O kim mowa? Może autor tych słów miał na myśli jakiegoś krwawego tyrana, który zapisał się szczególnie negatywnie na kartach historii? Lista osób, które można określić mianem „nieobliczalni w czynieniu zła” jest długa. Poczynając od starożytności, aż po współczesność można wymieniać postacie, które cechowała nieposkromiona agresja i nienawiść. Kaligula, Iwan IV Groźny, Leopold II – władca afrykańskiego Konga, Adolf Hitler, Józef Stalin, Pol Pot, Idi Amin, Kim Ir Sen… Zdaje się, że do każdego z wymienionych pasuje powyższe określenie. Jednak stwierdzenie „nieobliczalny w czynieniu zła” odnosi się do języka. Autor biblijny zapisał: „Język jest ogniem, sferą nieprawości (…) Jest on nieobliczalny w czynieniu zła, pełny zabójczego jadu. Przy jego pomocy (…) przeklinamy ludzi stworzonych na podobieństwo Boga”.
Wygląda na to, że czasami zło czai się bliżej niż myślimy… Oszczerstwo, plotka, przekleństwo, hejt… Jak groźne jest „wojowanie językiem”? Mędrzec zapisał: „Uderzenie rózgi wywołuje sińce, uderzenie języka łamie kości. Wielu padło od ostrza miecza, ale nie tylu, co od języka”.
Obyśmy mogli uniknąć „połamania kości” i „wykrwawienia się” od ran zadanych słowami.
Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to co stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa i dał nam służbę pojednania. Bóg bowiem w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania. Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo (...) W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz