Choć w tym wydarzeniu obecna była ludzka nienawiść i chęć pozbycia się Jezusa przez „arcykapłanów i nauczycieli Prawa”, to jednak nie ludzki zamysł stał u źródła tych, dramatycznych i opisanych w Ewangelii, wydarzeń. Był to Boży plan. Plan URATOWANIA LUDZI od grzechu i od wiecznego potępienia. Sposób realizacji tego planu związany był ze śmiercią na KRZYŻU Bożego Syna – Jezusa Chrystusa.
W relacji ewangelicznej, której autorstwo przypisujemy Markowi, czytamy, że Pan Jezus trzykrotnie zapowiadał swoim uczniom wydarzenia dotyczące swojej śmierci.
Każda z tych zapowiedzi zawierała cały katalog szczegółów związanych z mającą nastąpić śmiercią Jezusa na krzyżu. Pan Jezus powiedział też o sobie: „Syn Człowieczy przyszedł, aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu” (Mk 10,45).
Ta gotowość, by służyć i oddać siebie innym była widoczna przez całą ziemską służbę Jezusa, ale w całej pełni zamanifestowała się przez KRZYŻ.
Krzyż ujawnił ponad wszelką wątpliwość, że Syn Boży przyszedł, aby służyć. Możemy Go nazwać „sługą grzeszników”. On zajął na krzyżu nasze miejsce – miejsce grzeszników, ludzi oddzielonych od Boga i doświadczających szatańskiego zniewolenia.
Wspominając śmierć Zbawcy – Pana Jezusa Chrystusa – Ogłaszamy, że krzyż rozwiązał problem ludzkiego grzechu. KRZYŻ pozostaje znakiem zwycięstwa łaski nad prawem, przebaczenia nad potępieniem, uzdrowienia nad chorobą i błogosławieństwa nad przekleństwem.
Ale w krzyżu Jezusa jest jeszcze coś, co warto dostrzec. Skoro Chrystus – Syn Boży „przyszedł, aby służyć i oddać swoje życie jako okup za wielu” to znaczy, że Ja i Ty jesteśmy wezwani, by przyjąwszy Jego służbę odkupienia, służyć sobie nawzajem. Jeśli doświadczyliśmy dobrodziejstw Boga i z radością przyjmujemy obfitość łaski, przebaczenie, uwolnienie i ratunek od wiecznej zagłady, to z tą samą radością powinniśmy służyć jedni drugim, gdyż On – Nasz Mistrz – nie przyszedł, aby Jemu służono, lecz „aby służyć i oddać życie jako okup za wielu”. Krzyż Chrystusa jest wezwaniem dla każdego z nas, by służyć innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz