody w dziedzictwo i w posiadanie twoje krańce ziemi.” [Psalm 2:8].

Widzę Kościół, który staje w jedności, jak przygotowana armia wyszkolonych wojowników…

Widzę, młodych ludzi, którzy jak wystrzelone pociski, z impetem docierają do wszystkich zakątków Polski. W ich sercach nie ma strachu i myśli o porażce. Ich serca płoną miłością do Jezusa. To, są ci, którzy wydają świadectwo swoimi ustami i swoim życiem.

Niektórzy z nich poniosą śmierć, ale „krew męczenników jest zasiewem dla Kościoła”.

Widzę młodzież w szkołach, modlącą się w czasie przerw, nawet podczas lekcji.

Boża obecność jest tak potężna, że czasami trzeba odwołać zajęcia, a w miejsce zajęć odbywają się spotkania modlitewne.

Lekcje zaczynają się i kończą modlitwą.

Widzę, jak Boży Duch „naciera” na Sejm i Senat. Wielu spośród parlamentarzystów to ludzie nawróceni.

Widzę jak Ewangelia jest głoszona z trybuny poselskiej. Widzę pokutę wśród parlamentarzystów, członków Rządu. Stają, by publicznie pokutować w imieniu narodu za popełnione grzechy, za korupcję, lata pustej religijności, bałwochwalstwa i ludzkiej pychy.

Powstaje wiele nowych Kościołów… to jest Oblubienica Jezusa, czysta i święta, chora z miłości do swego Oblubieńca.

Widzę, jak uzdrowienie przychodzi do polskich rodzin, pokoleniowe przekleństwa są łamane, Bóg zwraca serca ojców ku synom, a serca synów ku ojcom. Widzę ojców, którzy są głową i autorytetem dla swoich rodzin. Widzę matki, które staczają bój modlitwy o swoje jeszcze nie zbawione dzieci. Widzę, jak skłócone rodziny powracają do jedności i harmonii. Małżeństwa są uzdrawiane…

Widzę misjonarzy, którzy wyjeżdżają z Polski, aby nieść Ewangelię do innych narodów, do narodów Europy, Azji, Afryki, Ameryki i Oceanii… Wielu głosi ewangelię w krajach muzułmańskich, jak Arabia Saudyjska, Turcja, Afganistan… Widzę, jak Bóg poświadcza ich zwiastowanie przez znaki i cuda: oczy ślepych są otwierane, głusi zaczynają słyszeć, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni…

Mam marzenie (sen)… aby już nie marzyć, lecz oglądać to wszystko i wziąć udział w tym, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują. [1 Koryntian 2:9]

(tekst ze stycznia 2002r)

piątek, 1 lipca 2011

Rozważanie

"Wzgardzony był i odtrącony przez ludzi, Mąż boleści i zżyty z cierpieniem, podobny do kogoś, przed kim twarz się zasłania. Wzgardzony był, tak że mieliśmy go za nic. A przecież on dźwigał nasze niemoce i wziął na siebie nasze boleści." [Izajasza 53:3-4]

"Dlatego też Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, poniósł mękę poza bramą [miasta]. Wyjdźmy przeto do Niego poza obóz, dzieląc z Nim Jego zniesławienie." [Hebrajczyków 13:12-13]

"Przystępując do Niego, do żywego Kamienia, odrzuconego wprawdzie przez ludzi, ale przez Boga wybranego i okrytego chwałą" [1 Piotra 2:4]

Nie każde poniżenie, którego doświadczamy jest zgodne z Bożą wolą. Nie zawsze powinniśmy pozwalać na lekceważenie nas przez innych [zob. historia zapisana w 2 Krl 2:23-25]. Ale będziemy doświadczać niezrozumienia i odrzucenia ze strony ludzi. Jezus był odrzucony i wzgardzony [zob. Izajasza 53]. Paweł cierpiał odrzucenie - pisał, że Bóg wybrał apostołów jako ostatnich, jakby śmiecie tego świata [zob. 1 Koryntian 4:9-13].
Potrzebujemy patrzeć na Boga - jedyne źródło wywyższenia. Ludzie mogą nas chwalić jednego dnia ["o bracie, cieszymy się z twojej obecności", "jesteś dla nas błogosławieństwem"] i oskarżać w dniu następnym ["jakiś zwiedziony jesteś", "demona masz"]. Jeśli przyjmujemy pochwały, to musimy nauczyć się przyjmować odrzucenie i niezrozumienie. Czasami będziemy mali w oczach ludzi, czasami będziemy cierpieć z powodu tego, co inni o nas będą mówić. Mamy błogosławić, gdyż na to zostaliśmy powołani, by błogosławieństwo odziedziczyć [zob. 1 Piotra 3:9]. Często miejsce naszego poniżenia ze strony innych jest sprawdzianem jakości naszego serca. Bóg bada nasze serca, testuje je poprzez odrzucenie, niezrozumienie, niesprawiedliwe cierpienie... Co wypłynie z twojego serca, gdy inni będą fałszywie osądzać Twoje motywacje, gdy będą się śmiać i wyszydzać z twoich dążeń? Czy wypłynie z twojego serca niezadowolenie i gorycz? Czy raczej błogosławieństwo?
Panie, spraw by było to błogosławieństwo!

Znalezione w segregatorze

Dziś znalazłem w segregatorze takie oto słowo prorocze (z 24 października 2001)

Mówię o świcie nowego dnia dla Kościoła i świata.
To jest dzień ciemności i mroku, dzień burzy i ognia.
To jest dzień, o którym mówił prorok Joel.
I będą znaki na niebie i na ziemi.
I szerzyć się będzie odstępstwo i zwiedzenie.
Strach będzie chciał kontrolować całe narody i drżeć będą władcy tego świata, wobec tego co nadejdzie.
I ujrzycie jak Ja przychodzę w swojej mocy i w chwale.
Ujrzycie jak Ja uchwycę Mój Kościół - przygotowuję go właśnie na ten czas.
Bo kiedy ciemność i mrok będzie nad światem, Mój Kościół będzie jaśniał Moją chwałą i Moją obecnością.
Wielu wejdzie do tej światłości.

Nadchodzi czas walki i czas czujności. Czas duchowego zmagania.

Powstań i świeć Kościele! Bo chwała Pańska jawi się nad tobą!

Nie koncentrujcie się na tym, co widzicie w wiadomościach i o czym czytacie w gazetach.
Będą wojny, epidemie i nieprzyjaciel wzmoże swoją aktywność.

Ale jak było w czasie, gdy Mój lud był w Egipcie i gdy faraon robił wszystko, by go zniszczyć. Ja przyjdę przez moc znaków i cudów. I świat zobaczy, że Ja jestem Bogiem.

Mój lud pójdzie w chwale Mojego imienia. W chwale Mojej obecności.

Czuwajcie więc i módlcie się.
Dążcie do bliskości ze Mną.

I nie obawiajcie się.
Chodźcie w wierze i zaufaniu.

I to też jest czas dla Polski, czas dla Moich wybranych.
Czas dla Moich wojowników.
Bo Ja wybrałem ten naród i przeznaczyłem go, by przyniósł wyzwolenie.
I wróg będzie pokonany!