W Księdze Izajasza zanotowana jest rozmowa jaką przeprowadził prorok z królem Judy – Achazem. Odbyła się ona w szczególnie niesprzyjających okolicznościach dla jerozolimskiego władcy. Jego panowaniu zagrażali władcy Aramu i północnego królestwa Izraela. Achaza, według tekstu biblijnego, „ogarnął dreszcz lęku, jak kiedy wicher potrząśnie w lesie drzewami”. Podobny niepokój był towarzyszem całego ludu judzkiego. I oto Bóg ustami proroka Izajasza, objawiając zamiary wrogich Achazowi królów, deklaruje bez cienia wątpliwości: „Ich plan się nie spełni”. Dodatkowo Achaz usłyszał słowa osobistej zachęty: „Zachowaj spokój. Nie bój się. Niech twój duch nie gaśnie ze strachu…”.
Nie da się nie zauważyć, że rzeczywistość wokół nas wypełniona jest planami i zamiarami, jakie rodzą się w sercu człowieka. Te zamysły mogą mieć szerszy i większy zasięg, w zależności od pozycji i zakresu wpływów nas ludzi. Przywódcy światowych mocarstw podejmowali i wciąż podejmują decyzje, które mają na celu poszerzyć zakres ich panowania i władzy. Ale nawet w niewielkiej skali, każdy z nas podejmuje decyzje, które zdają się nam słuszne i mają zapewnić, różnie pojmowany, sukces. Podobnie jak niegdyś król Aramu i król jerozolimski ogłaszali: „Wyruszmy przeciw Judzie (…) Zdobądźmy ją dla nas”, obwieszczamy nasze zamiary i oczekujemy, że będziemy oglądać ich wypełnienie. Przy okazji bywa, że chcemy nasze zamierzenia zrealizować kosztem innych…
Kiedy czytałem tekst z 7. rozdziału Księgi Izajasza pojawiło się w moim sercu pytanie nad iloma takimi, ludzkimi i naznaczonymi zadufaniem, decyzjami, czy to zapadającymi w gabinetach „wielkich polityków” czy też z zaciszu domowym tzw. „zwykłego człowieka”, rozbrzmiewają słowa pochodzące z Nieba: „Ten plan się nie spełni!”.
W tej biblijnej historii, zatrwożony niegodziwymi zamiarami okolicznych władców, Achaz usłyszał słowa pocieszenia i zachęty. Królowie Aramu i Izraela – „dwie wygasające i kopcące głownie” – otrzymali zapewnienie, że ich plan się nie spełni.
Może warto w naszej codzienności, niezależnie do tego czy jesteśmy w pozycji wielkiej czy małej władzy (autorytetu), liczyć się z Bogiem i Jego wolą? Może zanim ogłosimy triumfalnie swój wielki czy też mały plan działania, zapytać: „A co Ty, Panie Boże, o tym sądzisz?”. Czy w dzisiejszym świecie przepełnionym „ludzkim geniuszem i sprytem” jest jeszcze miejsce na respektowanie woli Stwórcy? Przynajmniej ja z tego biblijnego tekstu próbuję wziąć dla siebie taką właśnie lekcję.
Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem, to co stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. A wszystko to jest z Boga, który nas pojednał z sobą przez Jezusa Chrystusa i dał nam służbę pojednania. Bóg bowiem w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania. Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo (...) W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem.