Jahwe podnosi pokornych, bezbożnych zaś aż do ziemi poniża. [Psalm 147:6]
W czasie który przed nami ujrzymy Kościół, w którym Pan Bóg będzie w szczególny sposób używał tych, którzy są pogardzani i zepchnięci na margines życia. Rozumiem, że w dzisiejszym Kościele szczególnie "marginalizowaną" grupą są dzieci i kobiety. Mężczyźni "przywłaszczyli" sobie kazalnice i usługiwanie. Nie wszędzie tak jest ale wydaje się to typowym modelem życia w Kościele. Dzieci najchętniej odsyłamy do osobnych pomieszczeń. Kobietom pozostawiamy możliwość parzenia herbaty i częstowania ciastkami po nabożeństwie. Wydaje się, że w sposób niewłaściwy przenosimy porządek zaplanowany dla rodziny (mąż jako głowa żony, żony uległe mężom) do Kościoła. O ile kobieta i mężczyzna oraz dzieci w rodzinie mają precyzyjnie wyznaczone przez Pana Boga role ("Dzieci bądźcie posłuszne rodzicom waszym w Panu... Ojcowie nie pobudzajcie do gniewu dzieci dzieci waszych ale je wychowujcie w karności i napominaniu Pańskim... Mężowie miłujcie żony wasze jak Chrystus umiłował Kościół... Żony bądźcie poddane mężom swoim, tak jak przystoi w Panu..."), o tyle obietnica Ducha tyczy się w jednakowym stopniu synów i córek ["Wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, a prorokować będą synowie wasi i córki wasze..."]. Nie widzę aby dary dla Kościoła wymienione w Liście do Efezjan (prorocy, ewangeliści, apostołowie, pasterze i nauczyciele) były zarezerwowane tylko dla mężczyzn.
Pierwszym naszym powołaniem jest rodzina i dom. Jeśli jako mężowie nie nauczyliśmy się kochać swoich żon, jeśli kobiety nie nauczyły się postawy uległości wobec mężów, jeśli dzieci nie odrobiły lekcji posłuszeństwa wobec rodziców, to rozumiem, że służba w kościele będzie porażką. Więcej przyniesie zniszczenia niż zbudowania. Lepiej uciekać od faceta, który "warczy" na swoją żonę i dzieci, nawet jeśli jest uzdolnionym kaznodzieją. Lepiej uciekać od kobiet, które nie są uległe swoim mężom, często wypowiadając się o nich z pogardą zdradzając brak szacunku wobec nich.
Błogosławmy nasze żony, aby odnalazły błogosławieństwo w uległości wobec mężów. Błogosławmy nasze dzieci aby wydawały owoc posłuszeństwa swoim rodzicom.
Ale błogosławmy też nasze żony i dzieci aby przez moc Ducha Świętego służyli Kościołowi i w Bożym Królestwie.
Powstańcie zatem kobiety i dzieci!
Niech powstaną kobiety z namaszczeniem do prorokowania, apostolstwa, nauczania i pasterzowania, ewangelizowania.
Niech powstaną dzieci pełne mocy Bożej, by modlić się i prorokować ["dzieci wołające w Kościele i mówiące: Hosanna synowi Dawida!"].
Bóg użyje pokornych i uniżonych. Wierzę, że wiele kobiet i dzieci jest bardziej gotowych do bycia użytecznymi w Królestwie niż wielu mężczyzn. Pozwólmy im powstać w Bożym namaszczeniu!
W księdze Sędziów (rozdział 4 i 5) możemy przeczytać o tym jak Pan poniżył przed Izraelem króla Kananejczyków Jabina. Udział w tych wydarzeniach miały dwie Boże kobiety: Debora i Jael. Możemy wołać do Boga by wzbudzał w dzisiejszym pokoleniu kobiety z namaszczeniem Debory i namaszczeniem Jael. Kobiety, które przyniosą przełom i sprawią, że wróg zostanie pokonany.
Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to co stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa i dał nam służbę pojednania. Bóg bowiem w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania. Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo (...) W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz